Roździał 10

9 1 0
                                    

Rano odebrałam telefon od mamy . Zdziwiło mnie to że o mnie pamięta .
- Cześć Mamo .
- Hej
- O co chodzi ?
- Wracasz do domu czy zostajesz tam gdzie jesteś ?
- Sama nie wiem . - skłamałem żeby zobaczyć jej reakcje .
- Och toświetnie , bo chciała zrobić dodatkową garderobę w twoim pokoju .
- I nawet nie zapytasz gdzie jestem !?
- Tak , tak . Fajnie .
- Jak możesz jesteś moją matką .
- Nie z mojej winy ... - mruknęła myśląc że nie słyszę .
- Nie nawidzę cię !
- Do matki tak musisz ?!
- Nie mam już matki !
- No , jaka ulga .
- Jak możesz !!!
- Ojtam , Ojtam .
Rozłączyłam się a przez krótką chwile pomyślałam że jednak mnie kocha .
Cały dzień przeleżałam w łużku , płacząc .Tom przynosił mi posiłki ale i tak nie wiele zjadłam . Chciał mnie pocieszyć jednak dałam mu do zrozumienia że wole pobyć sama . Potrzebowałam chwili wytchnienia po tym co usłyszałam od własnej matki .
Żałuje że to ona jest moją matką a nie dobra i troskliwa kobieta . Z drugiej sromu i tak się jej pozbyłam ale gdyby nie jej okropieństwo nie poznałabym Toma . Już niewiem czy wolałabym go nie poznać czy też nie poznać jej .
To trudny wybur szczególnie gdy go już tak blisko poznałam . Jednak jest jak jest i jest dobrze . Puki co mi się podoba i gdyby nie ten telefon nawet bym nie pomyślała o tej jendzy . Bezczelność dzwonić o taką głupotę jeśli się córki przez dwa miesiące nie widziało .  Ach , co mi tam narazie mam Toma i dom to mi wystarcza do szczęścia bez swych zdań . Rozmyślałam tak długo że nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam .
Śniło mi się że bez trosko chasam po łące i zbieram kwiatki do koszyczka .

Droga do lepszego życiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz