3. Polowanie

1K 92 18
                                    

Rozdział zawiera sceny powyżej lat 18.. (Ble ble..)

Żeby nie było że nie ostrzegłam!!
----

Mój sen przerwało pukanie do drzwi. Tak bardzo nie lubiłam jak ktoś zakłucał mój sen. Podniosłam się do pozycji siedzącej i spojrzałam na zegarek w telefonie. Ósma pięć. "Świetnie" pomyślałam i przecierając oczy mruknełam ciche.

-Proszę. - do pokoju wszedł Niall ze śniadaniem na tacy. Wampir był uśmiechnięty podszedł do mnie i odkładając tace na stolik nocny usiadł na rogu łóżka.

-Jak się spało?

-Dobrze. Dopóki mnie nie obudziłeś.

- Śpioch.- odparł i przeniósł tacę z jedzeniem na moje nogi.- Jedz. Wieczorem mamy polowanie. - co znowu.

-Serio? Nie chce mi się.- zaczęłam marudzić jak mała dziewczynka.

-Kate jesteś łowcą i dobrze wiesz że dawno na nikogo nie polowałaś. Wypadniesz z wprawy.- wskazał na mnie oskarżycielsko palcem.

-Wiesz.. Niall.. Ostatecznie mogę zapolować na ciebie.- powiedziałam podle wskazując na niego nożem do smarowania.

- Tylko byś spróbowała.- mruknął i przybliżył się do mnie. Był tak blisko mojej twarzy. Oblizał usta i lekko je przygryzł. O wtedy poczułam gorąco rozlewajace się po mojej nodze. "Co do diabła".- pomyślałam i spojrzałam na źródło goraca i bólu. Kawa którą przyniósł mi chlopak została rozlana na moje nogi.

-Niall!- pisnełam i wyszarpnełam się spod kołdry stając na równych nogach. Wampir spojrzał na mnie a później na resztki kawy na kołdrze wtedy zoriętował się co się stało. Wziął mnie na ręce i zaniósł do łazięki. Nawet nie wiem kiedy moje spodenki spadły na podłogę. Niall położył mnie w wannie i polał moją piekaca skórę zimną wodą. Zasyczałam i spojrzałam w jego piękne niebieskie oczy. Nie wyrażaly one już szcześcia. A strach. Strach o mnie..

----

Siedzieliśmy już w samochodzie jadąc w kierunku ostatnich " dziwnych" morderstw. Miałam na sobie czarne leginsy i granatową bluzkę. Oraz ukochaną czarną skórzaną kurtkę. Pod leginsami miałam zabandarzowana prawą nogę, która najbardziej ucierpiała przez poparzenie. Wampir chciał dać mi swojej krwi ale odmówiłam tłumacząc że to tylko zwykła rana, a nie jakaś poważna.

- Jeszcze raz przepraszam cię za rano.- mruknał. Był zły na siebie. Ściskał mocno kierownicę.

- Wszystko jest ok.- uśmiechnełam się pokrzepiająco.

- Gdybym zauważył...- zaczał się obwiniać.

- Nie!- szybko mu przerwałam, on spojrzał na mnie przez chwile.- Wszystko jest dobrze. To nie twoja wina. To kawa.

-Którą ja wylałem.

-Niall skończ!

- Mogę ci pomóc ją zlikwidować.-a on znów o tym.

-Mówiłam ci że nie chcę twojej krwi.

-Jest inny sposób.- powiedział zadowolony. W końcu humor mu wrócił.

-Jaki?- spytałam i spojrzalam na niego. Nasze oczy się spotkały, ale tylko przez chwilę.

-Ufasz mi?- o nie tylko nie to..

-Nienawidze, gdy ktoś tak mówi.. Bo zawsze później coś się dzieje.

-Spokojnie. Zaufaj mi Kate.- pokiwałam tylko głową na jego słowa. On stanął na poboczu i odwrócił się w moją stronę. Położyl swoje dłonie na mojej nodze. Zamknął oczy, a po chwili znie czułam już bólu..

-Co ty?- nie dał mi dokończyć.

- Mój talent Kate. Mogę zmieniać wydarzenia i przekształcać je. Wyobraziłem sobie że ta kawa wylała się na mnie a nie na ciebie. A u mnie rany bardzo szybko się goją.- wow.. Spojrzałam na jego nogi i widzialam mokra plamę w miejscu gdzie ja miałam oparzenie.- Tak muszę zmienić spodnie. Bo jest na nich kawa.

-To dziwne.- powiedziałam.

-Taki dar. Szkoda tylko spodni..- mruknał i ruszliliśmy w dalszą drogę.

---

Dojechaliśmy do jakiejś ciemnej uliczki. Wysiadłam z samochodu a Niall zaraz za mną. Jego plama na spodniach wyschła. Wiec nie musiał ich zmieniać.

-Wilkołak.- zasyczal wściekły. Zmierzyłam Nialla wzrokiem był zły. Ba wsciekły. Nienawidził wilkołaków, oczy wampira już nie były niebieskie a mroczne.

-Super.- powiedziałam poirytowana. - Wracaj do samochodu Niall!- warknełam wyciągając srebrny miecz.

-Mowy nie ma.- zawarczał.

-Bedziesz tylko przeszkadzał jak zawsze przy tych psach.- chłopak nawet na mnie nie spojrzał tylko ruszył na przód.
Popatrzyłam w stonęw którą on zmierza. Za rogu wyłonił się wilkołak. "Super zaczynamy zabawe" pomyslałam i pobiegłam w tamtym kierunku.

*****

(per. Ludwika)

Minął już ponad rok. Od roku nie widziałem jej cudownych oczu. Jej pięknych włosów jej oliwkowej twarzy. Nikt nie wie jak mocno ją kocham. Zmieniłem miejsce zamieszkania. Wróciłem do pięknego Los Angeles, gdzie przeżyliśmy nasza pierwszą wspaniałą noc. Pamiętam tam ten dzień jakby to było wczoraj.

*retrospekcja*
Polożyłem ją na wielkim łóżku. Widziałem w jej oczach niepewność, wiec szybko ją pocałowałem równocześnie rozrywając jej koszulkę. Tylko na chwile się od niej oderwałem żeby ściągnąć swoją. Chwyciłem za guzik od jej spodni odpiołem go i zsunełem spodnie. Kate pomogła mi i po chwili jej spodnie leżały na podłodzę obok mojej koszulki. Zacząłem obsypyac jej szyje pocałunkami. Zjechałem na jej dekold. Pozbyłem się jej stanika, który tylko przeszkadzał mi. Czułem jak dziewczyna rozpływa się pod moim dotykiem. Wiec chwyciłem gumkę od jej majtek i pociągłem je w dół. Pocałowałem ją w sam środek jej kobiecości. Kate wygieła się w łuk. Była taka mokra.

-Mogę?- zapytałem. Ona ledwo przytomna pokiwała głową.- Zaopiekuje się toba kochana- Lekko wsadziłem w nią mój palec. Była tak zajebiście ciasna. Po chwili do palca dołączył mój język. Zacząłem ssać i przygryzać jej łechtaczkę. Poruszałem powoli palcem doprowadzając ją na skraj. Kiedy była blisko wyjąłem z niej palec. Usłyszałem jak mruczy niezadowolona. Zaśmiałem się pod nosem i ściągając z siebie spodnie i bokserki znów zawisłem nad nią. Pocałowałem ją namiętnie i wszedłem w nią powoli. Skrzywiła się, wiedziałem że jej błona pękła. Poczułem krew. Przyssałem się do jej szyi zostawiając malinki, i coraz szybciej poruszałem się w niej. Po kilku minutach przyjemności doszła najpierw ona a następnie ja. Zalewając ją moim nasieniem.

*teraźniejscość*

To było tak dawno. A ja wciąż czuje jej cudowny zapach. Kate, gdzie jesteś kochana..

----

Na początku przepraszam za tą scene z retrospekcji.. Nie umiem pisać takich scen szczególnie z perspektywy FACETA!!.( *czerwieni się*) I nie wiem czy wam się ona spodoba..

Ta sceny nie ma w Mglistej Twierdzy bo ona została z niej wycięta. (*to moment w którym oni są pierwszą noc w domu Lou w Los Angeles*)

Jak podoba się rozdział?? :)
Komentujcie im wiecej długich komentarzy to szybciej kolejny rozdział..

Ps. Za bledy przepraszam. Poprawie jak bede miała czas. :)

Mglista Droga.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz