Rozdział 12

117 13 2
                                    

Zapuściłam się w las, potrzebowałam ucieczki przed rzeczywistością. Nie przejmowałam się tym, gdzie idę. Pierwszy raz od dawna miałam to wszystko gdzieś, postanowiłam się nie przejmować. Wiedziałam, że potem będą mnie męczyć okropne wyrzuty sumienia, ale teraz nie miałam siły się martwić.

Powoli robiło się ciemno. Zima się zbliża. Poczułam, że temperatura powoli spada, lecz wciąż szłam w nieokreślonym kierunku.

Nie znałam tej okolicy, nie byłam tu jeszcze. Przysiadłam pod drzewem i patrzyłam w niebo, gdy nagle kątem oka dostrzegłam jakiś ruch. Szybko się odwróciłam, ale nic nie zobaczyłam. Usłyszałam tylko śmiech. Nie był normalny. Przebrzmiewała w nim nutka szaleństwa. Cichy, należący do dziewczyny.

Coś lodowatego przejachało po moim ramieniu. Po plecach przeszły mi ciarki i cała się spiełam.

Mimo tego, że nikogo nie widziałam, ktoś szeptał... Z początku nic nie dało się zrozumieć, ale potem wylapałam pojedyncze słowa.

Zrobiłaś to... Dzieło... Dopełnia się... Zabiłaś! Zabiłaś! Zabiłaś!

Wstałam i zaczęłam biec, nie dawałam sobie z tym już rady.

Nie uciekniesz, to twoje przeznaczenie...

Zaczęłam gwałtownie się rozglądać i nic. Nikogo nigdzie nie było.

Ten szept... On był we mnie.

Naznaczona...

Zabiłaś...

-Nie! Dość! - Załapałam się rękami za głowę. - Cicho!

Zabiłaś...

Znowu ten szaleńczy śmiech.

-Zostaw mnie! Proszę, dość!

ZABIŁAŚ!

Szept przemienił się w krzyk. Rozrywający i płaczliwy. Nie mogłam tego zagłuszyć.

Nigdy już nie cofniesz tego co zrobiłaś, rozpoczęłaś dzieło.

Nic nie rozumiałam. Upadłam na kolana i zalałam się łzami.

-Zabiłam.

Płakałam coraz bardziej, aż w końcu straciłam kontakt z rzeczywistością i pogrążyłam się w wizjach, które pokazywała mi ta druga ja mieszkająca we mnie.

***
-Halo...?

Podskoczyłam, ze strachu. Przed sobą zobaczyłam rudą kozią bródkę i już wiedziałam z kim mam przyjemność.

-Carles!

Przutulilam znajomego mi fauna i radośnie się uśmiechnęłam. Nagle jak wszystkie szmery w mojej głowie ucichły.

-Jak się cieszę, że Cię widzę, co Ty tu robisz?

-Mógłbym zapytać Cię o to samo. - Mimo tego, że w jego głosie słyszałam pretensje to się uśmiechnął.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 09, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Smak krwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz