6.

130 14 0
                                    

ROZDZIAŁ NIESPRAWDZONY,BO PADAM JUŻ NA TWARZ A CHCIAŁAM GO DODAĆ.JEŚLI CZYTASZ,ZOSTAW KOMENTARZ BO SIĘ NAD NIM NAPRACOWAŁAM xx

Luke's POV

Po prostu tam leżałem i gapiłem się w sufit,co jakiś czas spoglądając na dziewczynę.Wiem,że była roztrzęsiona.Patrzyłem się na każdy centymetr jej pokoju.Liczne zdjęcia,z rodziną,z Dannym,z jakimiś ludźmi.Ta laska jest niesamowicie wkurwiająca,ale właśnie to jest w niej takie pociągające.Nie pamiętam,kiedy spotkałem dziewczynę o takim charakterze.Wszystkie są raczej podobne i flirtują na każdym kroku.Nie żebym coś do niej czuł,ale mam nadzieję,że to się kiedyś powtórzy.Stwierdziłem,że powinienem iść do domu bo nie wiem kiedy wróci jej matka.Wstałem z miękkiego łóżka najciszej jak potrafiłem,aby jej nie obudzić.Zagryzłem mocno dolną wargę kiedy usłyszałem,że coś mówi.

-Boże,nie-wyjąkała cicho.

-Skyler?-zapytałem szeptem.

Nie odpowiedziała,więc musiała mówić przez sen.Ciekawe co jej się śni.Podszedłem do wyjścia,ostatni raz się odwróciłem żeby na nią spojrzeć.Poczułem w sercu dziwne uczucie.Zabolało mnie kurewsko to,że jest sama.Jej ojciec zginął w jakimś wypadku,matka ciągle pracuje,a ona udaje oziębłą sukę.Widać po niej,że taka nie jest.Opuściłem jej pokój i już miałem wyjść z domu,aż nagle nogi odmówiły mi posłuszeństwa.Coś mi mówiło żeby przy niej zostać.

-Kurwa,chłopie,co ty odwalasz-powiedziałem łapiąc się za głowę.

Zrobiłem głęboki wdech i wyszedłem.Lepiej,żebym poszedł niż narodziło się między nami coś więcej,nie mogę do tego dopuścić.

Skyler's POV

Podniosłam się i rozejrzałam po pokoju.Byłam sama.Tylko kiedy on wyszedł skoro jest już 11?Zwlekłam się z łóżka i stanęłam przed komodą.Wzięłam to zdjęcie i uważnie się w nie wpatrywałam.Wszyscy byliśmy tacy szczęśliwi.Tata i mama dumnie mnie obejmowali,a ja stałam obok szczerząc się jak głupia.

I nagle zawładnęły mną emocje.

Rzuciłam zdjęcie na podłogę.

Zaraz za nim tłukłam każde które wpadło mi w ręke.Szkło latało po całym pokoju a ja dusiłam się łzami.Opadłam na kolana i spojrzałam na zakrwawioną rękę.Zwijałam się z bólu.

-On miał rację,jesteś jebnięta,Sky-szepnęłam.

Na moje pierdolone nieszczęście ktoś zapukał do drzwi.Nie chciałam otwierać,wiedziałam że to Danny.Walenie było coraz mocniejsze.Poddałam się,otarłam krew o ręcznik i zamknęłam drzwi do pokoju idąc otworzyć.Z każdym krokiem czułam narastającą złość.Stanęłam i otarłam łzy.

-Kto tam?-zapytałam opierając się o drzwi.

-Otwórz-głos był pozbawiony czegokolwiek.

Nie wiem czemu,wykonałam polecenie tajemniczego gościa.

-Musimy pogadać-powiedział Hemmings i wparował do środka.

A to niespodzianka.

-Słuchaj-złapał swoją dłoń-to co wczoraj się wydarzyło,było niczym,nic między nami nie ma.

Zastanowiłam się chwilę.

-Nie chcę,żeby coś było-zmrużyłam oczy.

-To dobrze

Zaśmiałam się ironicznie.

-Możesz już wyjść-powiedziałam i położyłam rękę na klamce.

Blondyn uważnie przyglądał się mojej ręce,więc szybko schowałam ją za siebie.

-Co ty zrobiłaś?-zapytał podchodząc do mnie-pocięłaś się po wczorajszej nocy?

Unbeaten | L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz