Słyszę kroki i domyślam się że może to być Jonh. Przekęcam się na bok i okrywam szczelniej kocem mając nadzieję że nie wejdzie do pokoju. Moje prośby nie zostają wysłuchane i po chwili przyjmuje niewzruszony wyraz twarzy i udaję pogrążoną we śnie. Do moich uszu dobiega delikatny dziwięk kroków. Podchodzi do mojego łóżka a ja czuje ten okropny zapach. Łóżko ugina się pod ciężarem mężczyzny i czuję jego palce odraniające kosmyki moich włsów z twarzy. Nie. Nie chce żeby to robił. Jego palce wydają się być ogniem. Każdy dotyk parzy. Nadal udaję sen. Myślę że odczepi się gdy jeszcze trochę poimprowizuje. Moje proźby kolejny raz nie zostają wysłuchane i gdy czuje jak zjerzdża palcami do mojego dekoldu, delikatnie odchsząkam i "zaspana" wstaję do pozycji siedzącej. Pocieram lewe oko by wyglądało to naturalniej. Tak naprawdę w środku jestem kłębkiem nerwów.
- Wyspałaś się księżniczko? - pyta obrzydliwym głowes udając troskę.
Chuj pierdolony.
- Czego odemnie chcesz? - odpowiadam pytaniem
- Niegrzecznej dziewczyny - mruga i powoli ściąga ze mnie kołdrę a dłoń kładzie na udzie jadąc powoli w górę. Serio?!?Strzepuję jego dłoń a on robi się coraz bardziej nachalny.
- Zostaw mnie ! - krzyczę i chcę zejść z łóżka gdy Jonh przytrzymuje moją nogę.
- O nie, jesteś kopalnią pieniędzy rozumiesz ? - mówi cicho a ja zszokowana otwieram oczy najszerzej jak potrafie.
Kolapnią pieniędzy?
Pojebało go do reszty !
- Pierdolony kutasie zostaw mnie w spokoju chyba że chcesz żeby twoja twarz stała się materiałem na beton - odpyskuje i kolejny raz strzepuje jego ręke.
- Takie jak ty sprzedają się najlepiej, trzeba cię tylko nauczyć jak siedzi się cicho, suko - kolejny raz przechodzą mnie ciarki.
Sprzedają się najlepiej? On ma zamiar mnie sprzedać?
Powoli w głowie układają mi się jego słowa.
Kopalnia pieniędzy i to że ma mnie sprzedać.O cholera.
On chce mnie sprzedać jako niewolnicę. Wyrywam się i udaje mi się dobiec do łazienki którą zamykam na klucz. Słysze jak Jonh chce się dostać do pomieszczenia i wiem że zaraz mu się to uda. W pośpiechu wyjmuję telefon który dał mi Zayn i drżącymi dłońmi szukam jego numeru i już po chwili słyszę sygnał i jego głos mówiący moje imię.
- Zayn - szepczę tak by Jonh mnie nie usłyszał.
- Otwieraj suko - słyszę jak krzyczy za drzwiami i zanoszę się płaczem.
- Za chwilę będe, nie bój się, jak tylko krzyknę twoje imię przybiegniesz do drzwi wyjściowych - mówi szybko i rozłącza się. Chowam telefon do kieszeni i cała we łzach widzę że Jonh za moment wywarzy drzwi. Szukam czegoś czym mogłabym się obronić ale nic nie widzę. Wtedy wpadam na pomysł. Rzucam przedmiotami w okno które po chwili jest w kawałkach. Staję przy oknie i spogląa w dół. Dość wysoko. Piszczę tak jakbym spadała i już po chwili słyszę jak Jonh biegnie na dół. Tak!!!!
Po cichu wybiegam z łazienki i biegnę korytarzem szukając jakiejś sypialni i czołgam się pod łóżko. Zasłania mnie długa pościel.
Zayn kurwa chuju gdzie jesteś?
Dostaję odpowiedz i już chwile później słyszę jak bije się z Jonhem. Tłuczone szkło i tysiące wyzwisk aż w końcu moje imię. Wychodzę z kryjówki i biegnę na dół do korytarza gdzie czeka na mnie Zayn stojący obok ledwo przytomnego Jonha.
...
Hejoo :) rozdział powinien się Wam spodobać :/ chyba
Ocieńcie go w komentarzach to daje mnóstwo motywacji :) :)Do następnego ... :*
CZYTASZ
Be Careful (Zayn Malik)
FanfictionNienawidzę Cię, bo zrujnowałeś moje dotychczasowe ułożone życie. Nieznoszę Cię, bo zniszczyłeś moje wszystkie plany. Kocham cię, nie potrafię tego wytłumaczyć. Historia dwojga młodych ludzi którzy w głębi serca są tacy sami a jednak tak różni. Co s...