~4~

655 64 7
                                    

- Wiesz...teraz już sama nie jestem pewna czy zostawić tą kokardkę czy lepiej będzie bez niej - kilka dni później przerażonym głosem mówi Gemma. Muszę przyznać, że to wyjątkowo trudna klientka. Dobrze, że odgadłam to już dużo wcześniej i zarezerwowałam dla niej pół dnia.

- Może doradź się mamy, przyjaciółki, nie wiem, przyszłej teściowej? Ja nie powinnam Ci nic podpowiadać.

- Mama jak zobaczy ten projekt powie, że jest za bardzo nowoczesny, przyjaciółka leci właśnie zapładniać się na Bali a przyszła teściowa mieszka w Australii..- odpowiada całkiem zrezygnowana - ale Harry jest jeszcze w Londynie! - wyciąga telefon i już po chwili po całym malutkim salonie rozbrzmiewa ten pieprzony głos.

- Co tam pączku? - Harry zaczyna rozmowę ze śmiechem

- Oh spadaj klopsie! Gdzie jesteś?

- Jadę właśnie na kebaba, a czego chcesz?

- Widzisz jak się świetnie składa! Bierz trzy na wynos i wpadaj do salonu, potrzebuje Cię szybko.

- A co mamusi się już boisz hahahhaha?

- Ha ha ha ale jesteś zabawny. Ruszaj się!

- Daj mi pół godziny pączku - przesłał jej jeszcze buziaczka i rozłączył się.

***

- Trzy kebaby na wybos odbiór! - do salonu wchodzi roześmiany PIEPRZONY HARRY STYLES a moje serce znów tańczy kujawiaka. Spoglądam na niego spod ołówka I CHYBA WŁASNIE MAM ZAWAŁ SERCA. Czy on specjalnie założył tą półprzezroczystą koszulę??!?!!?

- W końcu jesteś klopsie ile można czekać - Gemma naskakuje na niego z udawanym wyrzutem i szybko podbiega do niego chcąc dobrać się do jedzenia.

- Nie tak szybko pączku haha - mówi bardzo spokojnie i podnosi reklamówkę wysoko, tak, że chyba nawet na stołku bym jej nie dosięgneła.

- Ej to jest nie fair!! - krzyczy przyszła panna młoda i staje obok niego z założonymi rękami

- Spokój pączek - odsuwa ją na bok i zaczyna iść w moją stronę - łagodny kurczak w cienkim cieście, zgadłem?- podaje mi grube zawiniątko i uśmiecha się jakby zwycięsko.

- Ostry - poprawiam a jego triumfalny uśmiech lekko przygasa - ale dziękuje. - uśmiecham się - umieram z głodu.

- Całe szczęście, że w porę przybył Twój rycerz - odpowiada na to całkiem serio A JA CZUJE JAK WSZYSTKIE MOJE FLACZKI BULGOCZĄ HSBXJXJBSNWKSIDB

- Rycerzu, w którym zamku straszysz? - mówię już bardziej do siebie ale chyba ciut za głośno bo Gemma wybucha śmiechem.

- Shippuję was - odzywa się w końcu melodyjnymi głosem na co wzruszam tylko ramionami i kontynuuję swój posiłek. Dobrze wiem, że będzie bolał mnie brzuch no bo JAK mogę jeść spokojnie kiedy ON JEST OBOK i pochłania swojego kebaba, a JEGO SIOSTRA NAS SHIPPUJE kuzwa.

----------

Jak wam minął tydzień szkoły żuczki kochane? W której jesteście teraz klasie? Ja zaczęłam 1 technikum :) Big loooove <3

Wedding dress | H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz