Rozdział 7

452 39 3
                                    

Patrzę na mojego idola z rozszerzonymi oczami i zaciśniętą szczęką . Kompletnie nie spodziewałam się takich obrotów spraw , aż do tego stopnia , iż spotkam Harrego Stylesa najbardziej seksownego , przystojnego i utalentowanego gwiazdora. Czy ja dobrze widzę ?

Otrząsam się z takowych myśli , które w tej chwili mnie omotały . Nie umiem sobie wmówić , że to tylko sen bo tak nie jest . To Harry Styles gwiazda , a ja ... blogerka , która w tej chwili ...... maca jego muskularne ramię ... O cholera .

Moja ręka jest ułożona w taki sposób iż dla innych z puktu widzenia wygląda to jakbyśmy byli parą - która się obejmuje . Odtrącam ją z niechęcią , bo ja to przystało było mi bardzo wygodnie w objęciach harr'ego . Jednak nie mogłam dłużej stać w tej samej czynności patrząc w te szmaragdowe oczy i podziwiać jego mięśnie .

Myślami powróciłam do rzeczywistości , jednak ciało i serce w tej chwili było gotowe siąśc jak z prądu . Wciąż czułam jak przechodzą mnie zimne dreszcze pod jego dotykiem . Nie byłam gotowa spojrzeć mu w oczy ,ale wiedziałam że to musi nastąpić za kilka minut , sekund . I tak się stało .... mój wzrok powędrował do góry ,aż zatrzymał się na twarzy . Jego oczy nie były wyrazem z którego da się wyczytać wszystko . Nie . Lecz rysy twarzy które z każdym ruchem się poszerzyły lub opadały . Jak przystało nie mogłam się wciąż wpatrywać w swojego idola , to było by za piękne.

Odsunęłam się o krok tym samym dając mu więcej swobody. Odchrząknęłam , kiedy chciałam go juz przeprosić .

- P-przepraszam - wydukałam wpatrując się w swoje mokre od potu dłonie .

- Ehh .. Okej - mruknął cicho , wpatrując się w swój zaplamiony t-shirt . Byłam zawstydzona faktem, że nie chcący wylałam na niego kawę .

- Emm ... Odkupie ci nowy albo .... wezme do pralni - powiedziałam bawiąc się koncówkami swoich włosów . Byłam pewna że moje policzki aż płoną od zawstydzenia .

- Pięknie się rumienisz - dodał , a ja poczułam jak jeszcze bardziej się rumienie . Jego słowa działają na mnie jak impuls .

- Spokojnie , nie musisz nic odkupywać ani oddawać do pralni - próbował mnie uspokić , ale na nic mój rytm serca miał powyżej dopuszczalnie osiągalną granicę .

- Okey - odszedłam w stronę pustego stoliku , lecz dobrze rozpoznawalny głos dotarł do moich uszu , powodując, iż zatrzymałam się w miejscu . Obróciłam się za siebie widząc zmierzającego w moją stronę loczkowatego gościa z bandamką we włosach . O mój boże , proszę no !

- Czekaj , już gdzieś słyszałem ten głos - spojrzał na mnie, a po chwili się zamyślił .

W tej chwili miałam ochotę walnąć sobie w czoło . Dlaczego nie mogłam wcześniej się domyślić , że może rozpoznać mój głos .

- To pomyłka - broniłam się , byleby odpuścił denne barwienie się w Sherlocka .

- Na pewno ? - podniósł jedną brew do góry , patrząc na mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy .

- Tak - szybko potwierdziłam , wysłałam mu przepraszające spojrzenie i odeszłam dalej , byleby zniknąć z jego pola widzenia . Sięgnęłam do kieszeni spodni by wyjąć telefon w celu zalogowania się na mojego bloga . Niestety wyszło jak wyszło , ale zapomniałam zabrać ze sobą laptopa przez co pisanie na małej klawiaturze telefonu jest konieczne . Przeglądałam komentarze napisane pod moimi wpisami , kiedy kątem oka zauważyłam rozpoznawalną czuprynę . Przewróciłam oczami na ten widok .

- Przepraszam - męski głos wybudził mnie ze świata pisania . Oderwałam wzrok od telefonu i ze znudzonym wyrazistym spojrzeniem patrzyłam na tą samą osobę , która niecałe pięć minut temu rozmawiała ze mną .

Harry usiadł na krzesełku , ale nie tak zwykle jak to robią inni tylko wyciągnął je i usiadł rozkrokiem do oparcia , nawet nie wiem kiedy zaczęłam przegryzac wargę jest taki seksowny .

- Sory ,że pytam cie tak ,ale jestem na 99,98 % pewny, że skadś słyszałem ten głos - wskazał palcem , a następnie rozłożył się na krześle , kompletnie nie zdając sobie sprawy iż w każdej chwili może zaliczyć glebę .

Mimo moich obaw , że może dojść sprawy i mnie rozpoznać postanowiłam założyć swoją maskę i grać .

- Hmm ... Niestety nie jestem kimś kogo znasz , danke ! - pomachałam mu z kpiącym uśmiechem i wróciłam do poprzedniej czynności .

Chwila ciszy .

- Jesteś niemką ?! - wykrzyknął i gwałtownie wstał z krzesła . Miałam ochotę strzelić sobie facepalma , Styles, ależ ty spostrzegawczy , jesteś normalnie nienormalny w nienormalnym świecie . Gratuluje - prychnęłam w myślach .

- Opanuj Downa Styles - podniosłam głos , byleby się zamknął . I jak przystało teraz to on się patrzył na mnie z rozszerzonymi oczami .

Odchrząknęłam - To znaczy zamknij się i usiądz na dupie - przewróciłam oczami , lecz mimo wszystko posłuchał i usiadł .

- Nie jestem niemką - wyrzuciłam ręce w geście bezradności - Pomyliłes osoby - skłamałam , czułam się z tym źle nie lubiłam tego robić , ale teraz nie miałam wyboru .

Harry popatrzył na mnie a później na mòj telefon .

- Co tam piszesz ? - zapytał zaciekawony .

- Pisze bloga - odparłam , nie miałam sił na kłamstwo .

- Serio ? Wow , pisanie bloga musi być bardzo interesującw skoro nie jedna osoba go pisze .

Oczywiście, że jest bardzo interesujące

Spojrzałam na telefon spoczywający w moich dłoniach , który zasygnalizował wiadomość blogową. Pominęłam jednak tą uwagę , nie byłabym w stanie skupić się na dwóch czynnościach jednocześnie . Lecz mimo wszystko kiedy spojrzałam na Harrego ten odkładał telefon na stolik i patrzył na mnie z wytrzeszczonymi oczami .

- Coś się stało ? - zapytałam

- Nie . Muszę już iść .

Brunet wstał z krzesła i szybko podążył w stronę drzwi , przy tym dzwoniąc do danej osoby .

Nagle mój telefon zaczął dzwonić , szybko go odebrałam zważając na opcje iż to za pewne rodzice . Lecz kiedy usłyszałam głos Stylesa o mało co nie spadłam z krzesła . Co jest ?

- Halo ?

- Hej Lily , wiesz co widziałem w kawiarni dziewczynę ,która miała bardzo podobny głos do ciebie - powiedział.

Bo to ja nią jestem

- W dodatku oblała mnie kawą .

Ja też .

- I pisze blogi - dodał zafascynowany

Oh , naprawdę bo tak się składa, że ja też .

- Gdzie mieszkasz ?

Wytrzeszczyłam oczy .

- Słucham ? - zapytałam

- Podaj mi adres .

Westchnęłam , ale mimo wszystko podałam mu mój adres .

- Do zobaczenia wieczorem .

Czy może być jeszcze gorzej .

++

Rozdział NIE do końca sprawdzany .
Za wszystkie błędy przepraszam .













Keep me || h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz