Wewnątrz mnie codziennie wszystko wrzało. Serce krzyczało TAK!,ale mózg CHYBA CIE POJEBAŁO,NIE!
I owszem,pojebało mnie. Bo cieszyłam się z tego wszystkiego jak głupia. Jestem w tym popieprzonym mieście od miesiąca,a stało się tyle że już sama nie wiem czy wszystko to prawda,czy sny. Jedna wielka chora abstrakcja.
Kurewsko chce wiedzieć co Niall ciągle kombinuje. Ale-wiem,"Del Ty idiotko"-ufam mu. O paradoksie. Każdy truje mi tyłek tym,jaki to Niall nie jest. Daisy ma mokro na myśl o nim i na jego widok. Ale przy każdej okazji ostrzega mnie przed nim. Może nie znam Nialla długo,ale ufam mu. Przecież nie zrobił mi nic złego,a nawet uratował mi tyłek.-Co powiesz na grę o seks?-opadł na moje łóżko. Dobra,Horan mi sie podoba,ale jego charakter zostawia wiele do życzenia.
-Do mnie mówisz?-prychnęłam-co znowu wymyśliłeś psycholu?
-Psycholu,al-zaśmiał się i podłożył dłonie pod głowę. Milczał i gapił się na mnie dopóki nie usiadłam na łóżku po turecku.
-Uratowałem Ci pare razy życie,nie? Umówmy się,że do...czterech razy sztuka,niech stracę. Wtedy zamiast mi dziękować odwdzięczysz się hm...sobą królewno.
-Do końca Cie pojebało? Uważasz mnie za dziwkę?- oburzyłam się.
-Nie skarbie-przyciągnął mnie do siebie-ale nie uważasz,że to dobry pomysł?-oblizał usta i przejechał dłonią po moim brzuchu. Przewróciłam oczami i odsunęłam się.
-Nie,nie uważam. I nie będę brała udziału w jakiejś popapranej grze.
-Przyznaj sie że chcesz sie ze mną przespać-położył dłoń na moim udzie. Już chciałam go spoliczkować,ale złapał mój nadgarstek.
-Skurwiel-warknęłam.
-Oh tak? Ten skurwiel uratował Cię trzy razy-uniósł brew i pochylił się do mnie-a złość piękności szkodzi,wieć spokojnie mała.
Burknęłam cicho i odsunęłam się.
-I tak się nie zgadzam
Obandażowaną dłonią założył mi kosmyk włosów za ucho.
-I tak nie odpuszczę-uśmiechnął się i położył.Co do bandaża,to nie wiem co się stało. Musiał się z kimś bić. Przyszedł do mnie kilka dni temy z rozciętą wargą i podrapanymi do krwi dłońmi. Czy odpowiadał na moje pytania? Ha,pewnie,że nie. Powiedział tylko,że kiedyś wszystko zobaczę.
Ale póki co to on bez słowa znika na całe dnie i odbiera "tajemnicze telefony". Odpuściłam sobie pytania. Nie będę się bez sensu wkurzać kiedy on będzie miał to w dupie bo i tak chuja sie dowiem.Miałam zostać na dwa dni i jedną noc sama w mieszkaniu. Niall oczywiście się wprosił. Spał rzecz jasna na kanapie.
Nie obyło się bez jego głupich tekstów i erotycznych docinek gdy szłam się chociażby wykąpać.
Weszłam do salonu w środku nocy,bo nie mogłam spać. Blondi spał w najlepsze na kanapie przykryty kocem po szyję. Na stoliku zabrzęczał jego telefon. Nie obudził się,więc chwyciłam telefon-teraz,albo nigdy Del.
Tsa.
Blokada.
Próbowałam wszelkich kombinacji.
1234? Okazało się,że nie jest taki głupi.
Odłożyłam telefon wkurzona,gdy wykorzystałam ilość prób. Spojrzałam na niego. Skoro ja nie śpie,on też nie.
-Niaaaal-burknęłam. Jedyna reakcja ktorą otrzymałam było obrócenie sie z boku na plecy i...o Bogowie-odgrycie się. Niall spał w samych bokserkach. Aż wstrzymałam oddech. Spojrzałam na swoją "piżamę" którą były majtki szorty i koszulka z dość sporym dekoltem. Uśmiechnęłam się pod nosem. Pobawie się nim.
Usiadłam okrakiem na jego biodrach i oparłam się dłońmi na jego torsie. Gdy pogładziłam jego sześciopach od razu otworzył oczy.
-Niall,nie mogę spać-wydęłam wargę.
Blondyn zlustrował mnie wzrokiem i uśmiechnął się.
-Dlatego na mnie siedzisz?-wychrypiał,a mnie przeszły dreszcze-ale nie powiem,miła pobódka-położył dłonie na moich biodrach.
-Tylko nawet sobie nie wyobrażasz co sobie kroisz-jednym ruchem zwinnie nas obrócił. Wylądowałam na plecach z nogami wokół jego bioder. Niall wpił się w moje usta,a po chwili docisnął swoje biodra do moich.
Poczułam jego podniecenie przez bokserki. O nie,nie tak szybko panie Horan. Odsunęłam go ostrożnie.
-Jeszcze nie było czwartego razu-położyłam palec na jego ustach,a on tylko szeroko się uśmiechnął.
Może i się wkopuję w bagno,ale jeszcze mu pokażę. Nie jestem łatwa,a moja wewnętrzna bogini pomoże mi w podpuszczaniu go. Szykuj się,Horan.