~6~

522 66 1
                                    

Klientka po około dwudziestu minutach opuszcza salon, okazuje się, że była to jedna z tych "ja chcę ale mój facet to ciągle dziecko". Ze spokojem żegnam ją i wracam do zapełnionego próbkami materiałów stolika przy którym spokojnie siedzi Harry i podąża za mną wzrokiem.

- Gemma napisała mi, że jest w okropnym korku na moście. Był jakiś wypadek czy coś. - nie odpowiadam mu. W ciszy siadam na skórzanej kanapie i przyglądam się rysunkowi.- każdą klientkę przyjmujesz z takim zapałem? No wiesz, moja siostra jest w waszym salonie już któryś raz, to nie męczące?

- Każda klientka pojawia się tu minimum pięć, sześć razy ponieważ suknie są od A do Z robione tylko dla niej. Nie mamy gotowych modeli, podstaw. Z każdą klientką zaczynam od początku. Krój, wymiary, materiały, kolory, koraliki, perełki, typ dekoldu, kokardki. To zajmuje sporo czasu, a klientek jest naprawdę sporo.

- Rozumiem. Masz naprawdę ogromny talent Klaro. Te rysunki są fantastyczne.

- Nie chciałabym wracać do tego tematu..- w połowie zdania do salonu wbiega spocona Gemma - daj sobie spokój. - kończę szybko tak aby ona nie usłyszała i podnoszę się z kanapy - no w końcu, Panno młoda, długo każesz na siebie czekać haha

- Najmocniej was przepraszam ale była jakaś stłuczka i cały most stał.

- Nie ma sprawy - uśmiecham się delikatnie - chodz, przyszły te próbki materiałów z Argentyny - szybko zdejmuję album z kawałkami z półki nad kanapą i bierzemy się do pracy.

----------

Kochani (jesli ktos tu jeszcze jest) przepraszam za tak ogromną przerwę. Musiałam uporać się z pewnym juz nie ważnym w moim życiu człowiekiem i powoli wracam do żywych. Taki przejściowy ten rozdział, postaram sie cos rozkręcić w następnym.

Wedding dress | H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz