A więc tak. Mocno spóźniony odcinek Arrowa, a dokładnie jego połowa. Nie mam weny, a chciałam to opublikować. Napisałam ten rozdział bo zaraz będzie crosswel, a nie chcę żeby Oliver był czysto serialowy. A z drugiej strony nie chcę i nie dam rady pisać dwóch seriali. Czekałam na kolejny odcinek, żeby odpowiednio skończyć. Opóźnieniu winny jest, i jak zawsze będzie, brak weny i masa nauki. Za tydzień mamy trzy sprawdziany pod rząd. Ale wracając, rozdział chce dedykować Hazelxcd dla której piszę ten fragment. Jest mega fanką Arrowa. I na razie kończę. Miłego czytania.
Thea
- Jesteś pewna, że chcesz to zrobić? - spytałam Laurel. Stałyśmy nad grobem Sary.
- Tak. Jestem - kiedy Laurel dowiedziała się, jak Ollie pomógł... przywrócić mnie do życia, postanowiła wskrzesić Sarę, niezależnie od ryzyka i konsekwencji. A ja lecę z nią. Nowy Ra's al Ghul - Malkolm - jest( niestety) moim ojcem. Musi mi pomóc, zanim kogoś zabiję. To prawdziwy problem. A Oliver nie może wiedzieć.
Oliver
Kilka godzin później
- Felicyty, są jakieś wieści od Thei? - spytałem, po czym wypuściłem kolejną strzałę.
- Nic a nic. Nie wiem, czy powinnam się cieszyć, bo szybko wróciłeś do formy, czy martwić, bo dziewczyny wyjechały, a ty jesteś sam z Johnem. Można robić i to, i to jednocześnie? - zastanawiała się. Ja w tym czasie postrzeliłem kolejnego Duchy.
- Nie musisz się martwić. Nie pozabijamy się - mówiąc to zeskoczyłem że skrzyń na których stałem i strzeliłem do ostatniego Ducha. Po sekundzie okazało się, że za nim stał Dig. Strzelił do niego, ale kiedy przestępca upadł, strzał trafił we mnie.
***
- A mówiłeś, że nic się nie stanie! - wściekała się Felicyty, kiedy przyszedłem.
- Mówiłem, że się nie pozabijamy, a nie, że nic się nie stanie - zauważyłem.
- Nie powinieneś się wtrącać! - John był zły. - Powinieneś patrzeć, co się dzieje, a nie flirtować z Felicyty!
- Rok temu tak robiliśmy! Tu nie chodzi o moją uwagę... - Dig mi przerwał.
- Czyli chodzi o mnie? Ja powinienem na ciebie uważać? - spróbowałem się uspokoić.
- Nie chodzi o naszą uwagę. Rok temu byliśmy zgrania. Nie kłóciliśmy się o byle co. Musimy na nowo się zgrać, zaufać sobie - to chyba do niego nie przemówiło.
- Zaufać ci? Zapominasz o jeszcze jednym. Rok temu nie próbowałeś zabić mojej żony! - wściekły wyszedł.
- Halo? Na kursach pierwszej pomocy nie było nic o ranach postrzałowych! - Felicyty westchnęła.
- Wiesz, że on nie wróci? - spytałem.
- Może Catlin pomoże? Tylko trzeba jej będzie przypominać, że nie regenerujesz się szybko - uśmiechnęła się. Lubię jak się uśmiecha. Wybrała numer. Po pół minucie odłożyła telefon.
- Nie odbiera. To co robimy?
- Ogłoszę kandydaturę i poczekamy aż jakiś wariat zacznie do mnie strzelać. Potem pójdę do szpitala i zwalimy na niego całą winę. Albo poczekamy aż Diggle postanowi mi pomóc.
- Jak na "mistrza strategii" układasz fatalne plany. Ale... Ja może do niego zadzwonię? To naprawdę paskudna rana.
Thea
- Już prawie! - powiedziała Laurel. Niosła ciało Sary.
- Mam nadzieję, że wiesz gdzie idziesz. Ostatnim razem, gdy tu byłam to najpierw jako trup, a potem coś mi się pomieszało w głowie. A poza tym tu wszystko wygląda tak samo - zauważyłam. Kilka minut później zobaczyłam Nanda Parbat.
CZYTASZ
The Flash 2015
FanfictionEddi Thown nie żyje. Eobard Thown nigdy się nie narodził. Nad Central City powstała giganthczna czarna dziura. Jedyną osobą która może ją powstrzymać jest Flash. Tak skończył się pierwszy sezon spin - offa Arrowa o naukowcu z supermocami. Ale co dal...