Hermiona otworzyła oczy. Znajdowała się w Expressie Hogwart. Szybko wstała i zaczęła się rozglądać. Hm ale co ja tu robie? - myślała. Ważne jest to ze jestem w drodze do Hogwartu! Granger poszła znaleźć jakiś przedział. Były dwa przedziały w miarę puste. No w każdym siedziała jedna osoba. Po prawej jakiś rudzielec a po lewej blondyn. Hermiona przygryzła wargę. Rudy wyglądał bardziej przyjaźnie ale miała dziwne wrażenie ze nie powinna się z nim zadawać. Westchnęła i weszła do przedziału blondyna.
- Hej. Jestem Hermiona. Mogę usiąść?
Blondyn spojrzał na nią ciężkim wzrokiem. - Okej, siadaj. - westchnął w końcu. Hermiona uśmiechnęła się nieśmiało i usiadła. No wiec...- zaczęła - Jak sie nazywasz?
- Draco. Draco Malfoy- Hermiona cicho zachichotała -"Draco" Co to za imię?- pomyślała.
Malfoy zmarszczył czoło.
- Jakiś problem?- zapytał.
- Ja..nie skądże tylko twoje imie troche mnie...- jąkała sie Hermiona.
- Dobra nie pogrążaj sie dalej- przewrócił oczami Draco.
Hermiona nie odpowiedziała. Zaczęła czytac i starała sie nie patrzeć za często na blondyna który nie wydawał sie bardzo zadowolony tym, ze brunetka usiadła wlasnie w jego przedziale. Niespodziewanie Malfoy sie odezwał.
- Do jakiego domu chcesz trafić?
- Hm... Nie zastanawiałam sie nad tym chyba mi obojętnie. A ty?- odpowiedziała zdziwiona Hermiona.
- Ja chciałbym byc w Slytherinie. Jak cała moja rodzina!
Hermiona przygryzła wargę. Czytała o tym domu i dużo osob tam było złych.
Wybawiajac ich z niezręcznej ciszy przyjechał wózek ze słodkościami.
Hermiona szybko wstała.
- Poproszę.. Drubblesy. - powiedziała po chwili zastanowienia.
- To bedą 4 knuty.
Hermiona zapłaciła należyta cenę i kontynuowała czytanie.
8 godzin pozniej
- Pirwszoroczni! Do mnie!- Hermiona stanęła przed tym wielkim gościem.
- Hagrid jestem. Gajowy!- przedstawił się.
- Taak. Czesc- odpowiedziała nie pewnie Granger. Ten gość ja troche przerażał.
- Wszyscy za mną! Płyniemy łodziami!- zawołał Hagrid.
Hermiona trafiła do łódki razem z: Malfoyem, jakaś ruda dziewczyna i chłopakiem z kruczoczarnymi włosami. Wszyscy sie po kolei przedstawiali.
Ruda nazywała sie Ginny, a chłopak obok Harry*
Do końca przeprawy łodzią Malfoy nie odezwał sie ani razu.
Wlasnie weszli na wielka sale. Hermiona strasznie sie denerwowała. Co jesli powiedzą ze to pomyłka i powinna wracać do domu?- z rozmyślań wyrwała ja Profesor MacGonagal która objaśniała przydzielanie do domów.
- No wiec jak wyczytam wasze nazwisko podchodzicie do tiary, zakładacie ją na głowę a ona was przydzieli. Za dobre zachowanie i naukę otrzymujecie punkty dla swoich domów, a za zachowanie naganne- tracicie je.
-Wszystko jasne?- zapytała.
-Yhym- pierwszoroczni cicho przytaknęli.
- No dobrze- westchnęła profesor. - Zaczynamy!
- Amelia Bonce!
Niska blondynka podeszła niepewnie i nałożyła tiarę. Po chwili wszyscy usłyszeli donośny głos -
- HUFFELPUFF!
Puchoni zaczęli klaskać a szczęśliwa Amelia szybko usiadła przy ich stole.
- Pancy Parkinson!
Ciemnowłosa podeszła bardzo pewnie i szybko nałożyła tiarę.-
-SLYTHERIN!
Hermiona niecierpliwie czekała na swoją kolei. Zdążyła zauważyć, ze ten Rudy nazywa sie Ron Weasley i razem z Harrym trafili do Gryffindoru.
Malfoy - do Slytherinu.
- Hermiona Granger!
Brunetka oddychała uspokajająco i podeszła do tiary, nakładając ja na głowę. Hm, dużo wiedzy i inteligencji ale i odwagi. Niech bedzie....
- RAVENCLAW!No i mamy next! Dla wyjaśnienia Hermiona myśli tak jak wtedy gdy była tam wiec wie co to Hogwart i w ogole. A Harry w moim opowiadaniu NIE jest sławny :)
Takze kolejny rozdział-3 votes.
Komentujcie miski lof<3
CZYTASZ
Turn back time // dramione [przerwano]
FanficGenralnie to pisałam to kilka lat temu i serio nie polecam, ale nie usune bo sentyment