2.I Can't......

776 45 2
                                    

Po tym jak wybrałam jakieś odpowiednie ciuchy czyli męskie bokserki i za dużą koszule która sięgała mi do połowy ud. Chciałam już wejść do łazienki gdy usłyszałam trzask drzwiami, i coraz głośniejsze rozmowy.

Nie mogąc się powstrzymać podbiegłam do drzwi a następnie przez długi korytarz aż do schodów. Nie schodziłam na dół chcąc unikną przyłapania mnie więc skucnęłam i wsłuchałam się w jakże się okazało dotyczącą mnie rozmowe

S-Witaj... mój drogi.

(Jakiś chłopak)-Bez takich o co chodzi???

Jonh-Synu nie spinaj się tak... usiądź...

(J.CH)-Kurwa!!!gadajcie o co w tym chodzi?

S-Na górze jest dziewczyna...

(J.CH)-To idźcie ją kurwa wypieprzyć a mi dajcie spokój!

J-Zayn chodź no na słówko...

Po tych słowach oboje najprawdopodobnie wyszli bo słychać było tylko telewizor i nic już znaczące rozmowy....

Co oni chcą ze mną zrobić? Kim jest ten chłopak?

Wiem tylko tyle że ma na imie Zayn (chyba) i że jest synem Jonh'a (chyba) no właśnie.

Wróciłam zrezygnowana do pokoju siadłam na łóżku, z moich oczu zaczeły wydobywać się pojedyńcze łzy...

Nie miałam zamiaru zadawać sobie pytań typu dlaczego to akurat ja dlaczego to nie ktoś inny? Nie byłam takim typen dziewczyny, nie przerażała mnie ani przeszłość ani przyszłość ani teraźniejszość. Jedyne co mnie przerażało to moje myśli i obawa przed samym strachem...

Z zamyśleń wyrwał mnie huk otwieranych drzwi, podniosłam głowę i zobaczyłam wysokiego mulata z pięknymi brązowymi oczami.

Z-Ty jesteś Hopey?

J-Hope.

Z-Jestem Zayn-nie pewnie pokiwałam głową po czym znów spuściłam ją w dół.

J-Wypuście mnie stąd.

Z-To nie odemnie zależy.

J-Proszę...

'POV ZAYN'

Spojrzałem na dziewczyne. Była taka krucha i niewinna. Ale zresztą co mnie to obchodzi co z nią zrobią. Mój ojciec za zamiar zrobić sobie z niej prywatną prostytutkę jak to uznał.

Biedna, ciężki los ją z nim czeka.

Podobno ma 16 lat...  pech...

Znów spojrzałem na dziewczynę która również uniosła głowę.

Te piękne brązowe oczy...

'POV HOPEY'

W momencie gdy nasze oczy spotkały się myślałam że zemdleje.

Był piękny. Nie przystojny czy męski (chociaż był) tylko piękny.

Po chwili odwróciłam głowię w przeciwną stronę.

Cisza panująca między nami była nie do zniesienia.

Tak jak cisza pomiędzy ludźmi czekającymi na wyrok śmierci.

Z-Wiesz, co oni chcą z tobą zrobić?

Pokiwałam przecząco głową. Chłopak zdawał się być zmieszany całą tą sytuacją... choć wiem że dobrze wiedział jakie oni mają zamiary wobec mnie.

Be Careful (Zayn Malik)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz