Jak co dzień usiadłem na tej samej ławce w tym samym parku. Wyjąłem szkicownik oraz ołówek i zacząłem rysować tego samego chłopaka co zawsze, który znów siedział na tej samej ławce na przeciwko mnie. W domu miałem mnóstwo przedstawiających go obrazów, a nawet nie znałem jego imienia. Ktoś mógłby nazwać to obsesją, ale ja poprostu go kochałem.
Przyłożyłem rysik do papieru i zacząłem szkicować go, siedzącego po turecku, zaopatrzonego w jakieś papiery. Był idealny, czarne pół-długie włosy, szare oczy, blada cera, mocno zarysowane kości policzkowe. Mogłem się w niego wpatrywać codziennie, co zresztą robiłem. Nie przychodziłem do tego parku, tylko jeśli pogoda nie pozwalała na przesiadywanie na dworze.
Odwiązałem bandamkę ze swojego nadgarstka i przewiązałem ją sobie na głowie, tak aby włosy nie wpadały mi do oczu. Mój rysunek zaczął już nabierać kształtów, kiedy na mój szkicownik padł czyjś cień. Podniosłem wzrok i sądzę, że moją szczękę moznabyło wtedy zbierać z ziemi. Przedemną stał mój ideał, chłopak z ławki na przeciwko, w tamtym momencie pokazywał mi najpiękniejszy uśmiech jaki w życiu widziałem.
- Jestem Eizo, a ty? - wyciągnął do mnie rękę, jednak ja potrzebowałem chwili, żeby otrząsnąć się z odrentwienia. Dopiero po chwili byłem w stanie uścisnąć mu dłoń, była koścista, ale zarazem przyjemna w dotyku i bardzo ciepła, przyjemnie kontrastowała z moją zimną skórą.
- Satoru.
- Miło było Cię poznać. Do zobaczenia.
Pożegnał się i odszedł, a ja siedziałem, analizując tamtą sytuację. Nie rozumiałem dlaczego podszedł, ale byłem szczęśliwy, że poznałem jego imię. Wciąż czułem dotyk jego dłoni na swojej, przyłożyłem palce do twarzy, na swojej zimnym policzku poczułem ciepło, które zdążyło przeniknąć z jego ciała. Powoli wstałem i na miękkich nogach ruszyłem w stronę swojego mieszkania.***
Następnego dnia padało, więc zostałem w domu, nie było mowy o pójściu do parku. Cały dzień stałem przy sztaludze i malowałem Eizo, tym razem umieściłem go na polanie nad pięknym jeziorem. Jedząc kolację, przeglądałem moje szkice, mogłem na nich zaobserwować subtelne zmiany zachodzące w moim obiekcie westchnień. Zauważałem szczegóły takie jak na przykład stopniowa zmiana długości włosów. Przeglądałem rysunki do późna, po czym położyłem się spać.
***
Ulewa trwała przez prawie tydzień, cały ten czas dzieliłem pomiędzy uczelnię a malowanie Eizo. Kiedy w końcu przestało padać, a ulic nie pokrywała woda, wziąłem torbę, do której spakowałem szkicownik oraz ołówki i ruszyłem do parku. Tęskniłem za nim, nie mogłem się już doczekać aż znów go zobaczę i będę mógł stworzyć jego kolejny portret.
Gdy już dochodziłem do mojej ławki, zauważyłem siedzącą na niej zakapturzoną postać, która ćwiczyła grę na gitarze. Podszedłem bliżej i zobaczyłem, że to Eizo, po chwili on też mnie zauważył. Jego twarz rozświetlił uśmiech, jeszcze piękniejszy od tego, który pokazał mi ostatnio.
- Cześć, Satoru. Dawno się nie widzieliśmy.
- Hej. - zanim zdążyłem powiedzieć coś więcej, on znów zaczął mówić.
- Tęskniłem za tobą... Przepraszam, ale nie mogłem przestać o tobie myśleć. Napisałem to dla ciebie.
Kiedy tylko skończył swoją wypowiedź, zaczął grać na gitarze. Melodia sama w sobie była piękna, a gdy dołączył do niej jeszcze jego głęboki głos, poczułem jak zmiękły mi nogi. Nikt nigdy nie napisał dla mnie piosenki, ani nie zrobił niczego podobnego. Łza spłynęła mi po policzku. Po chwili Eizo odłożył instrument na ławkę, podszedł i mnie przytulił.
- Możesz nie chcieć mnie znać, możesz mnie nienawidzić, ale proszę pozwól mi cię kochać.
- Tylko pod warunkiem, że pozwolisz mi na to samo. - odpowiedziałem stając na palcach i pocałowałem go delikatnie.###
I oto jest kolejny, mam nadzieję, że wam się spodoba.
Proszę was o opinię, te pozytywnie i negatywne. Jeżeli Ci się podobało, co oczywiście bardzo by mnie ucieszyło, zostaw gwiazdkę lub komentarz. Jeżeli ci się nie podobało daj mi znać, napisz jakie to było gównianą, jak beznadziejna jestem w tym co robię, to też jest dla mnie ważne. :*
CZYTASZ
Yaoi - one shots
Short StoryOpowiadania o tematyce yaoi, czyli o miłości męsko - męskiej. Nie lubisz/tolerujesz, nie wchodź. Ostrzeżenie: Opowiadania mogą zawierać wulgaryzmy oraz sceny brutalne lub erotyczne. No więc wchodzisz na własną odpowiedzialność.