Niall
Minęło 5 dni odkąd dziewczyna mieszka ze mną, lecz jej stosunek do mnie ani trochę nie uległ poprawie. Praktycznie wogóle nie wychodziła z pokoju, a ja zanosiłem jej tam jedzenie i picie.
Chciałem jej powiedzieć o co chodziło wtedy w parku i kim jest George, ale nie mogłem... narobiłem jej wystarczająco problemów, lepiej żeby nie wiedziała.
Od 2 dni dostawałem pogróżki na jej temat i jak się domyślam były one od jego ludzi za to, że dość mocno go pobiłem. Wiedzieli, że dziewczyna jest u mnie. Ona była dumna, że kogoś 'uratowała', a oni mieli tylko kolejny powód by niszczyć mi życie.
Mogłem go od razu zabić, ale wtedy miała by uraz do końca życia... z resztą o czym ja mówię? Od kiedy ja się kimś przejmuje? Mam większe problemy niż zaprzątywanie sobie nią główki.
Zadzwoniłem do Liama żeby wpadł. Musiałem się komuś wygadać, a wydawało mi się, że on myśli za nas wszystkich i zawsze znajduje wyjście z każdej sytuacji. W końcu siedzimy w tym razem, nie?
Siedziałem w salonie z przygotowanym wcześniej piwem i czekałem aż książe raczy się pojawić.
***
AudreyObudziły mnie głośne śmiechy dochodzące z dołu. Przetarłam oczy i spojrzałam na zegarek; 13;00. Nieźle. Pewnie dlatego czuję się dziś tak dobrze i mam o dziwo dobry humor.
Odkąd tu jestem ani raz nie przyśnił mi się koszmar z przeszłości związany z ojcem.Jak na osobę porwaną mogę stwierdzić, że niczego mi nie brakuje. Co prawda Nialla darze taką samą nienawiścią jak na samym początku, ale nie mogę narzekać bo ostatnio nawet przyniósł mi stertę ciuchów i podstawowe kosmetyki. Fakt, niektóre ciuchy były używane, więc pewnie ma dziewczynę i wziął je od niej.
Okna były silnie zabezpieczone kratkami, ale dało się zaczerpnąć świeżego powietrza, tak też zrobiłam i udałam się do łazienki.
Stając przed lustrem stwierdziłam, że nie wyglądałam tak źle, fakt, faktem schudłam minimalne, ale nic pozatym. Oczy nie były już spuchnięte od płaczu, a raczej szeroko otwarte jakby ciekawił ich świat w jakim się teraz znajduje.
Wciąż martwiłam się o mame i Connie... Pragnęłam jedynie, żeby wiedziały iż żyję. Niall zapewniał mnie, że wysłał im wiadomośc gdzie tłumaczył dlaczego zniknęłam na tyle, nie mówiąc nic nikomu. Oczywiście w moim imieniu.Wzięłam szybki prysznic, umyłam twarz i włosy po czym zrobiłam minimalny makijaż, wysilając się jedynie na pociągnięcie rzęs tuszem i zabezpieczenie ust pomadką. Wysuszyłam włosy zostawiając je z przedziałkiem na środku, założyłam przypadkową bluzkę na szelkach i legginsy po czym postanowiłam dziś zaskoczyć chłopaka i wyszłam z pokoju kierując się na dół do salonu.
Zauważyłam tam blondyna ze znajomym mi chłopakiem popijających piwo.
O Hej. Cieszę się, że nas odwiedziłeś bo Twój przyjaciel jest nie do zniesienia - powiedziałam ze szczerym uśmiechem. Niall spojrzał na mnie zaskoczony po czym uśmiechnął się w stronę gościa, który wydawał się tak samo zdezorientowany jak on.
-Witam piękną panią, jak się dziś miewamy? - Odpowiedział.-A i Liam jestem- dodał po chwili zachęcając mnie bym koło niego usiadła. Zgodziłam się bez wachania i zaklepałam sobie miejsce koło bruenta, który wydawał mi się bardzo sympatyczny i od razu go polubiłam.
-Audrey ... i nie najgorzej, odpowiedziałam mu po czym zaczęliśmy jeszcze długą chwilę ze sobą rozmawiać. Obgadywaliśmy Nialla nie zwracając na niego najmniejszej uwagi dopóki nam nie przerwał.
-Przepraszam, że się wtrącam gołąbeczki, ale na Ciebie chyba pora. Zapomniałeś o czymś- powiedział patrząc sie na Liama wzrokiem mordecy na co się cicho zaśmiałam, a ten przewrócił oczami.
-Taaa... Masz rację Niall.-odburknął-do zobaczenia Audrey-dodał po chwili na co ja się uśmiechnęłam i gdy zorientowałam się, że chłopak wyszedł, szybko udałam się do pokoju by uniknąć konfrontacji z Niallem, jednak nie udało mi się to ponieważ poszedł za mną. Próbowałam zatrzasnąć mu drzwi przed nosem ale ten przytrzymał je ręką. Wparował do środka po czym stanął na przeciwko mnie odgarniając mi włosy za ucho, szybko jednak poprawiłam fryzurę, a ten zaśmiał się cicho i zebrał się na słowa wciąź stojąc blisko mnie, a, że za mną była jedynie ściana na ktorą i tak mnie napierał nie miałam możliwości się cofnąć.-Powiedz mi moja droga jak to jest możliwe, że spędziłaś z Nim tylko niecałą godzinę, a już obdarzyłaś go sympatią, którą nie możesz mnie obdarzyć od 5 dni?-zapytał patrząc mi głęboko w oczy i opierając ręce na ścianie pomiędzy moją twarzą.
-To poprostu ten urok osobisty, którego Ty niestety nie masz - odpowiedziałam udawając żal w głosie jednak zabrzmiało to ironicznie.
-Kochanie, założę się, że niedługo i tak będziesz mi jadła z ręki. Nie wiem czy wiesz, ale siedzmy w tym razem.
No i cholera jak mam go polubić?
-Niedoczekanie Twoje-odburknęłam po czym mocno odepchnęłam chłopaka od siebie, lecz ten nawet się nie zachwiał i sam zrobił kilka kroków w tył. Chyba zdał sobie sprawę, że jest ewidentnie za blisko.
Przyglądał mi się chwilę po czym zadzwonił telefon. Spojrzał nerwowo na wyświetlacz i wyszedł zostawiając mnie samą w pokoju. Byłam ciekawa kto dzwoni i bardzo cicho uchyliłam drzwi chcąc wszystko dokładnie usłyszeć.
*********
Hej kochani, kolejny rozdział za nami! ;)
Pewnie domyślacie się kto dzwonił.
Do następnego ;*
CZYTASZ
Wrong Selection |N.H
FanfictionJedna niewłaściwa decyzja, jedno przypadkowe spotkanie, a życie niepozornej Audrey obróci się o 180 stopni. Zobaczyła coś czego nie powinna widzieć, a Niall w obawie o swoje i jej bezpieczeństwo postanawia zabrać dziewczynę do siebie... Ile trudnośc...