trzydzieści dziewięć

4.1K 543 47
                                    

Tego dnia Hope nie odpisała na ani jedną wiadomość, nie odbierała również połączeń, co było niezwykle niepokojące.

Niall zdenerwowany poprosił swoją mamę, żeby zawiozła go do szpitala. Była zdezorientowana, ale zrobiła to i chłopak o kulach z orotezą na swojej nodze pospieszył do wejścia. Jego rodzicielka była tuż za nim. Wsiedli do windy.

-Co się dzieje? -zapytała kobieta, kiedy dzwoneczek oznajmił, że są na wybranym, siódmym piętrze.

-Czuję, że coś jest nie tak z Hope -powiedział poważnie, ale tak naprawdę był na skraju załamania. Musiał ją zobaczyć i upewnić się, że jest cała.

Wspierając się na kulach, podszedł do recepcji. Sam nie wiedział dlaczego. Coś pchało go w tamtą stronę. Widział znajome pielęgniarki, które spoglądały na niego pustym wzrokiem.

I wtedy zobaczył rodziców jego małej Hope.

Jak zwykle, jedyne co mu pozostało to nadzieja, że wszystko będzie w porządku.

✖✖✖

Ohhhhhhhhhhhhhhh jak myślicie? Co będzie w następnym? Dodam go jakoś wieczorem, koło 20 :) x

Tak w ogóle to chce powiedzieć, że siedzę zaryczana, wokół mnie jest mnóstwo chusteczek i próbuję jakoś złapać oddech i się uspokoić. Jednak chcę powiedzieć, że każdy powinien przeczytać 27 minutes, ponieważ wow, ludzie ja po pierwszym akapicie już płakałam, a co dopiero w tej chwili.

niall horan // pink balloonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz