~Shin POV~
- Wychodzimy, nie spóźnij się na pierwszy dzień szkoły!!
Mój ojciec krzyknął a raczej wrzasnął do mnie.
Zdołałem tylko coś wybełkotać i schowałem się pod pierzynę. Poleżałem chwilę i spod ciepłej kołderki zamazanym wzrokiem szukałem cyfr zegarka.
- 6:54, jeszcze pięć minut... - powiedziałem niezrozumiale po czym znowu opadłem na łóżko.
- Cholerny budzik! - wrzasnąłem kiedy melodyjka znów odezwała się nie dając mi spać.
- Eh...
Wstałem z materaca drapiąc się po karku. Odgarnąłem kosmyki włosów które przeszkadzały mi w patrzeniu.
- No dobra stary... Czas się ogarnąć. - czy to dobrze że mówię sam do siebie? Nieważne.
Szybko weszłem do łazienki. Umyłem twarz, zęby i doprowadziłem włosy do ładu. Cały czas miałem ten okropny, miętowy posmak pasty do zębów, no ale czego się nie robi by dobrze wypaść pierwszego dnia szkoły? Wyszłem z łazienki i podeszłem pod drzwi mojej, cudonej szafy. Ubrałem białą koszulę, czarne spodnie i te okropnie nie wygodne buty, eh... Pobiegłem po schodach na dół i otworzyłem lodówkę żeby wziąść mleko. Nalałem go do miski i sprawnie nasypałem płatki. Włożyłem wszystko do mikrofalówki, zostało tylko czekać. Po minucie śniadanie było gotowe a ja zjadłem je pośpieszając się, żeby tylko sie nie spóźnić.TIME SKIP
Byłem już przed drzwiami auli szkolnej. Otworzyłem je bezdzwięcznie i weszłem do środka. W środku panował harmider. Wszyscy rozmawiali, krzyczeli lub nawet pokazywali sobie dziwne pozy. Co to za szkoła?! Trzeba przeżyć... Usiadłem na miejscu z tyłu i czekałem na wejście dyrektorki.
- Jeszcze 3 minuty... Dasz rade stary... - powtażałem sobie w myślach.
Czas dłużył się nieubłaganie a mnie korciło żeby do kogoś zagadać. Tyle fajnych lasek kręciło się kołomnie. Jedna wpadła mi w oko i może miałaby u mnie szansę. W dawnej szkole wszystkie dziewczyny do mnie wzdychały, co było dość wkurzające. Nie musiałem długo czekać...
- Czeeść... - powiedział przeciągając słowo jakiś chłopak.
Objął moją szyję od tyłu a sam położył głowę na moich włosach. Wyglądało to dość śmiesznie, gdyż jedyną przeszkodą spotkania się naszych ciał było oparcie krzesła na którym siedziałem.
Nie poznałem go lecz gdy popatrzyłem się w górę ujżałem jego...
- T-tahida? - powiedziałem z niedowieżaniem.
- Cześć Shin. - uśmiechnął się spuszczając głowę w dół, tak żebym mógł zobaczyć jego twarz.
Nagle głos uciszających nas nauczycieli przerwał nam spotkanie. Tahi, szybko usiadł na miejscu kołomnie. Do sali weszła wyczekiwana przezemnie dyrektorka. Elegancko ubrana, dumnym krokiem szła w kierunku stojącego przy jednej ze ścian mikrofonu.
- Witam serdecznie nowych i starych uczniów, nauczycieli, pracowników naszej szkoły i opiekunów. Chciałabym zaprosić wdzystkich tu obecnych do obejżenia uroczystego apelu z okazji rozpoczęcia nowego roku szkolnego... - ciągnęła dalej kobieta, ubierając każde słowo w odpowiedni przymiotnik.
W końcu apel zakończył się a uczniowie mogli się udać do klas. Spojżałem z uśmiechem na Tahiego i oboje wstaliśmy z krzeseł udając się z tłumem do sali. Siedliśmy w ostatniej ławce od okna i zaczeliśmy słuchać naszego nauczyciela, pana Ahide. Rozejżałem się po klasie. Hm... Same słabe laski i kilka dresów, reszta to kujony albo emosy. Nieciekawa sytuacja. Wygląda na to że zostane skazany na wieczną przyjaźń z Shinem. Można i tak.
Nauczyciel skończył wreście swoje przemówienie i póścił nas do domu. Chciałem zaprosić Shina do siebie, pogramy na xboxie i wogóle będzie zajebiście. Chciałem jakoś zagadać.
- Tahi, pójdziemy do mnie? No wiesz... - nie miałem pomysłu na zdanie, dobre i to.
- Dobra. W sumie to i tak nie mam nic do roboty.
- Zajebiście stary! Choć!
Pociągnąłem go za rękę i wybiegliśmy przed budynek. Cieszyłem się, że po dwóch latach mogłem z nim wreście pogadać. Czy był przystojny? Każda laska by go brała. Miał piękne włosy które podkreślały jego łagodne rysy twarzy. I te cudowne czarne oczy... Mrr... O czym ja kurwa myśle?!
Staliśmy już na chodniku i chwilę wpatrywaliśmy się w siebie. Był odemnie trochę wyższy, jakieś 5 cm.
- To co, idziemy? - powiedział wreście.
- Co? T-tak... Już. - powiedziałem trochę zawstydzony.
Chwicił mnie za rękaw i tak ruszyliśmy po chwili w stronę mojego domu.TIME SKIP
~TAHIDA POV~
Staliśmy pod drzwiami domu Shina. Całkiem uroczy dom. Przynajmniej z zewnątrz. Blondyn przekręcił zamek i tak znaleźliśmy się w środku.
- To co robimy? - zapytał z entuzjazmem Shin. Jego głos był... no, taki... piękny?~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~
Cyfrowy polsat power! :3 Mam nadzieję, że się podoba... Mam nadzieję. No, rozdział ma 691 słów ( ͡° ͜ʖ ͡°)Dziękuję za czytanie (*≧ω≦)
Senpai~