Rozdział 21

1.2K 133 62
                                    

*Luke*

Siedziałem pod drzewem na długiej przerwie. Moja głowa była spuszczona i skubałem trawę. Obok mnie po chwili pojawił się Calum, więc oparłem głowę na jego ramieniu i głośno westchnąłem.

-O czym tak myślisz? - Zapytał.

-O Ashtonie. Martwię się o niego - Powiedziałem, a Calum pokręcił głową.

-Przestań o nim myśleć. On już nie jest sobą. Zamiast myśleć o nim powinieneś się skupić na kimś komu naprawdę zależy na tobie - powiedział stanowczo, a jego oczy wpatrywały się w moje.

-Kto to? -Zapytałem, a Calum przycisnął swoje usta do moich w czułym pocałunku. Na początku byłem za bardzo zdziwiony aby go oddać, ale po chwili poddałem się mu. Całował inaczej niż Ashton, ale nie wiedziałem czy w ten dobry, czy zły sposób.

Po chwili oderwałem się od jego ust i popatrzyłem w jego oczy. Widziałem w nich radosne iskierki. Pomyślałem wtedy o Ashtonie, zerwałem się z miejsca i wbiegłem do szkolnego budynku zostawiając za sobą smutnego bruneta.

*Ashton*

Kolejny napad płaczu. Kolejny łyk piwa. Znowu.

Jestem chujem.

Jestem uzależniony od zła.

Tak bardzo chciałbym obudzić się z amnezją i zapomnieć tych wszystkich głupich, małych rzeczy.
Albo w ogóle się nie obudzić.

Czuje się strasznie z myślą o blondynie. Co chwilę zadaję sobie pytanie "co dalej?", ale ja nadal jestem na dnie.

On mi nigdy nie wybaczy. Tego nie da się wybaczyć. Luke już na pewno mnie skreślił i jest szczęśliwy ze swoim tajemniczym wielbicielem.

Każdy tylko nie ja.

Dla mnie nie ma ratunku.

Alex osiągnął to co chciał.

Muszę się poddać.

*narrator*

-Dzisiaj wieczorem znaleziono ciało martwego nastolatka. Młody Ashton Irwin pod wpływem alkoholu strzelił sobie bronią palną w głowę. Zgon nastąpił około trzynastej... - Powiedziała blondwłosa reporterka. Słowa odbijały się echem w głowie Luke'a. To koniec. Irwin nie żyje. Hemmings nie mógł dłużej tego słuchać. Padł na kolana i zaczął płakać. Wciąż uważał, że to tylko sen, że zaraz się obudzi. Ale to nie był sen. Gorycz i rozpacz ogarnęła go ze wszystkich stron. Zaczął krzyczeć i szarpać za włosy. W jego głowie się kręciło. Czuł się słabo.

-Luke? Wszystko dobrze? - Usłyszał głos swojej mamy, ale nie zareagował. - Luke? - Kobieta weszła do pokoju, gdzie zobaczyła swojego syna. Szybko uklęknęła przy nim, gdy reporterka dokonczyła wiadomość o śmierci Ashtona.

-Powiedz mi prawdę! - Chłopak krzyknął. - Powiedz mi prawdę o Alexie! - Kobieta nie miała wyjścia.

-Zdradziłam twojego ojca z ojcem Alexa i teraz chłopak ma mi za złe, że zniszczyłam jego rodzinę - powiedziała kobieta.

-To wszystko twoja wina! - Krzyknął Luke. - To przez ciebie Ashton nie żyje! - Powiedział i zatrzasnął się w pokoju. Musiał wszystko przemyśleć, ale dla niego to już był koniec.

Luke był chłopcem ze złamanym sercem bez Ashtona.

Heartbreak boy || LashtonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz