Rozdział 20

21 1 0
                                    

Po zrobieniu wszystkiego wróciliśmy do naszych gości , którzy jak było widać świetnie radzą sobie bez naszej pomocy.
- Hej to co zaczynamy? Jaki chcecie film? - zapytałam uśmiechając się do nich i patrzyłam na nich wyczekująco
- Niemożliwe - powiedzieli równocześnie
- A ty Justy co chcesz? - zapytałam patrząc prosto w oczy mojego chłopaka
- Obecność - uśmiechnął się podejrzanie
- Okay to mam pomysł - zwróciłam się do wszystkich - My pójdziemy do jednej sali, a wy pójdziecie do drugiej. Co wy na to?
- Jasne - uśmiechnęli się do mnie i poszli do drugiej sali.
Włączyliśmy wszystko co było potrzebne i wróciliśmy do naszej sali. Była tak wielka,  że nie wiedziałam, gdzie mam usiąść.  Bieber przyglądał się temu z rozbawieniem.
- Może usiądę tutaj?  Nie nie lepiej tutaj - nie mogłam się zdecydować,  a Justin powoli tracił cierpliwość
- Może po prostu usiądziemy - zaproponował już trochę na mnie zły
- Okay misiu, przepraszam - usiadłam na miejscu w 3 rzędzie po środku sali i czekałam na mojego chłopaka -Włączyłeś?
- Tak już do ciebie idę - usiadł obok mnie z uśmiechem na twarzy

Ciekawa jestem dlaczego Justin wybrał akurat horror, ale podejrzewam że dlatego aby mógł mnie przytulać.  Tylko, że gdyby mnie o to poprosił to bym się chętnie na to zgodziła. Ah ta międzynarodowa gwiazda. Zachichotał, że taki sławny piosenkarz,  może być taki niekumaty w niektórych sprawach. Na moją reakcje Bieber odwrócił głowę w moją stronę. 

- Co cię tak śmieszy Shawty? - zapytał również się do mnie uśmiechając

- Ty - dałam mu szybkiego buziaka i wróciłam na swoje miejsce

- Jak to ja? - spytał zdziwiony

- Powiedz szczerze, że wybrałeś ten film tylko dlatego, żebyś mógł mnie przytulić - czekałam na jego reakcje, wiedziałam że go przejrzałam

- Tak po to też, ale nie tylko - uśmiechnął się do mnie promiennie - W tym filmie jest dużo ciemnych scen, na których mogę się z tobą po obściskiwać.

- Aha okay rozumiem - posłałam mu seksowny uśmieszek i skierowałam wzrok na duży ekran
Oglądaliśmy film, a Justin cały czas się do mnie zbliżał. Jak blisko można jeszcze być, za chwilę na mnie wejdzie, ale mu chyba za bardzo to nie przeszkadza. Udawałam, że tego nie zauważam.
- Justin jeśli przybliżysz się do mnie jeszcze bardziej to mnie zgnieciesz - zachichotała
- Ja wcale nie.... - urwał i wrócił zły na swoje miejsce
Zauważyłam to i stwierdziłam, że trzeba go trochę pocieszyć. Usiadłam na jego kolanach, pocałowałam w usta i oparłam głowę na jego ramieniu. Po jakimś czasie zaczęło mi się nudzić
- Misiu nudzi mi się - mruknęłam mu do ucha
- W takim razie chodź pokażę ci coś - powiedział z tajemniczym uśmiechem
Gdzie on mnie prowadzi? Ciekawe co planuje... takie myśli krążyły po mojej głowie. Trochę się bałam po tym co on ma w domu. Mam pewne podejrzenia co do tego co mój kochany głuptas planuje i nawet bardzo mi się one podobają
- Gdzie idziemy Justy? - zapytałam się słodkim głosikiem
- Zobaczysz Annie trochę cierpliwości - uśmiechnął się do mnie - Zamknij oczy
Zrobiłam to co mi kazał i nie wiem czy chodziliśmy w kółko czy nie i nie wiem ile to trwało, ale w końcu Justin powiedział
- Otwórz oczy kochanie - szepnął mi do ucha
Zrobiłam to od razu, a to co zobaczyłam.... aż nogi się pode mną ugięły, ale Justin złapał mnie w ostatniej chwili. Wpatrywałam się w to jeszcze przez dobre 5 minut i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Pokój był cały w czerwieni. Wszędzie były poustawiane czerwone świece, na środku pokoju znajdowało się ogromne łóżko w kształcie serca i mnóstwem poduszek z tym samym wzorze w różnych odcieniach czerwieni i różu, była tam też całkiem spora kanapa w kształcie ust, ale największą cześć powierzchni zajmowało zdecydowanie łóżko. Zaniemówiłam i wpatrywałam się w Justina szeroko otwartymi  oczami. Justin patrzył na mnie z lekkim uśmiechem na ustach. W jego oczach było widać chyba podziw, uwielbienie, miłość i radość sama nie wiem. Byłam w kompletnym szoku. Annie czas wracać na ziemię. Krzyczała na mnie moja podświadomość, lecz jak się ocknęłam jedyne co potrafiłam z siebie wydusić to wielkie wow. Justin uśmiechnął się szeroko i gestem zachęcił mnie, żebym weszła dalej, kiedy to zrobiłam zamknął za nami drzwi i znaleźliśmy się w pokoju całkiem sami. Bieber niemiłosiernie powoli do mnie podchodził i w jego oczach teraz było widać tylko jedną emocję pożądanie wielkie pożądanie właśnie do mnie do mojego ciała i duszy. Nie mogłam wytrzymać, kiedy z seksownym uśmiechem na ustach sunął w moją stronę bardzooo powoli. Podbiegłam i rzuciłam się na niego. Zaczęłam go namiętnie całować, a on łapczywie oddawał pocałunki, w pewnym momencie poczułam, że nie sięgam nogami podłoża. Justin podniósł mnie do góry, a ja oplotłam nogi w około jego bioder.

***

Hej jest już kolejny rozdział mam nadzieję, że wam się podoba proszę o szczere komentarze i gwiazdki to bardzo motywuje do dalszego pisania. Dziękuję, że ze mną jesteście. Love yaaa ;****

Połączenie Greya i Sensownego BieberaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz