-Nie wierzę, że jesteś z Natem już miesiąc-
-Hazel, nie jesteśmy razem. Poprostu się... Czasem spotykamy-
-Czasem? Spotykacie się co drugi dzień i piszesz z nim 24 na dobe-
-Coraz częściej spotyka się z Elizabeth-
-Chcę mieć kontakt z maluchem, to normalne-
-Ostatnio byli w kinie, bez dziecka. Kurde Hazel nie wiem co mam zrobić-
-Zależy tobie na nim?-
-Tak.
-Czujesz coś do niego?
-Tak. Znaczy nie. Nie w tym sensie.
-Jako przyjaciel?
-Tak. No może coś więcej-
-Laska. Zdecyduj się- wstałyśmy od stolika i kierowałyśmy się do wyjścia z galeri. Przyszło mi powiadomienie z twittera. Gorączkowo zaczęłam przeszukiwać torebkę.
-Quinn?
-Szukam telefonu
-Quinn! To Nate i Elizabeth - podniosłam głowę. Rzeczywiście. Stali obok nas.
-O kurwa!- powiedziałam odruchowo
-Słucham?- krzyknęła z oburzeniem Elizabeth. Dopiero po czasie dotarło do mnie jak to zabrzmiało. Nate podszedł do mnie by się ze mną przywitać.
-Cześć bananie- chciał mnie pocałować w policzek, ale ja obróciłam głowę i naszę usta się spotkały. Nie. To nie dlatego żeby wzbudzić w niej zazdrość. Wcale. Hazel prychnęła śmiechem. Nate bardzo szybko rozłączył nasze usta, nie odwzajemnił pocałunku. Było mi tak głupio. Zacisnęłam pięści. Nie płacz. Nie płacz... Udało się. Jestem silniejsza niż myślałam
- Dupek - mruknęła Hazel pod nosem i pociągnęła mnie za rękaw. Odchodząc obróciłam głowę. On poprostu poszedł. Nic nie zrobił, nic się nie odezwał. Hazel popratrzyła na mnie ze współczuciem.
-Kochanie...- przytuliła mnie.
-Dziękuję, że jesteś Hazel- po moim policzku spłynęła pojedyńcza łza. Kurwa. Miałam się nie rozklejać.
CZYTASZ
Priv
Teen FictionUżytkownik Nate Mayer zaprosił cię do grona znajomych. Jedna decyzja, jedna na dwie odpowiedzi, która zmieniła życie Quinn Morgan na zawsze. Potwierdź zaproszenie. A co jeśli nieznajomy podaje się za kogoś kim nie jest? Zielona kropka obok nazw...