Jak wszyscy dobrze wiecie w każdej szkole są jakieś grupki. Najbardziej nienawidzę tych "popularnych". Typowe, wymalowane, tępe laski, które uważają, że są lepsze od innych i mogą mieć każdego.. Żałosne. Prawda jest jesnak inna. Pomijając chłopców i te sprawy. Większość z nich to smutne, zagubione dziewczyny, które los ukarał. Swoim zachowaniem, ubiorem chcą pokazać, że coś sobą reprezentują, są coś wartę. Ale UWAGA moje drogie panie nie tędy droga. Do niczego to was nie doprowadzi...
U mnie w szkole są takie grupy jak puszczalskie, lalunie, przystojniacy, kujony, sportowcy, koszykarze, ludzie od sprzętu i wiele innych. Jak tak się zastanowię to stwierdzam, że nie zaliczam się do żadnej z nich. Oczywiście znam ludzi z tych "dziwnych grupek", ale nie ma między nami jakiejś magicznej więzi. Przerwy spędzam w swoim gronie. Kolegujemy się we czwórkę, ale dopuszczamy do siebie innych. (Każda przerwa wygląda mniej więcej tak ja - Vanessa, Marika, Kate i Ashley siedzimy przy ścianie gadamy i śmiejemy się) Nie nazywamy się BFF, nie mówię o nich także jak o przyjaciółkach, ale też nie uważam ich za zwykłe koleżanki. Wiem, że są przy mnie zawsze, mogę na nich polegać, wsparły by mnie w każdej chwili i nie czuję potrzeby określania tej znajomości. Według mnie w dzisiejszym świecie większość przyjaźni jest oparta na kłamstwie i zazdrości, więc niech zostanie tak jak jest. Krótko chciałabym opisać wam dziewczyny.
^^ Ashley poznałam w przedszkolu. Znam ją około 10 lat. Były między nami wzloty i upadki a nawet momenty kiedy wogóle się do siebie nie odzywałyśmy, ale zawsze wiedziałam, że mogę na nią liczyć za co jej dziękuję <3 Często się droczymy o byle co, ale i tak wiemy, że to tylko zabawa.
^^ Co do Kate. Poznałam ją nie całe półtora roku temu. Moje pierwsza myśl - "ale kujon". Człowiek już taki jest, że za nim kogoś pozna już go ocenia. Sami pewnie dobrze wiecie. Na szczęście Kate okazała się wogóle inną osobą. Jest zabawną, przesympatyczną osobą. Kiedy w szkole ją widzę od razu się uśmiecham. Ta dziewczyna jednym słowem tryska radością. Chociaż znam ją o wiele krócej od Ashley mam o niej bardzo dobre zdanie ;)
.. Jak może wspominałam wcześniej uczymy się w klasie angielskiej. Zawsze jak jest praca w grupach jesteśmy razem. Jak mamy jakiś problem zwracamy się do siebie o radę. Jesteśmy jak takie papużki wszędzie razem. Zabawnie to brzmi, no ale cóż.
Bardzo bym chciała, żeby nasz kontakt utrzymywał się również po gimnazjum. Nawet gdybyśmy się kiedyś strasznie pokłóciły dziewczyny zawsze, ale to zawsze będą mogły na mnie liczyć.
--------------
Każdemu z Was, razem i osobno życzę tak wspaniałych osób w swoim życiu...
CZYTASZ
Happy, I would like to...
Teen FictionCzy według Ciebie, Twoje życie jest idene? Jeżeli odpowiedziałeś tak, uwierz takie nie jest i z dnia na dzień o tym się przekonasz. Uwierzysz w moją teorię. Mimo tylu przyjaciół sam jesteś na tym świecie.. ----------------------------------------- W...