8✨

1.6K 132 6
                                    

Słońce rozświetliło dormitorium krukonów i w tym momencie Hermiona otworzyła oczy. Wszystkie łóżka były juz puste.
-No tak. Jak zwykle wstaję ostatnia.- westchnęła brunetka.
Wstała z łóżka i spojrzała na zegarek.
- Juz siódma trzydzieści? Nie zdążę!- spanikowała. - Pierwsze eliksiry..- jęknęła.
Pospiesznie wciągnęła na siebie ciuchy, ubrała buty i wybiegła z pokoju. Wpadła na śniadanie kiedy sala była juz prawie pusta, chwyciła tosta i sok dyniowy. Przęłknęła śniadanie i pobiegła pędem do lochów. Przybiegła idealnie kiedy klasa wchodziła. Szybko do nich dołączyła i odetchnęła z ulgą.
Usiadła w pierwszej ławce i wyłożyła wszystkie przedmioty na ławkę.
Profesor omiótł klasę wzrokiem.
-Nie bedzie tu żadnych czarów i machania różdżkami*.- powiedział po chwili.
-Na moich zajęciach będziecie uczyc sie tworzyć eliksiry. Ni jest to zwykle machanie łyżka jak niektórym sie wydaje. Eliksiry to trudna dZiedzina i nie oczekuje aby ktokolwiek z WAS mógł zgłębić jej tajniki.- ciągnął dalej.
Przerwał na moment i spojrzał ponownie na klasę.
Odwrócił sie nagle w stronę tablicy, machnął różdżka i pojawiła sie instrukcja na temat Eliksiru "Wywar Żywej Śmierci".
Wszystkie składniki sa w gablotce z tylu. Macie 20minut. Start!- powiedział siadając przy biurku. Wszyscy rzucili sie do tylu po składniki. Hermiona gorączkowo mieszała, kroiła składniki raz po raz.
-20 minut na wywar żywej śmierci?
On chyba oszalał... Przeciez tego nie da sie zrobic w krócej niż jedna godzinę.
Nagle zauważyła ze brakuje jej ostatniego składnika. Pobiegał do szafki myśląc- "róg z dwurozca, róg z dwurożca" W koncu znalazła odwróciła sie prędko i usłyszała Snape'a.
Biegła do stolika gdy nagle wpadła na jakiegoś slizgona z jasnymi włosami. Spojrzała na niego i powiedziała
-Pzepraszam.. Nie zauważyłam..
Slizgon popatrzył na nia z drwina
-Ładne zeby. JA je zauważyłem. No. Trudno ich nie zobaczyć!- ryknął śmiechem razem z reszta kolegów z domu. Hermiona uśmiechnęła sie lekko i ze śmiechem odrzuciła włosy odchodząc do stolika. Wrzuciła ostatni składnik w chwili w której Profesor powiedział:
-Stop! Wszyscy odkładają składniki.
Hermiona odetchnęła. Zdarzyła.
Patrząc na miny innych, oni nie mieli takiego szczęścia. Wyglądali wręcz na całkiem załamanych.
Nalała eliksir do małej butelki, wyczyściła garnek i poszła do biurka Snape'a. Gdy juz prawie postawiła swój wywar potracił ja owy jasnowłosy ślizgon a butelka spadła na ziemie i rozbiła się.
Dziewczyna otworzyła szeroko oczy i spojrzała z wyrzutem na Malfoy'a.
-Patrz co zrobiłeś! Nie mam więcej eliksiru to była moja jedyna próbka.
- Ups! To był przypadek- po czym wyszczerzył zęby i wrócił do ławki z eskorta slizgonów którzy rechotali ze śmiechu. Snape spojrzał na Hermione i powiedział:
-No cóż, skoro nie masz eliksiru nie będzie dobrej oceny. Troll, Granger oraz minus 20 punktów dla Ravenclaw za pobrudzenie mojej podłogi. Koniec lekcji! Hermiona zgarnęła swoje rzeczy z podłogi i wybiegła z klasy powstrzymując płacz.
-Beksa-roześmiał się pod nosem Malfoy.

Przepraszam ze taki rozdział, chyba czuć ze pisze to na siłę ale no nie chciałam żeby kompletnie nie było żadnych rozdziałów.
Będę się starała pisać ale wiecie kompletnie straciłam wenę:(
trzymajcie sie besoski, x.

Turn back time // dramione [przerwano]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz