Like I Can

462 58 37
                                    

Dlaczego spoglądasz na tylko jedną ścieżkę?
Moje jest serce, dusza dla Twej duszy
Znajdą się kochankowie, którzy wyciągną swe dłonie
Lecz oni nigdy nie pokochają Cię tak jak ja.
~ Sam Smith " Like I Can"

- Pieprzony Hood - podciągnęła jeszcze raz nosem, sięgając po kolejną już chusteczkę - Pieprzone lody. Pieprzona pogoda. Pieprzony katar - wymieniała dopóki Nelly, nie wyszła z łazienki.

- Pójdę wytłumaczyć twoją nieobecność, kupić leki i wracam, okay? I już tak nie marudź, bo wiesz, że wkurwiasz, skarbie - na twarzy Hope, pojawił się sarkastyczny uśmiech. Odprowadziła ją wzrokiem do drzwi, po chwili kichając. Zaśmiała się pod nosem na samą myśl o tym, jak Hemmings wytrzyma z "nellusiowatymi humorkami" szatynki.

Z chwilą wyjścia przyjaciółki, jej telefon zawibrował, powiadamiając o nowej wiadomości.

Calum: Dlaczego nie ma Cię na zajęciach?

Hope: Może dlatego, że mamy inne rozkłady zajęć? Pomyśl czasem ;-;

Calum: Aha.

Prychnęła czytając ostatnią wiadomość.
Po chwili dostała następną.

Calum: W takim razie, gdzie jesteś?

Zastanawiała się czy dać mu odpowiedź. Nie miała ochoty na jego towarzystwo. Chwilę później uświadomiła sobie, że nie obchodzi go jej zdrowie, tak jak i ona sama.

Odłożyła telefon na komodę i położyła się wygodnie, próbując zasnąć. Telefon wciąż wibrował, przez przychodzące wiadomości. Podirytowana, sięgnęła po komórkę na oślep.
Natychmiast odblokowała wyświetlacz.

4 wiadomości od Calum
8 wiadomości od Nelly

Calum: Kłamca

Calum: Siedzisz w domu

Calum: Hope ty kupo

Calum: Odezwij się

Calum: idę do ciebie

Po odczytaniu wiadomości od brązowookiego, włączyła czat z przyjaciółką, by zobaczyć, co ona miała do powiedzenia.

Nelly : Hope?! Jesteś usprawiedliwiona, leki masz kupione iii

Nelly : iii ja idę z Luke'iem na zajęcia, więc poprosiłam kogoś fajnego

Nelly : kogoś kogo lubisz

Nelly : by przyniósł Ci te leki

Nelly : mimo wszystko co się stanie

Nelly : pamiętaj, jestem twoją przyjaciółką i kochasz mnie nad życie

Nelly : a jeśli się kogoś kocha, to nie można go zabić

Nelly : ily2

Hope: nie wkurwiaj

Postanowiła napisać jej obszerną wiadomość na temat tego, co spotka ją, gdy wróci do akademika, lecz jej plany pokrzyżowało pukanie do drzwi.

- Otwarte - powiedziała zachrypiętym głosem. Ledwo co siebie słyszała, więc jak on miał ją usłyszeć?

Hope: Wchodź do środka, tępaku

Po drugiej stronie drzwi, usłyszała dźwięk przychodzącej wiadomości i jego barwny śmiech. Otworzył je, niosąc w jednej i drugiej ręce, dwie reklamówki. Jedna napewno była z apteki, a zawartości drugiej reklamówki, nie znała.

imagination; calum thomas hood [zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz