ROZDZIAŁ 26

247 18 0
                                    

W rozdziale zostaną poruszone kwestie znęcania się psychicznego, fizycznego  nad małoletnimi oraz nadużyć seksualnych nad dorosłymi. Mają one na celu dopełnienie i wyjaśnienie wątku , dlatego osobą wrażliwym zalecam pominięcie fragmentu oznaczonego (✨). 

★★ 

Weekend minął zastraszająco szybko. Bawiliśmy się do późnego wieczora, a nad ranem wróciliśmy do domu. Czarnowłosy wysadził mnie pod blokiem. Na dziesiątą jestem umówiona z mamą. Musze wziąć szybki prysznic. Pożegnałam się buziakiem w policzek i pobiegłam do mieszkania. Rzuciłam torbę w kąt, rozbierając się do naga. Odkręciłam wodę, opłukując twarz. Nałożyłam oczyszczająca piankę i maskę, a we włosy wtarłam szampon. Zmrużyłam oczy, czując jak podszczypują. Spłukałam wszystko ciepłą wodą, owijając ciało puchatym ręcznikiem. Przetarłam zaparowane lustro, oddając sobie odwagi. Zaczęłam myśleć, a w kącikach moich oczu pojawiły się łzy. Stęskniłam się za nią. Przetarłam policzki, biorąc się w garść. Wysuszyłam włosy, zakręcając przednie pasma, a na twarz nałożyłam delikatny makijaż. Rzęsy wytuszowałam pogrubiającym cieniem. W sypialni ubrałam się w białym top, czarne jeansy i z tego samego materiału kurtkę. Portfel i telefon wrzuciłam do torby zamykając za sobą drzwi. Komunikacją miejską dostałam się do centrum, czekając pod umówioną kawiarnią. Jestem przed czasem. Mama nigdy nie była punktualna. Weszłam do środka.

— Dzień dobry, co podać?

— Dzień dobry. — przywitałam się uprzejmie z kelnerką. — Poprosze dwie latte i po kawałku sernika. Czekam na kogoś. 

— Oczywiście. — dziewczyna odeszła, a ja spojrzałam w okno. Ludzie napędzeni codziennymi obowiązkami przemijali na ulicach. Spojrzałam na zegarek. Pięć minut po czasie. Westchnęłam, zastanawiając się czy przyjdzie. Coś jej wypadło? A może musiała zostać w pracy? Nie zdążyłam do niej zadzwonić, bo kelnerka dostarczyła zamówienie. 

— Przepraszam za spóźnienie. — zdyszana blondynka ściągnęła z szyi kolorową apaszkę i zamszową kurtkę. — Dzień dobry. — przywitała się z młodą kobietą. 

- Witaj córeczko. — mocno mnie przytuliła, co odwzajemniłam. Inaczej niż wcześniej. Nie zaprzątając sobie głowy, że to krępujące. 

— Hej mamo. Ciesze się, że przyszłaś. 

— Nie spodziewałam się, że mnie zaprosisz. Dziękuje. — uśmiechnęła się, siadając naprzeciwko. 

✨ — Ja właściwie też nie. — zaczęłam zmieszana. — Jesteś moją matką, a z drugiej strony ciężko pogodzić się z wydarzeniami z przeszłości. 

— Kochanie. Rozumiem. To trudne. — ciepły uśmiech zdobiący jej usta uspokajał sytuacje. — To nie tak, że kiedyś o tym zapomnisz. To na zawsze z tobą zostaje. 

— Tak jest z tobą mamo? 

— Wiesz, na początku gdy poznaliśmy się z waszym ojcem to nie była miłość. Nie lubiłam go. Miałam wokół siebie tylu fajnych chłopaków. 

— Ale go wybrałaś. — przerwałam, sądząc że musiała mieć powód. 

— Nie wybrałam. Przespaliśmy się po pijaku i zaszłam w ciąże. Rodzina twojego ojca była strasznymi tradycjonalistami. Wymusili na nas małżeństwo, a twój ojciec stał się gorszy. Wymuszał seks bez zabezpieczeń. Nie chciał się wami opiekować. 

— Dlaczego nie odeszłaś? — zmarszczyłam brwi, słysząc to po raz pierwszy. Historia ich młodości zawsze była owiana tajemnicą. 

— Nie mogłam. — upiła łyk kawy. — Nie miałam dokąd. Mieszkaliśmy na wsi, bez prawa jazdy, bieżącej opieki zdrowia, policji i pracy. Nie miałam pieniędzy.

KUSHNIKOV [+18] TOM II ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz