10. Mały palec, to przeklęty palec!

105 14 3
                                    

~Nate
Wstałem po 12.00. Do poźna w nocy byłem w klubie nocnym. Od jakiegoś czasu, nie mogę sobie znaleść miejsca we własnym domu. Ciągle o niej myślę.
Nate: Kocie spotkamy się? xx
Quinn: Jest! Wreszcie nie banan! Pewnie.
Nate: Spotkajmy się o 22 pod ratuszem na starówce ;*
Quinn: Okej... Dziwne miejsce, będzie już ciemno, ale będę! Xoxo
Rzuciłem się na łóżko i zadzwoniłem pod numer wyświetlony na ekranie laptopa.
~ Quinn
Zdziwiłam się, że wybrał akurat takie miejsce na spotkanie i taką godzinę, ale ważne, że się spotkamy. Weszłam do łazienki, nałożyłam lekką wartwę makijażu i usiadłam na kanapie. Położyłam laptop na kolana i włączyłam pierwszy odcinek Teen Wolf. Oglądam go po raz czwarty, ale czego nie robi się dla ulubionego serialu! Spojrzałam na zegar. 21.00.
- Kurwa! Wrzasnęłam na cały dom. Kurwa! Muszę przestać ciągle przeklinać! - wstałam szybko z kanapy i walnęłam się małym palcem o róg drzwi.
- Kurwa! Dlaczego zawsze mały palec! Kurwa! Znowu powiedziałam kurwa! - nałożyłam płaszczyk, ubrałam podjeby conversów i pobiegłam na przystanek.
*
Podeszłam szybkim krokiem pod ratusz. 21.13. Kolejny cel na nowy miesiąc.
• Nie spóźniać się!!!
Mój telefon zawibrował. Z zaciekawieniem wyjęłam go z tylnej kieszeni spodni.
Nate: Wejdź na samą górę wieży.
- No chyba nie! - krzyknęłam. Upuściłam ręce ze zrezygnowaniem i ruszyłam w stronę schodów. Czekała mnie długa droga na samą górę...
~~
Jak myślicie, co wykombinował Nate? :3
Komentujcie, głosujcie! To mnie motywuje do pisania dalszych rozdziałów miśki! Zapraszam was na moje inne opowiadanie! Slim Thouhts!

PrivOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz