”Nadal nie rozumiem jak Aether mógł ci to zrobić „ Powiedział Ifrit zerkając na Dewdrop z siedzenia kierowcy. Na zewnątrz wciąż było ciemno a temperatura bez przerwy spadała. Dwa ogniste Ghoule były w drodze już ponad godzinę. W tym czasie Dewdrop opowiedział Ifritowi całą swoją historię. ”Zostawiłem cię pod ich opieką mając nadzieję że będą o ciebie dbali, a oni zachwycali się jakimś wodnym ghoulem!„ Zawarczał zdenerwowany. Serce Ghoula ściskało się na myśl co jego przyjaciel musiał przeżywać w ministerstwie. ”Gdybym wiedział że to wszystko się tak potoczy to od razu zabrałbym cię ze sobą.„ Ifrit przyłapał się na tym że ściska kierownicę, wzią głęboki oddech po cichu licząc na opadnięcie emocji. ”To nie twoja wina Ifrit, sam powinienem do ciebie o wiele wcześniej zadzwonić„ Wyszeptał Dewdrop głosem przepełnionym zmęczeniem co od razu zauważył Ifrit. ”Spróbuj się przespać Dewdrop, przed nami jeszcze co najmniej cztery godziny jazdy.„ Niższy Ghoul posłuchał rady przyjaciela i po chwili zasną na tylnich siedzeniach samochodu.
Ifrita bolało serce. Ghoul którego kochał nad życie i przysięgał chronić ponad wszystko, teraz leżał obolały i na dodatek w ciąży z Aetherem którego znienawidził. Gdyby tylko zadzwonił wcześniej...
Ifrit zaczą jechać ostrożniej bojąc się obudzić Ghoula z tyłu. Ognisty Ghoul był dobrym kierowcą. Miał pamięć fotograficzną dzięki czemu mógł z łatwością zapamiętywać trasy którymi jechał, nawet jeśli widział to miejsce tylko kilka razy. Ghoul wiedział, że będzie musiał zadzwonić do reszty sfory i poinformować o przyjeździe Dewdrop. Miał nadzieję że stado dobrze zareaguje na powrót przyjaciela.
”Nie ma co czekać„ Powiedział pod nosem Ifrit i wyją telefon.
”Cześć Ifrit co u ciebie?„ Powiedział radosnym głosem Omega co było dziwne zważając na to że była 2 w nocy. ”Cześć Mega, wszystko w porządku tylko jakby ci to powiedzieć...„ ”Co znowu zrobiłeś?„ Ifrit mógł sobie tylko wyobrazić jak wyższy przewraca oczami. ”Omega bo my... będziemy mieli gościa.„ ”Ifrit znasz zasady, żadnych ludzi w naszym domu„ Warkną Omega ”To nie człowiek tylko Dewdrop„ Szybko dodał Ifrit ”DEWDROP?! Myślałem że on jest w Ministerstwie„ ”Zadzwonił do mnie. Gdy przyjechałem był w opłakanym stanie„ ”Czemu nic nie powiedziałeś?„ ”Nie chciałem wam robić nadziei„ Westchnął Ifrit. Wiedział że jego stado tęskni za ich małym, już teraz ognistym Ghoulem. ”Rozumiem ale dlaczego zadzwonił, dlaczego po takim czasie?„ ”jest w ciąży Omega„ Powiedział Ifrit z zaciśniętymi rękami. ”Jest w czym?!„ Sapną zaskoczony Ghoul. Ifrit wiedział że czeka go wiele wyjaśnień.
”Naprawdę Aether to zrobił?„ Omega był zszokowany. Znał Aether od zawsze. Uczył go korzystania z kwintesencji. Musiał się upewnić czy to co usłyszał na temat swojego ucznia a za razem przyjaciela było prawdą. ”Ja też nie mogłem w to uwierzyć, ale gdy tylko zobaczysz te blizny i siniaki to od razu zrozumiesz.„ ”Dewdrop jest teraz z tobą?„ ”Tak, zasną godzinę temu. Sen mu się przyda.„ ”To dobrze, idę poinformować resztę o sytuacji. Do zobaczenia.„ Pożegnał się Omega i połączenie się urwało.
Ifrit miał mętlik w głowie. Oczywiście że był szczęśliwy z powodu powrotu jego przyjaciela, ale...
Mimo wszystko on jest w ciąży
Z Aetherem
Ifrit chciał żeby to z nim Ognisty Ghoul był w ciąży. Wiedział że nie powinien tak myśleć ale nie mógł się powstrzymać. Kochał Dewdrop i nadal go kocha.
”Ifrit opanuj się, skoro jest w ciąży z Aetherem to znaczy że ciebie już nie kocha. Skoro był w związku z Aetherem oznacza że z tobą zerwał. To tylko przyjaciel Ifrit. NIC WIĘCEJ.„ Wysyczał przez zęby i jechał dalej. Mimo wszystko nie mógł się opanować i co jakiś czas zerkał na niego przez lusterko.
![](https://img.wattpad.com/cover/340053816-288-k77545.jpg)