Ifrit wszedł do sali pooperacyjnej, uprzednio zdejmując szal którym się owinął aby nikt go nie rozpoznał. Pierwszym co rzuciło mu się w oczy był na pewno powietrzny ghoul zakopany pod białą kołdrą. Nawet z progu mógł wyczuć szczypiący zapach mydła. Pokój wyglądał jak jakaś cela w zakładzie psychiatrycznym. Biała i sterylna, bez ani krztyny ciepła domowego. Ifrit miał nadzieję że jak najszybciej uda mu się zabrać stąd Zephyra.
Drugim co rzuciło mu się w oczy były trzy ghoule na krzesłach obok. Najbliżej Zephyr siedział Earth trzymając kochanka za rękę, trochę dalej siedział Alpha głaszcząc po głowie nieprzytomnego ghoula kwintesencji na kolanach. No cóż, to wyjaśnia dlaczego Zephyr jest w swojej prawdziwej formie...
Ifrit bez słowa podsunął sobie krzesło i usiadł koło Alphy. Spoglądając na Omegę, podał drugiemu rzeczy które przyniósł z jego pokoju. Alpha pokiwał głową w zrozumieniu ale jeszcze nie obudził partnera. Ifrit chciał coś powiedzieć ale postanowił dać im czas. Zapisał sobie w głowie, zerkając na zegar, że obudzi Omegę za trzy godziny.
_____________________________
BrudCiemność
Stęchlizna
W pokoju nie było ani jednego źródła światła a co za tym idzie, zapanował całkowity mrok, Dewdrop był zdany jedynie na węch i słuch. Nie wiedział kiedy dokładnie został tutaj zabrany. Kiedy Aether z nim skończył, ognisty ghoul był nieprzytomny. Prawdopodobnie jednak sądząc po burczeniu w brzuchu, siedział tu od kilku dobrych godzin. Dewdrop słyszał kiedyś o tym miejscu, starsze ghoule często opowiadały o najmroczniejszych katakumbach w najodleglejszej części kościoła, lecz nigdy nie sądził że kiedykolwiek tam skończ.
Cisza która towarzyszyła Dewdrop okazała się miłym dodatkiem, w końcu miał czas aby przemyśleć swoje dotychczasowe wybory i doświadczenia.
W pewnym momencie ognisty ghoul złapał się na tym, że płakał, tak cholernie dużo płakał.
Kiedy przypominał sobie o czasie spędzonym z Ifritem i resztą, łzy nie przestawały plamić jego polików. Nie minął nawet jeden dzień a on już tęsknił. Gdyby nie nagłe otwarcie drzwi, Dewdrop prawdopodobnie nie przestałby ronić łez.
Ciepłe światło lampy oliwnej zalało pokój. Szklany pojemnik z płomieniem w środku był jednym źródłem światła co tylko utwierdziło Dewdrop w tym gdzie się znajduje. Do pokoju weszła dwójka dobrze zbudowanych ghouli, Dewdrop nie miał już siły walczyć gdy jeden z nich sięgną po niego i wręcz ciągną go po ziemi.
po około dziesięciu minutach ciągnięcia, w końcu dotarli do celu. Ghoule zaciągnęły go do schludnie wyglądającego pomieszczenia i posadziły go przy biurku. Gdy Dewdrop podniósł głowę, ogarnęła go fala przerażenia.
"Witaj Dewdrop" Powiedziała siostra imperator szeroko się uśmiechając. Blondyn mógł przysiąc że widział ostre kły między jej wargami.
Dewdrop zebrał się na odwagę i postanowił przyjąć propozycję rozmowy.
"Dlaczego nie możesz dać nam spokoju?" Wyszeptał zaciskając powieki aby nie wypłynęły z nich łzy”
"Jakim byłabym przywódcą gdybym pozwoliła wam uciec? Jesteście ghoulami, potworami wyciągniętymi za ogon z piekła. Nie należycie do tego świata" Siostra wzięła głęboki oddech i kontynuowała.
"My, daliśmy wam nowe życie, wpuściliśmy jak do siebie i co za to dostajemy? Sześciu dezerterów." Wysyczała.Dewdrop wciąż milczał, nie chciał się kłócić i ryzykować kolejną karą.
"Od początku gdy ten nieudacznik Terzo zastąpił Secondo, wiedziałam co się dzieje. Wy Ghoule namieszałyście mu w głowie, wykorzystałyście go i zmanipulowałyście. To przez was Terzo musiał umrzeć!"
Krew Dewdrop momentalnie się zagotowała, mimo braku sił poderwał się na krześle i warknął na kobietę przed nim.
"Zamknij się! Jak śmiesz tak o nim mówić!" Krzykną. Ogon zanim uderzył w biurko jak bicz strącając nieważne papiery. Ghoule za nim widząc nagły ruch, natychmiast poderwały się do góry i obezwładniły Dewdrop przyciskając jego głowę do biurka.
Siostra imperator zupełnie nie przejęła się wybuchem gniewu ognistego ghula, a nawet można by rzec iż ją to ucieszyło.
"Szkoda mi ciebie ghoulu. Jesteś taki nieświadomy sytuacji w której się znajdujesz prawda?" Zapytała.
"O czym ty mówisz?" Rzucił.
"Zazwyczaj od razu zabijamy ghule które łamią zasady. Pamiętasz może Water i Fire?"
Dewdrop momentalnie wzdrygnął się przypominając sobie tragiczną historię jego przyjaciół.
