SHIN POV
- Dowiesz się na miejscu! A teraz ubieraj sie! Musze auto odpalić! - krzyknąłem do bruneta rozdrażniony
- Debilu ty niepełnoletni jesteś! - odpowiedział śmiejąc się pod nosem.
- Cicho!Przeszłem przez próg drzwi i skierowałem się w stronę garażu. Naprawdę było zimno jak na jesienną noc. Nie, no dobra. Mamy połowę października! Moje buty szeleściły o liście których w mroku nie widziałem. Gdy znalazłem się przy aucie włożyłem kluczyki do drzwi i przekręciłem. Cały czas myślałem o moich rodzicach. Łzy kręciły mi się w oczach ale nie chciałem płakać. Wsiadłem do środka. Jakieś tam podstawy znam. Mam nadzieję, że nie będzie kolejnego wypadku. Naszczęście moi starzy jeźdzą albo służbowym autem albo autobusami więc mogę porzyczyć sobie ich samochód. Ugh. Tak bardzo się martwię...
TIME SKIP
TAHIDA POV
Byliśmy już pod szpitalem. Blądyn nadal nie chciał mi powiedzieć o co chodzi. Całą drogę przemilczeliśmy a Shin rozpłakał się w połowie drogi i przez to prawie wylądowaliśmy w rowie. Dla mnie wszystko było już pewne, czekałem tylko na potwierdzenie.
Blądyn wtargnął do środka bundynku i nie czekając na mnie pobiegł do recepcji. Postanowiłem zaczekać na niego w poczekalni.
Heh. Jest 3:46 a ja czekam już godzine na przybycie Shina. Mam mieszane uczucia. Nadal niby nic nie wiem i w sumie siedze tu z własnej woli.
- T- tahida. - zdołałem usłyszeć załamujący się głos wyrywający mnie z zamyśleń.
Blondyn stanął przedemną zapłakany.
- Powiesz mi...?
- Ch-choć...
Wstałem i poszedłem za nim. Bałem się tego czego mogę się dowiedzieć. Szliśmy przyśpieszonym tępem wymijając wszystkich.TIME SKIP
(Matka Shina zmarła w wypadku. Pozostał on z ojcem który nie mógł sobie poradzić po tym jak utracił żonę. Minęły 3 tygodnie...)
SHIN POVOsłyszałem skrzyp otwierających się drzwi. Byłem w swoim pokoju. Zresztą zawsze tam siedziałem. Miałem drzwi zamknięte na klucz. Bałem się pijanego ojca. Nie było go po nocach. Wałęsał się po spelunach i wracał popołudniu.
Sam nie daje sobie rady. Staram się, ale nie potrafię. Odizolowałem się od wszystkiego. Jestem aspołeczny? Raczej tak. Opuszczam szkołę. Wszyscy zaczęli mnie nietolerować. Przeszkadza im to, że ciężko mi bez matki. Tahida codziennie przychodzi pod mój dom. Nie wpuszczam go. Tęsknie za nim a jednocześnie boję się go. Sam nie wiem co mam robić.
Często się tne. Nie wieżę, że przez ten krótki czas tyle mogło się zmienić...