Rozdział 7

171 6 0
                                    

Nagle usłyszałam "I don't care I love it". Zdałam sobie sprawę, że to mój telefon i ktoś do mnie dzwoni. Niezadowolona szukałam ręką mojego blackberry, kiedy go w końcu znalazłam spojrzałam na wyświetlacz. Eh no pewnie kto to inny mógł być, jak nie on. Ostatnio bardzo często do mnie przychodził bez zapowiedzi nie powiem, że nie sprawiało to, że miałam motylki w brzuchu, ale też często wkurzało i pakowało mnie w kłopoty. Postanowiłam ignorować telefon i jeszcze trochę pospać, przecież na litość boską miałam wakacje. Telefon nieustępliwie dzwonił, w końcu się zdenerwowałam i odebrałam.

- Halo - warknęłam

- Część skarbie - usłyszałam śpiewny głos Justina

- Czego chcesz? - byłam zła

- Co się stało, że nagle jesteś taka nie miła dla mnie - udawał, że posmutniał

- Jeśli dzwonisz do mnie o godzinie... - spojrzałam na zegarek - 8:30 w wakacje to mam prawo się wściekać

- Oj skarbie nie przesadzaj - powiedział i mogłam wyczuć jego uśmiech

- Spałam! A ty mnie obudziłeś to niewybaczalne jestem na ciebie oficjalnie obrażona - powiedziałam myśląc zupełnie coś innego, a niech się trochę podenerwuje zobaczymy jaka będzie reakcja

- Skarbie... - szepnął zaszokowany - Naprawdę jesteś na mnie zła?

Tak naprawdę nie byłam na niego zła, ale byłam też ciekawa co zrobi, więc postanowiłam ciągnąć to dalej i przekonać się jaki będzie jego następny ruch i czy się podda czy będzie walczyć.

- Tak jestem na ciebie zła - powiedziałam śmiejąc się w duchu - I nigdzie z tobą dzisiaj nie pójdę

- Jeszcze zobaczymy skarbie - dało się wyczuć jego uśmiech

- Grozisz mi Bieber? Jeśli tak to nie wiesz z kim zadarłeś - byłam troszeczkę zirytowana

- Może.... Pa kicia - po tych słowach rozłączył się

Kiedy spojrzałam na zegarek okazało się że jest już 10:00 niemożliwe, żebym z nim tak długo rozmawiała, a jednak. Zaśmiałam się na tę myśl i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby, uczesałam włosy i stwierdziłam, że wypadałoby się spotkać z Alice przez tą całą sprawę z Bieberem prawie jej nie widuję. Muszę jej to wynagrodzić. Ubrałam się w najzwyklejsze rzeczy i wzięłam do ręki telefon, kiedy weszła moja mama.

- Hej kochanie - uśmiechnęła się do mnie

- Hej mamuś o co chodzi? Coś się stało? - odwzajemniłam uśmiech

- Zejdź do nas na dół do kuchni, tata i ja chcielibyśmy o czymś z tobą porozmawiać - odwróciła się i wyszła

Ciekawe o co im chodzi. No cóż telefon do Ali musi poczekać, mam nadzieje, że nie chodzi o Justina. I tak mam już przez niego dużo problemów więcej nie potrzebuje.

- No to jestem - usiadłam na przeciwko nich - o co chodzi?

- Twoja kuzynka Jessica przyjedzie do nas na ostatnie 2 tygodnie wakacji - oznajmił ojciec

- Mamy nadzieję, że pokażesz jej L.A. i zrobisz wszystko, żeby jak najlepiej się tu bawiła - dodała mama

- To świetnie mamo, tato na pewno tak będzie - odpowiedziałam z uśmiechem

Bardzo kochałam moją drogą kuzynkę studiowała na uniwersytecie w Nowym Yorku i rzadko się widywałyśmy, a ona rozumiała mnie, jak nikt inny. No może po za Alice. Właśnie przecież miałam do niej zadzwonić. Wybrałam jej numer, po 2 sygnałach moja przyjaciółka odebrała.

Połączenie Greya i Sensownego BieberaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz