Rozdział 1. Cz.2

1.5K 128 21
                                    

Otwieram oczy. Co widzę? Widzę.. No ku*wa nic nie widze, bo jest tak ciemno. Nagle błysk, krzyk (dla mnie kojący), i cichutki szum strumyczka krwi. Tak dawno tego nie słyszałem.. Brakowało mi tego. Nawet nie wiem ile tak leżałem. Czekam, aż ktokolwiek coś zaświeci, czy powie. Nagle słysze otwieranie skrzypiących drzwi. Ktoś idzie, powoli, bardzo powoli. W końcu zapala światło. Żadna znajoma twarz. Tymbardziej z creepypasty. Trzyma tasak w prawej dłoni a w lewej rękę. Siada obok mnie, i zaczyna ją jeść. Fu. Zapytałem się co ja tu robię, ale on chyba nie zna żadnego języka bo tylko się na mnie popatrzył i odchrząknął. Wyciągnął tasak i zaczął drzeć ryja. Ja miałem jeszcze skalpel w tylniej kieszeni. Jednym zwinnym ruchem go wyciągam. Kiedy tamten czyści tasak (jaki czyścioszek) ja rozkrajam line którą jestem przywiązany do stołu. Podchodzę do niego od tyłu, i jeb! Linia na karku... ten krzyk. Odwraca się, robi zamach ja z łatwością zatrzymuje jego cios. (Ło, nie straciłem na siłach) Odebrałem mu tasak. Jedna wielka linia w zdłuż jego ciała. Leży. Ogarnąłem się. Wszystko pamiętam. Ciekawe co tam u Jeff'a. Muszę odwiedzić mojego "przyjaciela". Rozglądam się po pokoju i widzę kalendarz.
~Zobaczę ile tak leżałem.~ pomyślałem, poczym podniosłem kalendarz z ziemi. Uświadamiam sobie, że nie pamiętam kiedy to wszystko się stało, więc kalendarz jest mi zbędny. Wychodzę z tego pokoju. Kiedy wyszedłem przed drzwi pomyślałem
~O ku*wa gdzie ja jestem~
Przed sobą widzałem tylko pokoje i długie korytarze, odwracając się zobaczyłem tylko numer 666 na moich drzwiach i ruszyłem w drogę.

----
no i jak?!? :D
Chcecie wiecej? 8)
Chcecie te "mysli" Jacka? (Chodzi o to w nawiasach) xD

Eyeless JackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz