Rozdział 4

49 7 0
                                    

Dzisiaj znów miałam spotkanie z Psychologiem . Czułam że nie dam już rady dłużej tego w sobie tego trzymać . Bałam się bardzo że się rozpłacze . Zrobiłam coś czego nie robiłam przez kilka dni . Wstałam z łóżka i usiadłam z Tymonem przed komputerem . Ten dzieciak dawał mi pełni szcześcia . Nagle poczułam że ktoś za mną stoi . Obruciłam głowe stała nademną mama z kobietą ubrana była elegancko . Granatowa spódniczka , biała koszula i marynarka . Uśmiechneła się do mnie odwzajemniłam uśmiech . Zrobiłam to ? Jak ? Przecież nigdy nie uśmiechałam się do rzadnego z Psychologów , ale ta kobieta wydawała się wporządku . Poszliśmy więc do mojego pokoju . Usiedliśmy na łóżku .
- Witaj Klaro wiesz dlaczego tu jestem ? - zapytała przeglądając papiery .
- Chyba - Odparłam nerwowo bawiac się rękami
- Spokojnie , jestem tu żeby ci pomóc .
- Chyba jej nie potrzebuje - " Boze kogo ja chce oszukać potrzebuje jej i to bardzo " pomyślałam .
- Każdy jej czasem potrzebuje nawet ja . - Popatrzyła na mnie . W jej oczach widziałam błysk , wydawało mi się że też w życiu dużo przeżyła . - Wiem że łatwo ci nie jest że coś cię zraniło a ty boisz się powiedzieć , wcale nie chcę cię zmuszać . Mam córke ,która też przeżyła nie przyjemne sytuacje . - chciałam się wycofać ale słuchałam dalej . - Mogła bym was umówić i pogadałybyście sobie. - Pomyślałam że to nawet dobry pomysł . Kobieta naprawdę była zaufaną osobą , rozmawiałam znią jeszcze z godzine . Dzięki niej nabrałam odwagi by pójść do szkoły . Pokazać że nie jestem słaba . Jeszcze dziś postanowiłam spotkać się z Tą dziewczyną . Psycholog omówiła nas na 16 w barze niedaleko ulicy Krakowskiej . Nigdy tam nie chodziłam czemu ? Właśnie tego nie wiedziałam . Zjadłam obiad który mama zrobiła ( kolejny cud ) i Wszyszykowana udałam się do baru . Nie było tłoku . Ludzi dużo nie było usiadłam na końcu koło okna i czytając meni czekałam na przyjście tej dziewczyny . Wybiła 16 do baru weszła wysoka , szczupła blondynka w błękitnej sukience czarnym butach i na widok dziewczyny Barman aż się ucieszył . Hmm widocznie ją znają . Dziewczyna szła w moją strone . Zmieszana spuściłam głowe udając że czytam Meni .
- Hej ty jesteś Klara ? - Zapytała stojąc nad stolikiem .
- Tak to ja - odpowiedziałam popatrzyłam na twarz dziewczyny . Była bledej karnacji , ale jej oczy błyszczały i były duże i piękne .
- Jestem Stefania - usiadła na przeciw mnie i podała mi ręke uściskałam jej dłoń i się uśmiechnełam .
- Mama mi mówiła że przez pare dni nie wychodziłaś z łóżka może chcesz mi opowiedzieć co się stało . - nie odpowiedziałam zabardzo się bałam . Zapanowała cisza
- Wiem że możesz mi nie ufać ale jeśli opowiesz mi co cię dręczy obiecuje że opowiem ci co ze mną się działo - Odparła po chwili przyglądając mi się uważnie . nie miałam już sił więc wszystko opowiedziałam o zdradzie o tym jak bardzo czułam się źle . Kiedy wszystko opowiadałam musiałam wrócić do wspomnień które sprawiały że chciałam płakać ale staram się to ukryć . Kiedy skończyłam opowiadać znów zapanowała cisza a ja poczułam jak ten cały ciężar spadł poczułam się lepiej a wiara w lepsze jutro wracała .
- Teraz moja kolej - dodała
- Nie musisz wracać do wspomnień - przerwałam jej chwytając ją za dłoń . - Wspomnienia bolą - dodałam
- Wiem - odrzekła oschle - Ale od przeszłości można uciec albo się znią pogodzić .
- Którą opcje wybrałaś ? - zapytałam zaciekawiona
- Pogodziłam się znią . - Uśmiechneła się a ja poczułam się jakby znała ją od zawsze .
- No więc to było tak - zaczeła - Kiedy skończyłam 14 lat trawiłam do nowej szkoły . Byłam zawsze nazywana przez uczniów " dziwakiem " nigdy nie pasowałam do innych jako jedyna w szkole nie paliłam i nie piłam . Pewnegi dnia spotkałam chłopaka zakochałam się chodziłam z nim 3 miesiące po czym on mnie wykorzystał i odszedł . Wpadłam w depresje , nie wychodziłam z domu nie jadłam ciągle płakałam i nawet od pewnego czasu piłam paliłam . Nawet próbowałam popełnić samobójstwo , nie miałam przyjaciół byłam sama . - Nagle przerwała a ja w jej oczach ujrzałam błyszczoce łzy .
- Nie starczy nie chce byś do tego wracała - uniosłam się
- Ale ..
- Rzadnego ale - znów weszłam w jej słowo - ale chcę zapytać o jedno - dodałam
- Pytaj - odparła
- Czy tera masz przyjaciół ?
- Nie - Zabolało mnie to słowo bardziej niż chyba ją . Opuściła głowe - Mam tylko tego barmana z którym zawsze rozmawiam - dodała poczym po jej poliku spłyneła łza szybko ją starła chyba chciała ukryć jej słabość .
- rozkleiłam się wybacz
- Nic nie szkodzi chyba obie wiemy jak to boli . - zaśmiała się . Polubiłam ją była miła sympatyczna spędziłam znią cały dzień . Poszłyśmy do Parku zapoznała mnie z barmanem. Pod wieczór wróciłyśmy do domów .
***
Usiadłam w kuchni czekając aż mama wróci z pracy . Tymon chyba już spał bo nie przywitał mnie w drzwiach . Nagle słyszałam że ktoś schodzi ze schodów .
- Tymon to ty ? - zawołałam z niadzieją że go zobacze .
- nie , zapomniałaś że masz siostre ? - odezwała się Iza wchodząc do kuchni .
- Nie , nie zapomniałam - " Oczywiście że zapomniałam " pomyślałam . Poczym widol Izy popsuł mi humor i chciałam się wycofać by znów się znią nie płokucić .
- Pięknie udawałaś wielce chorą . - zaczeła się głupio uśmiechać . Wkurzała mnie tym.
- Słucham ? - zachowałam spokój .
- No tak . Udawałaś żeby tylko matka nad tobą sterczała .
- Chyba cię coś boli ? Skąd ty możesz o tym wiedzieć ?
- Zawsze udajesz - Wkurzyła mnie miałam ochote się na nią rzucić ale wziełam głeboki oddech i wycofałam się do pokoju . Miałam dość jej ciągłych pretensji i tych głupich gadek . " idiotka " pomyślałam i weszłam do swojego pokoju . Nagle się ocknełam że jutro idę do szkoły gdzie będzię Kamil i ta wredna suka . Poczułam że boli mnie brzuch ale pomyślałam o Stefani że skoro ona dała rade to ja też dam . Wykąpałam się poczym szybko zasnełam .

Ucieczka .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz