Koło 7 mama obudziła mnie na śniadanie . Porany uśmiech znikł a ja mimo wszystko chciałam popatrzeć w oczy Kamila i powiedzieć mu jak bardzo go niemawidze . Zjadłam śniadanie poczym poszłam się ubrać . Nasze problemy zjedzeniem zaczeły się kończyć zastanawiało mnie tylko jak na długo . Ubrałam żółte rurki czarną koszulke i bolerko . Czarne buty tak ładnie pasowały mi do bluzki a żółta spinka którą spiełam włosy pasowała do spodni . Poaptrzyłam w lusterko i uśmiechnełam poczym cicho szepnełam " ślicznie wyglądasz ". Było już 15 po 7 więc zabrawszy plecak ubrałam płaszcz i wyszłam do szkoły . Zastanawiało mnie jak zeraguje Kamila na mój widok a co dopiero Kamil . Czułam się troche zdenerwowana ale równo cześnie podekscytowana ich reakcją . Uśmiechnięta weszłam na teren szkoły . Kamil z Kumplami siedział na ławce przy boisku zobaczyłam że Marcin do mnie pomachał . Marcin to mały mój kolega którego poznałam na kółku teatralnym przez mięsiąc nie chodził do szkoły ponieważ miał wypadek i spedził czas w szpitalu . Widok Marcina mnie ucieszył i dał mi więcej otuchy . Odrazu do niego podbiegłam i mocno przytuliłam . Również zauważyłam że Kamil mnie zobaczył . Serce zaczeło mi bić jak szalone , ale z nerwów niż z miłości .
- Klara zmieniłaś się ! Jesteś jeszcze śliczniejsza - Zaśmiał się . Jego komplementy sprawiały mi przyjemność .
- Ty też wyglądasz nieźle - Odpowiedziałam poczym zaśmiałam się razem z nim . Kamila nigdy go nie lubiła nie znałam ku temu powodów ale teraz wiem że ona nic nie ma do gadania .- Jak się czujesz - dodałam .
- Ja wspaniale a ty ? Wybacz że to porusze ale słyszałam o tej sytuacji na imprezie i o Kamili .
- Skąd to wiesz ? - zdziwiło mnie to przecież nikomu tego nie mówiłam oprócz Stefani ale Stefania nie chodzi do naszej szkoły .
- Od Kamili rozgadała każdemu że ci go odbiła a Kamil nic z tym nie zrobił - Zaczał oburzony chociaz jego oburzenie mnie rozsmieszało
- Czemu się śmiejesz .
- Bo śmiesznie się burzysz ale mów dalej . - Przez chwile patrzył na mnie jak na dziwaka poczym dodał .
- I tobie to tak obojętne ? - Zapytał krzyżując recę.
- Tak , teraz tak - odpowiedziałam stanowczo . Nagle Kamil ruszał w naszą strone . Marcin chciał mnie odciągnąć ale chciałam się zmierzyć z bólem który mnie siegnął przez te kilka dni .
- Klara wiem że mnie nie nawidzisz ale daj mi wytłumaczyć - zaczął próbując złapać mnie za rękę .
- Chyba nie masz czego , a tym bardziej że nie chcę cię słuchać . Dla mnie już nie istniejesz . - Odsunełam się od niego przy czym patrzyłam mu prosto w oczy .
- Ale Klara kocham cię
- Ale Klara kocham cię - powtórzyłam z pogardą . - Daruj sobie - Poczym odeszłam i razem z Marcinem poszłam pod klase . Z Kamilem się rozprawiłam zostało mi tylko z Kamilą . Na sam widok jej zrobiło mi się nie dobrze . Marcin dodawał mi więcej wiary dotego rozsmieszał robiąc odruchy rękami jakby się szykował żeby się z kimś bić .
- Jeśli się chcesz bić z Kamilą to raczej nie warto - Zaczełan się śmiać a Marcin zarzucił wrogie spojrzenie .
- Heh Klara kto powiedział że będę ją bił chodź przyszło mi do głowy 15 min temu - Nie wierzyłam że tak łatwo można mnie rozśmieszyć poty m co przeszłam ale Marcin miał od tego dar . Doszliśmy już do klasy Kamila stała w grupce dziewczyn . Wszystkie spojrzały na mnie ze zdziwieniem a na mojej twarzy zawidniał uśmiech . Zadzwonił dzwonek . Weszłam do klasy . Usiadłam kołomnie było wolne miejsce Kamila próbowała usiąść jednak ja szybko złapałam Marcina i kazałam usiasc obok mnie . Kamili mina doprowadziła mnie do śmiechu ale musiałam się powstrzymać by nauczyciel Biologi mnie nie upominał . Na długiej przerwie Poszłam z Marcinem na boisko . Chłopcy akurat grali nożną . Siedziałam na ławce na drugiej stronie boiska nagle przypomniało mi się że w płaszczu zostawiłam klucze . Szybko przebiegłam przez boisko kiedy byłam już na drugiej stronie piłka znalazła się pod moimi nogami nagle poczułam uderzenie upadłam na ziemie poczym uderzyłam łokciami o beton .
- Jezuu przepraszam naprawde - usłyszałam za sobą głos jakiegoś chłopaka nie widziałam twarzy bo leżałam tuż nad ziemią . Zaczełam się śmiać i podnasząc się ujrzałam Nie wiele wysokiego chłopaka o brązowych oczach .
- Haha nic się nie stało to raczej moja winna - odparłam wciąż się śmiejąc jak wariatka .
- Ej - nagle popatrzył na mnie jak na ducha .
- Hmm
- Chyba krwawisz .
- O faktycznie - otarłam ręką łokcia .
- Chodz zaprowadze cię do pielegniarki . - Zaproponował
- Nie , nie trzeba dam radę .
- Ale chodz trzeba odkazić - Nalegał , no zgodziłam się żeby mieć go z głowy . Weszłam do gabinetu pięlegniarki odkaziła rane i zakleiła . Wychodząc z gabinetu chłopak siedział pod ścianą .
- Czemu tu siedzisz ? - zapytałam usmiechajac sie jak idiotka .
- Czekałem na ciebie , czuje się źle bo przezemnie tu wylądowałaś . - Zrobiło mi się go aż żal .
- No faktycznie sam mnie tu przyciągnołeś .. - zaśmiałam się
- Ale nie w tym sensie - odwzajemnił uśmiech
- A w jakim ? He dobra chodźmy stąd . - zaproponowałam i poszłam do Szatni po kluczyk . Chłopak nie odstepywał mnie na krok czułam się w jego obecności dziwnie szczególnie że po ostatniej sytuacji nie chciałam się narażać .
- Jak masz na imię . - zapytał przyglądając się mnie jak szukam kluczyla w kieszeni .
- Klara , wybacz ale nie szukam nowych znajomości . - odparłam ze smutkiem musiałam go spławić .
- Ty jesteś tą byłą Kamila ?
- Tak ty już też słyszałeś - trafił w czuły punkt oh nie wierze .
- Tak nie da sie ukryć że postąpił okropnie źle . - Popatrzyłam na niego poczym znów szperałam w kieszeni kluczyka .
-mam cię - aż krzyknełam a on przyglądał się .
- Jestem Krystian ale lepiej jak sobie już pójde . - nie odpowiedziałam i ze smutkiem patrzylam jak odchodzi . Czułam się źle że go spławiłam ale musiał mnie zrozumieć . Przechodziłam istny horror . Po lekcjach zostałam jeszcze godzine na kółku teatralnym . Kółko zleciało ciekawie i miło spędziłam te godzine . Kiedy wychodziłam ze szkoły ktoś chwycił za rękę .
- Co się stało ? - obruciłam się nademną stał Kamil , oderwałam jego rękę poczym szłam dalej . - Klara !
- Zostaw mnie ! Czy do ciebie serio nie dociera że nienawidze cię ! - Zaczełam krzyczeć aż poczułam ból w sercu .
- Nie nie dociera !
- To niech wreście dotrze ! Bo ja cię nie chcę znać ! Rozumiesz ! - Kamil chwycił mnie za ramie kiedy ze szkoły wyszedł pan Krasicki wraz Marcinem .
- Co to za krzyki . Klara co się dzieje . - zapytał nauczyciel oodchodząc do nas dwóch .
- Nic , poprostu ten dureń nie chcę mi dać spokoju . - Odparłam sciszonym tonem .
- Słucham - Oburzony Kamil popatrzył na mnie jak bym powiedziała nie wiadomo co - jak mnie nazwałaś ?
- Dureń , powtórzyć to jeszcze raz ? - Zaczełam kpić .
- Uspokujcie się o co poszło ? - Nauczyciel stał po środku nas patrząc raz na mnie raz na Kamila a Marcin przyglądał się całej tej sytuacji .
- Niech pan się zapyta jego ! Może on się pochwali - Polazałam na Kamila
- Przecież przeprosiłem tak !
- I myślosz że to coś zmieni !
- Prosze tak tego tu nie załatwimy prosze do pokoju nauczycielskiego .
- Po co ? Ja chcę się tylko uwolnić od idioty który umie tylko zdradzać ! - Krzykenełam
- Klara oczym ty mówisz ?
- No prosze pana nie doszły słuchy od Kamili że sie znim przelizała ! No co - Traciłam już siły ma dalszą rozmowe . Chiałam iść do domu.
- Dobra dzieciaki idzcie do domu a jutro z samego rana macie się pojawić u mnie w pokoju nauczycielskim jasne ? - Kiwnełam głową i ruszyłam do bramy . Poczułam że tracę siły kłótnia z Kamilem zabolała mmie tal bardzo mocno dlaczego mnie to spotyka ? Nie radziłam se pobiegłam do parku usiadłam na ławce i zaczełam płakać . chciałam krzyczeć ale nie mogłam . Co mi nie pozwoliło . Nagle zawiał Silny wiatr a z nieba zaczął padać deszcz i grad . Czemu nie uciekłam do domu a bynajmmiej się schować . Stanełam na środku i zamknęłam oczy .

CZYTASZ
Ucieczka .
Short StoryZastanawiało was kiedyś jak to jest być totalnie samym ? W szkole przed znajomymi udawać że wszystko jest w porządku że nic cię nie boli . A w nocy drzeć się do poduszki ? Zastanawiało was ?