*Luke*
Siedziałem pod drzewem na długiej przerwie. Moja głowa była spuszczona i skubałem trawę. Obok mnie po chwili pojawił się Calum, więc oparłem głowę na jego ramieniu i głośno westchnąłem.
-O czym tak myślisz? - Zapytał.
-O Ashtonie. Martwię się o niego - Powiedziałem, a Calum pokręcił głową.
-Przestań o nim myśleć. On już nie jest sobą. Zamiast myśleć o nim powinieneś się skupić na kimś komu naprawdę zależy na tobie - powiedział stanowczo, a jego oczy wpatrywały się w moje.
-Kto to? -Zapytałem, a Calum przycisnął swoje usta do moich w czułym pocałunku. Na początku byłem za bardzo zdziwiony aby go oddać, ale po chwili poddałem się mu. Całował inaczej niż Ashton, ale nie wiedziałem czy w ten dobry, czy zły sposób.
Po chwili oderwałem się od jego ust i popatrzyłem w jego oczy. Widziałem w nich radosne iskierki. Pomyślałem wtedy o Ashtonie, zerwałem się z miejsca i wbiegłem do szkolnego budynku zostawiając za sobą smutnego bruneta.
*Ashton*
Kolejny napad płaczu. Kolejny łyk piwa. Znowu.
Jestem chujem.
Jestem uzależniony od zła.
Tak bardzo chciałbym obudzić się z amnezją i zapomnieć tych wszystkich głupich, małych rzeczy.
Albo w ogóle się nie obudzić.Czuje się strasznie z myślą o blondynie. Co chwilę zadaję sobie pytanie "co dalej?", ale ja nadal jestem na dnie.
On mi nigdy nie wybaczy. Tego nie da się wybaczyć. Luke już na pewno mnie skreślił i jest szczęśliwy ze swoim tajemniczym wielbicielem.
Każdy tylko nie ja.
Dla mnie nie ma ratunku.
Alex osiągnął to co chciał.
Muszę się poddać.
*narrator*
-Dzisiaj wieczorem znaleziono ciało martwego nastolatka. Młody Ashton Irwin pod wpływem alkoholu strzelił sobie bronią palną w głowę. Zgon nastąpił około trzynastej... - Powiedziała blondwłosa reporterka. Słowa odbijały się echem w głowie Luke'a. To koniec. Irwin nie żyje. Hemmings nie mógł dłużej tego słuchać. Padł na kolana i zaczął płakać. Wciąż uważał, że to tylko sen, że zaraz się obudzi. Ale to nie był sen. Gorycz i rozpacz ogarnęła go ze wszystkich stron. Zaczął krzyczeć i szarpać za włosy. W jego głowie się kręciło. Czuł się słabo.
-Luke? Wszystko dobrze? - Usłyszał głos swojej mamy, ale nie zareagował. - Luke? - Kobieta weszła do pokoju, gdzie zobaczyła swojego syna. Szybko uklęknęła przy nim, gdy reporterka dokonczyła wiadomość o śmierci Ashtona.
-Powiedz mi prawdę! - Chłopak krzyknął. - Powiedz mi prawdę o Alexie! - Kobieta nie miała wyjścia.
-Zdradziłam twojego ojca z ojcem Alexa i teraz chłopak ma mi za złe, że zniszczyłam jego rodzinę - powiedziała kobieta.
-To wszystko twoja wina! - Krzyknął Luke. - To przez ciebie Ashton nie żyje! - Powiedział i zatrzasnął się w pokoju. Musiał wszystko przemyśleć, ale dla niego to już był koniec.
Luke był chłopcem ze złamanym sercem bez Ashtona.
CZYTASZ
Heartbreak boy || Lashton
FanfictionLuke, Ashton, Michael i Calum są przyjaciółmi od zawsze. Od jakiegoś czasu zaczyna się coś złego dziać z Ashtonem. Imprezy, alkohol, uzależnienia... Ale co jest powodem jego zmiany?