Rozdział 14

323 17 1
                                    

Rada # 56

Jeśli masz uprawiać seks przy muzyce zawsze rób to przy albumach koncertowych , bo dzięki temu będziesz mógł co parę minut usłyszeć brawa .

^^ LILY



Udostępniam wpis na blogu i odkładam urządzenie na miejsce . Po ciężkim dniu spędzonym w szkole z masą pracy nie mam sił i aż padam ze zmęczenia . Na szczęście zaczyna się już weekend i będe miała czas na odpoczynek .

Przechylam głowę patrząc się w biały sufit mojego pokoju . Przydałoby się go trochę odświeżyć - myślę , wciąż nie spuszczając z niego wzroku . Zamykam oczy i ze rozłożonymi nogami i porozrzucanymi włosami na pościeli daje się chwili i marzę tylko o tym jak najszybciej zasnąć . W ramionach Harr'ego - dodaje podświadomość na co mimowolnie się uśmiecham . Po chwili słyszę dzwięk telefonu , a kiedy sięgam po urządzenie krzywie się nieznacznie . To Mike .

- Cześć Lilia - wita , a ja czuje się trochę onieśmielona . Po chwili czuje jak moje policzki przybierają szkarłatny kolor .

- Cześć - mówię .

- Wiesz - zaczyna - Idę wieczorem na kręgle ze znajomymi i pomyślałem , że ...

Nie dokończył , a raczej ja nie dałam mu dokończyć bo jak przystało miałam setki myśli związane z tym wieczorem . Mike to kolega z klasy , który podobał mi się jeszcze przed Harrym . Długo zabiegałam aby zwrócił na mnie uwagę , ale jak to on - miał to kompletnie gdzieś . Byłam w nim zakochana aż do bólu . Codziennie starałam się o niego , a kiedy nie wyszło miałam chwile kiedy nieradziłam sobie z miłością do niego - miłością która była . Byłam w nim zakochana fakt , nie wiedział o tym , ale w głębi duszy czułam że popełniam ogromny błąd oczekując od niego jakiejkolwiek reakcji i uczucia .To było silniejsze uczucie , nieraz chciałam się poddać i wyjść z tego transu , ale było to niemożliwe - cholernie niemożliwe , byłam nieszczęśliwie zakochana i pomyśleć jak z każdym dniem to uczucie rosło . W końcu odnalazłam w sobie przekór i nie żyłam ciągłymi zmartwieniami , rozpustami - było wręcz odwrotnie , znalazłam odwzierciedlenie swojego życia i poniekąd tak zaczęła się moja przygoda z pisaniem bloga . Dzięki niej zaczęłam inaczej patrzeć na świat , zaczęłam cieszyć się z małych i dużych rzeczy - jak dziecko .

- Skąd masz mój numer ? - pytam , kiedy przez myśl przechodzi mi że przecież nie dawałam mu mojego numeru .

Słyszę jak Mike głośno wzdycha .

- Powiedzmy , że go zdobyłem - powiedział , a ja poczułam jak nogi się pode mną uginają .

To dziwne , kiedy zakochujesz się w jednym chłopaku a on zdaje się na ciebie wogóle nie zwracać uwagi . Zamiast tego czujesz się jak bezuczuciowy człowiek , który nie jest niczego wart . Kiedy po kilku miesiącach zdajesz sobie sprawę , że to ty jesteś winny zakochując się w nieodpowiedniej osobie, po prostu nie wiesz co masz zrobić i poddajesz się . Szansa znika , nadzieja znika - a ty znikasz razem z tym . A TERAZ ? To ma inny sens bo w końcu po tych kilku miesiącach w końcu zauważył cię i próbuje usilnie się z tobą umówić - I co wtedy ?

- Mike - westchnęłam .

- To tylko przyjacielskie wyjście .. naprawdę - zapewnił , a ja zaczęłam rozważać jego propozycję .

- Ok - oznajmiłam w końcu .



**

Stoję przed lustrem i poprawiam resztki niedoskonałości . Czuje , że te wyjście nie zwiastuje nic dobrego ale nie zamartwiam się tym niepotrzebnie . W końcu to tylko wyjście , będą tam też i inni . Słyszę dzwięk dzwonka , a kiedy otwieram zastaje tam uśmiechniętego bruneta . W ręku trzyma pojedyńczą różę i wręcza mi ją , całując mnie przelotnie w policzek . Natychmiast się rumienię na ten gest , co zauważa i z uśmiechem obejmuję moją talię . Brunet otwiera mi drzwi samochodu , a ja starając się wsiąść z gracją , niechcący nadepnęłam na jego stopę i chwilę się zachwiałam przez co chłopak złapał mnie w swe ramiona . Patrzył na mnie przegryzając lekko wargę , natomiast ja z zaskoczeniem i flustracją wymalowaną na twarzy. Ocknęłam się uświadamiając sobie iż mam Harr'ego , a Mike nie raz mnie zawiódł - delikatnie go odepchnęłam .

- Huh , to może wejdziemy ? - zapytałam nerwowo wskazując na samochód .

Chłopak pokiwał głową odsuwając się i ruszając w stronę samochodu .



**

Cała droga minęła dość w napiętej atmosferze . I nie mam tu na myśli grobowej ciszy pomiędzy nami . Nie . Po prostu kiedy zaczęłam jakieś tematy ten zdawał się w ogóle tym niezainteresowany . Zachowywał się dziwnie , tak jakbym zabrała mu ważną dla niego rzecz lub osobę .

- Lily - przedstawiam się grupce przyjaciół Mike'a .

Czuje się trochę niekomfortowo w sytuacji w której jest tylko jedna dziewczyna . Ma na imię Alisson i chodzi do tej samej szkoły co ja . Jest miła i szczera , i to w niej najbardziej lubię .

Siedzimy razem z Alisson popijając swoje koktajle owocowe . Chwilę pózniej dołączają do nas chłopaki zabierając nam chytrze napoje .

- Wezmy udział w konkursie na najlepszych zawodników w kręglach - mówi kolega Mike'a .

- Dobra . Obstawiam , że prędzej wylecisz z tej budy z płaczem do mamusi - zaśmiał się jeden .

Podzieliliśmy się w pary , a następnie zaczeliśmy grę w kręgle . Niestety , w kręglach nie szło mi najlepiej ale Mike służył mi pomocą . Pokazywał mi jak mam trzymać kulę i co zrobić żeby kula nie trafiła na sąsiedni tor .

- Teraz pochyl się i rzuć kulą - uśmiechnął się do mnie .

Tak też zrobiłam , co prawda znowu trafiła na sąsiedni tor ale nie przejmowałam się tym .

- No niezle Panno Lily , szkoda tylko że kula nie trafiła na nasz tor

Wzruszyłam ramionami tak naprawdę było mi obojętne czy wygramy czy nie . Kiedy przyszła kolej na drugą parę , postanowiłam że zrobię sobie małą przerwę i napije się napoju . Kątem oka mogłam dostrzec jak Mike podąża za mną . Usiadłam na brzegu kanapy i zaczęłam sączyć swój koktajl . Za to Mike obserwował mnie . Wymamrotał coś niezrozumiałego i przysunął się do mnie , przekraczając granicę między nami . Czułam się cholernie zle , z myślą co on zamierza zrobić . Patrzył na moją twarz tak jakby próbował znalezć to co w niej piękniejsze , po chwili wzrokiem zjechał na usta lekko przegryzając swoją wargę . Oniemiała wpatrywałam się w jego hipnotyzujące tęczówki .

- Masz tu coś - kciukiem dotknął mojej wargi , strzepując z niej niewidzialny okruszek .

Po chwili chłopak przywarł swoimi ustami do moich , byłam zaskoczona tym co zrobił ale mimo wszystko nie oddałam pocałunku .Odrywam się ale jest już za pózno , widzę Harr'ego pędzącego w naszą stronę z furią w oczach . O cholera !




++

W końcu rozdział , przepraszam że rozdziału nie było dość długo ale sami wiecie szkoła , szkoła i jeszcze raz szkoła. Nie to że mam dużo nauki ale wracam dość późno i zanim wezmę się do pisania to trochę minie. A teraz jak rozdział ? Bo mi się nie za zbyt podoba , zwłaszcza że nie do końca wychodzi mi pisanie romantycznych scen czy coś .

Co myślicie o Mike'u ? Z góry uprzedzam że trochę namiesza .

Jeszcze raz wam dziękuje za tyle wyświetleń , voted i komentarzów. Jesteście kochani , gdybym mogła pisałabym dla was codziennie !

Kocham was






















Keep me || h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz