Ostatnio moja wychowawczyni na polskim poruszyła temat samobójców. Jest to bardzo trudny temat. Mam takie same zdanie na ten temat jak pani L. Samobójcy to tchórze, a za razem bohaterzy. Trzeba być strasznyn egoistą i tchórzem, żeby uciekać od wszystkich swoich problemów, które na pewno w jakiś sposób by się rozwiązały. Wcześniej czy później, ale kiedyś na pewno. Z drugiej strony trzeba być wielkim bohaterem, mieć w sobie wiele odwagi, żeby to zrobić.. Wykonać ten pierwszy krok.
Pani tym co powiedziała i jak ubrała to w słowa bardzo mi zaimponowała. Lubię takich nayczycieli, którzy nie mają ograniczonych tematów z uczniem tylko do lekcji. Kiedy to mówiła było widać, że cała klasa słucha i głęboko myśli.
------------------
Bardzo brakowało mi takich dni jak te. Jak pewnie wiecie dzisiaj był dzień nauczyciela, więc mieliśmy wolne od lekcji. Wczoraj była akademia i na dodatek jeszcze prowadziłam ją ja z Mariką. Na początku strasznie się denerwowałam, ale ostatecznie stwierdzam, że wyszło nam to super! Tak dla zabawy ubrałyśmy się identycznie. Więc tak jak już wspominałam dzisiaj miałyśmy wolne. Wstałam około 10:00 ogarnęłam się trochę i czekałam aż przyjedzie Marika z Jackiem, bo dzisiaj miałyśmy go pilnować. Jak przyjechali poszliśmy do Nicka i Liama. Mały na początku strasznie się wstydził chłopców, ale jak Nick zaczął go zabawiać to mógłby tam u nich nawet zostać na noc, tak mu się podobało. Za bardzo nie miałyśmy jak z nim pogadać, bo ciągle trzeba było pilnować Jacka, ale kiedyś to nadrobimy. Tak mi brakowało tych przekomarzań Liama z Nickiem. Zawsze poprawiali mi tym humor. Jak było trzeba iść do lekarza to Jack się uparł i nigdzie nie chciał iść. Nick powiedział, że go odrowadzi i dopiero wtedy maluszek się zgodził. Marika została z nim u lekarza a ja i Nick wróciliśmy do domu. Odprowadził mnie pod blok, jak zawsze pogadaliśmy jeszcze trochę i się roztaliśmy. W domu musiałam dokończyć zbiórkę na dzisiaj. Zanim się z tym wszystkim ogarnęłam przyjechała Jess i razem poszłyśmy na zbiórkę. Dzisiaj miał również przyjść Louis, bo poprosiłam go, żeby stał na punkcie. Zgodził się bez problemu, ale jak to na niego przystało zapomniał o niej. Zanim przyjechał z miasta minęło około piętnaście minut. Od razu zaczęliśmy grę. Wydaję mi się, że spodobało się to dla dzieci. Louis odrowadził Jess na autobus, a ja zostałam pomóc dla Mariki. Później wpadłam jeszcze do Ashley po zeszyty. W domu byłam dopiero przed 19:00. Zaparzyłam sobie ciepłą herbatę i poszłam się wykąpać.
Wczoraj mnie chyba przewiało, bo strasznie boli mnie szyja. Posmarowałam kark, założyłam szlafrok i poszłam oglądać filmy.
Postanowiłam, że jutro chcę się wyspać mimo wszystkuch przeciwności losu. Mam na późniejszą godzinę, więc muszę być wypoczęta ;)
A teraz tak przed snem się zastanówcie. Czy gdybyście byli strasznie załamani i potrzebowalibyście z kimś pogadać macie do kogo zadzwonić? Czy uważacie, że przyjaźń damsko-męska jest o wiele lepsza od tej zwykłej, a może wcale niczym się nie różni? Na te pytania odpowiedzcie moi drodzy sobie sami..

CZYTASZ
Happy, I would like to...
Ficção AdolescenteCzy według Ciebie, Twoje życie jest idene? Jeżeli odpowiedziałeś tak, uwierz takie nie jest i z dnia na dzień o tym się przekonasz. Uwierzysz w moją teorię. Mimo tylu przyjaciół sam jesteś na tym świecie.. ----------------------------------------- W...