rozdział 11

56 8 2
                                    

Obudziłam się w szpitalu . Podłączona do kroplówek. Czułam się zmęczona i senna . Obok mnie siedział Krystian i Stefania . Otworzyłam szerzej oczy i uśmiechnełam się do Krystiana który zmartwiony patrzył na moje oczy .
- Przepraszam - Szepnełam i uściskałam jego dłoń - przepraszam . Stefania popatrzyła na mnie z troską a Krystian tylko kiwnął głowa.
Podniosłam swoją prawą ręke była zawinięta bandażem . A ja wciąż czułam ból. Dlaczego udało mi się przeżyć uhh . Ale zjednej strony miałam dla kogo żyć. Do gabinetu wszedł doktor , zmierzył mi gorączke po czym zapisał to na karcie . Wiedziałam że tera trafię do szpitala psychiatrycznego . Może i lepiej nie będę patrzeć na ten dom , ale ta pustka jest okropna .
- Zamkna mnie ? - zapytałam zasłaniając twarz by nie widzieli mnie płaczącą .
- Nie , nie płacz - uspakajał mnie Krystian
- Moja mama wzieła na siebie odpowiedzialność za ciebie . - Odparła Stefania patrząc przez okno .
Nagle do sali wszedł nie kto inny jak mój ojciec . Serce mi staneło łzy przestały lecieć . Podszedł do mojego łóżka chwile patrzył się bez rzadnego gestu ani słów .
- przepraszam skarbie zabiore cię do domu obiecuje że nie bedziesz sie meczyc . - Odparł przytulajac mnie do siebie . Odwzajemniłam uścisk bardzo mi go brakowało . Jeszcze tego samego dnia wypisali mnie ze szpitala . Wróciłam z tatą do domu spakowałam rzeczy i pojechałam znim do Domu . Czułam że wreście oddycham spokojnie . Matka nawet nie zauważyła że jestem Iza wgapiona w telefon nie ruszyła się wogóle. Szcześliwa siedziałam z tatą , opowiedziałam mu wszystko co się stało dlaczego i też o śmierci Tymona . Ojciec pogrążył się w łzach . Kilka dni płakał ale ani razu nie siegał po alkohol wspierałam go jak mogłam . Poczułan się źle że nie wspierałam tak mamy . Kocham ją wciąż . Tata i ja wkońcu odwiedziliśmy grób Tymona . Siedziała tam mama . Coś mnue odpychało ale szłam dalej , nagle mama zwróciła się na mnie . Wystraszyłam sie jej znaczy jej reakcji .
- Bóg zabrał mi syna a teraz ty córke . - Powiedziała
- Ja ci córke kobieto coś ty ze sobą zrobiła sama pozwoliłaś jej odejść o mały włos ona by umarła bo ty byłaś zajęta piciem . ! - Odparł Ojciec .
- A gdzie ty byłeś !
- Ze mną w szpitalu ! - odparłam - wylądowałam tam dwa razy ciebie przy mnie nie było ani razu ! - dodałam poczym obróciłam wzrok na grób Tymona .
- Widzisz - pokazał na mnie Tata . Matka nic nie odparła tylko wstała i poszła . Kiedy wychodziliśmy z cmentarza czekał na mnie Krystian . Pożegnałam się z tatą i poszłam z Krystianem w strone miasta .
- To gdzie idziemy - zapytał trzymając mnie za ręke .
- Gdzie chcesz - Uśmiechnełam się i mocno go przytuliłam .
***
3 mięsiące później skończyłam spotykać się z Psychologiem a zaczełam spotykać się z mamą Stefy . nawet zaczełam mówić do niej ciocia . Stefa i Ja bardzo się połączyliśmy . Ja odzyskała sens życia zyskałam mega chłopaka i kochającego tate . Tymona odwiedzam codzienie . A. Mama ? Zaczeła chodzić na terapie i kazała Izie iść do pracy . Czasem dzwoni i błaga bym wróciła do domu . Jednak wybaczyłam jej ale nie na tyle by do niej wrócić . Chodź bardzo się stara .
TAKA O To TA HISTORIA :
Życie to najpiękniejszy dar jaki można było dostać , więc ceń go i mimo że czasem jest trudno to pamiętaj że łatwo nigdy nie jest ale pokonaj trudności a reszta pójdzie ci z łatwością :)

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 26, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ucieczka .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz