Albowiem Ja, Pan, twój Bóg, ująłem cię za prawicę mówiąc ci: «Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą». Nie bój się, robaczku Jakubie, nieboraku Izraelu! Ja cię wspomagam - wyrocznia Pana - odkupicielem twoim - Święty Izraela.
Iz 41:14n
* * *
To Słowo ostatnio dotknęło mnie na modlitwie – jest urocze, a jednocześnie bardzo głębokie w swojej wymowie. Bóg wskazuje bowiem na swojego rodzaju bezradność i kruchość ludzi wobec zagrożeń tego świata. Nie mówi tego jednak po to, by upokarzać Izraela, ale by w czuły sposób przypomnieć mu – i nam także – że sami nie jesteśmy w stanie pokonać wszystkich życiowych trudności. Jesteśmy tak naprawdę zdani w całości na Niego... Nie jest to jednak taka mroczna i złowieszcza zależność, ale czuła opieka podobna do tej, którą rodzic otacza swoje dziecko. Zresztą, jest to powiedziane wprost: „A przecież Ja uczyłem chodzić Efraima, na swe ramiona ich brałem [...] Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę" (Oz 11:3n). To wręcz niewiarygodne i powalające, z jaką czułością Bóg na nas patrzy – wie, że potrzebujemy Jego pomocy i chce nas wspomagać, prowadzić i opiekować się nami. Mamy w niebie swojego tatę.
Zawsze w chwilach, gdy poczujesz się słaby czy przygnieciony zmaganiami, możesz wrócić myślami do tych słów – do obrazu kochającego tatusia, który się o Ciebie troszczy i chce pomagać. Twoja słabość nie jest przeszkodą dla Jego działania, ale przestrzenią, w której może Cię ukochać jeszcze bardziej i tym samym okazać swoją moc.
Może spróbuj dzisiaj na modlitwie powierzyć mu te miejsca, w których czujesz bezradność, głębokie zranienia z przeszłości czy obawy. I usłysz to ciche wołanie Boga, który jest w Twoim sercu: „Nie lękaj się, raczku nieboraczku, Ja jestem z Tobą".
* * *
Tatusiu, który jesteś w niebie, który chcesz być blisko i który nie zostawiasz swoich dzieci w potrzebie. Wiem, że Tobie mogę zaufać. Dziękuję, że nie odwracasz ode mnie swojego oblicza, nawet gdy czuję się samotny i tak bardzo bezradny w swoich problemach. Potrzebuję Cię, Tato. Poślij do nas swojego Ducha, by nas wszystkich pouczał, jak przyjmować Królestwo Boże jak dzieci – byśmy stali się jak one i się uniżyli, bo sam powiedziałeś, że kto uniży się jak dziecko, ten będzie największy w królestwie niebieskim.
Dziś szczególnie modlę się za osoby, które czują głębokie zranienia w swoich rodzinach, które mają skrzywiony obraz ojcostwa lub które czują się porzuceni, zaniedbani czy skrzywdzeni przez swoich ojców. Niech wszystkie te zranienia odejdą. BÓG Z NAMI jest ponad te rany. Nie jest jak ziemski ojciec, lecz taki, który podchodzi do każdego z nas i leczy rany, zalewając je oliwą swojego miłosierdzia. Przychodź dzisiaj Tato do tych osób i je uzdrawiaj. W imię Jezusa, Amen.
CZYTASZ
W oczekiwaniu [Adwent 2024]🎄
Spiritual„Głos się rozlega: «Drogę dla Pana przygotujcie na pustyni, wyrównajcie na pustkowiu gościniec naszemu Bogu!»" (Iz 40:3) Rozważania biblijne w oczekiwaniu na paruzję. Zachęcam do aktywnego włączania się w modlitwę! <3 Rozdziały codziennie aż do Ś...