ROZDZIAŁ 15

361 15 0
                                    

★★

— Siemano. — mężczyzna z długą brodą przywitał się z Dimitrim głośnym uderzeniem w ręka, a do mnie pokiwał uprzejmie głową. — Co tu robisz? 

— Chciałbym ci ją zostawić na pare lekcji. — wyciągnął z kiszeni spory plik gotówki wsuwając mu w ręce. To jego przyjaciel. Musiał o niego dbać. Mężczyzna schował pieniądze do sejfu, wracając z plikiem kluczy. 

— Jaka broń? 

— Głównie glock 17, ale pokaż 19. Niech sprawdzi, który jej lepiej pasuje. — mężczyzna kiwnął głową, wyciągając za kuloodpornej gabloty dwie sztuki broni. Dołożył kilka paczek z pociskami. 

— Na ile chcesz mi ją zostawić? — jego nienachalny wzrok mi się przyjrzał. 

— Tydzień. Powinno wystarczyć. 

— Właściwie nie mam nic do roboty, więc moge ją mieć tutaj na dłużej. — wyszedł za lady zanosząc wszystko na strzelnice. 

— Zostawisz mnie tu? — spojrzałam na niego niepewnie. Nie znałam tego faceta. 

— Maksim będzie cie pilnował. To dobry strzelec.

— Narobiła sobie kłopotów?

— Można tak powiedzieć. — odparł za mnie. 

— Czyli mogą tu wpaść i ją przedziurawić?

— Że co kurwa?! — pisnęłam oszołomiona. Prze... przedziu kurwa co?!

— Nie bój się. Maksim jest zawodowym strzelcem. Nigdy nie spudłował. — czarnowłosy głupio się zaśmiał, wsadzając ręce do kieszeni skórzanej kurtki. 

— Odbiore ją za 3 godziny. Bawcie się dobrze. — Dimitri wyszedł, zostawiając nas samych. Oczywiście miał coś do załatwienia, co nie obejmowała zabrania mnie ze sobą. Westchnęłam, odwracając się w stronę właściciela strzelnicy. Maksim zaprosił mnie na sale. Podał słuchawki i zaczął instruować. Opowiadał o każdej z broni. Wymieniał wady i zalety, zademonstrował jak ustrzelić cel. Nie mając wyboru pochwyciłam załadowany do pełna magazynek i strzelałam w tarcze. 

— WYPROSTUJ RĘKĘ. 

— WYŻEJ.

— NOGI SZEROKO. — poprawiał mnie w przerwach, gdy popełniałam błędy. Strzelenie nie wychodziło mi perfekcyjne. Pare razy spudłowałam. Większość pocisków znajdowała się w obrębie środka. 

— Całkiem nieźle. — mruknął po trzech godzinach stania przed tarczą i obserwowania moich nowych umiejętności. — Kończymy. 

Odłożyłam broń, wracając do lobby, gdzie znajdowały się moje rzeczy. Wyjęłam telefon, spoglądając na powiadomienia. Dimitri wysłał mi wiadomość, że zaraz będzie. 

— Długo się znacie? — zagaiłam, kiedy stukał w podręcznego laptopa. 

— Kilka lat. 

— Współpracujecie?

— Jak widzisz. — odparł nierozgniewany. Jest uprzejmym facetem, mimo że za plecami ma kilkanaście morderczych sztuk broni, które wystarczy załadować. 

— Jak jej poszło? — czarnowłosy przerwał naszą owocną dyskusje. 

— Musi dużo ćwiczyć. — podrapał się po karku, szczędząc sobie chwalenie. 

— Podrzuce ją jutro i w piątek. 

— Jasne, tylko daj znać. — pożegnał się z nami, zajmując się obowiązkami. 

KUSHNIKOV [+18] TOM II ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz