Wróciłam do pokoju rozczesując włosy, które chwilę temu skończyłam suszyć. Usłyszałam wibracje w telefonie, które po chwili się urwały. Zaraz sprawdzę kto tam się do mnie dobijał, ale najpierw muszę się ubrać. Podeszłam do szafy otwierając ją, a chwilę później założyłam na siebie czarne legginsy i luźny, krótki top odsłaniający mój brzuch. Związałam włosy w niechlujnego koka na czubku głowy, zabrałam telefon i opuściłam pokój. Odblokowałam urządzenie miałam cztery wiadomości i dwa nieodebrane połączenia. Otworzyłam wiadomość od Meg w której był załącznik w postaci zdjęcia bukietu czerwonych róż z podpisem: nie chce już być singielką jeśli tak wygląda pierwsza randka z nim. Zachichotałam pod nosem. Skoro nie dostałam kolejnej wiadomości, znaczy że wszystko jest dobrze i że nadal są razem.
- Oh dobrze, że już wyszłaś.- podniosłam wzrok znad wyświetlacza i spojrzałam na matkę.
- Wychodzicie?- zmarszczyłam brwi patrząc na rodziców. Powoli zbliża się wieczór, w niedzielę.
- Zadzwoniła do mnie znajoma z zaproszeniem na niezobowiązującą kolację i drinka, wrócimy późno.- przytaknęłam.- A ty gdzieś wychodzisz?
- Raczej nie.- odpowiedziałam.
- Okay, jakby coś jednak się zmieniło daj znać.- uśmiechnęłam się tylko.
- Bawcie się dobrze.- powiedziałam przechodząc do kuchni. Spojrzałam na telefon przypominając sobie o wiadomościach. Były od Michaela. Odłożyłam telefon na stół i sięgnęłam do szafki po szklankę, do której po chwili nalałam soku pomarańczowego. Upiłam łyka siadając przy stole i sięgnęłam po urządzenie aby w końcu odczytać wiadomości. Pracujesz jutro? Od razu przeszłam do drugiej. Jesteś zła? Jesteś, prawda? Westchnęłam cicho. Chodźmy się napić, wtedy Cię pocałuję i zwalimy winę na wódkę. Parsknęłam śmiechem, serio? Telefon zaczął mi wibrować w dłoni, co mnie zaskoczyło. Nadawca tych jakże cudownych wiadomości, zwłaszcza ostatniej, do mnie dzwonił. Wzięłam głęboki wdech aby jakoś opanować rozbawienie i odebrałam.
- Tak?
- Matko... dzwonie do ciebie trzeci raz.
- Ponoć do trzech razy sztuka.- westchnął.
- Dlaczego nie odbierałaś? Jesteś zła?
- Brałam prysznic. Za co?
- Za to jak potoczyła się nasza rozmowa, za to, że unikałem odpowiedzi. Ogólnie rzecz biorąc, to na mnie.
- Wkurzyłeś mnie, ale dobrze, że jesteś tego świadom.- zaczęłam się bawić szklanką.
- Okay, skoro to uzgodniliśmy. Pracujesz jutro?- powstrzymałam prychnięcie.
- Nie, mam wolne.- odpowiedziałam.
- Świetnie się składa. Przejdźmy teraz do ostatniej wiadomości, co ty na to?
- Na którą jej część?
- Pierwszą. Druga może się zdarzyć, ale nie musi, a trzecia zależy od drugiej.- zaśmiałam się cicho.- To jak?
- Jestem nieprzygotowana na jakiekolwiek wyjście z domu.- odpowiedziałam.
- Niestety odmowa jest niemożliwa, ponieważ za dziesięć minut, nawet niecałe, będę u Ciebie.- otworzyłam usta, po czym je zamknęłam. Zamrugałam kilkukrotnie.
- Czy ty prowadzisz i rozmawiasz przez telefon?- zapytałam, już nawet nie komentując jego zachowania. Z jednej strony mnie wkurzył, a z drugiej ta swego rodzaju stanowczość nawet mi się podobała.
- Tak.
- Wiesz, że to nieodpowiedzialne.
- To tak jak i ja.
CZYTASZ
drag me down ► M.C
ФанфикTo nie od Ciebie zależy w kim się zakochasz, ale nie każdy potrafi to zrozumieć. Zwłaszcza jeśli miałeś tę osobę praktycznie pod nosem, przez ostatnie kilka, a może i kilkanaście lat. A wszystko zaczęło się od pozornie nic nieznaczącej rozmowy... #1...