I

42 4 0
                                    

Staję jakby mnie wyryli w ziemi. Czuję się jakby ktoś wypatroszył mnie tępą finką zasmarkanego harcerzyka. Czuję chłód na całej powierzchni mojego ciała. To tak jakby spotkać się osobiście ze śmiercią.Dla mnie to i tak bez znaczenia. Nie boję się śmierci. Żyć jest bardzo niezdrowo. Kto żyje, ten umiera.

Aby przybliżyć tę całą sytuację postaram się ubrać w odpowiednie oraz w miarę możliwości cenzuralne słowa tę teoretycznie prywatną historię.

Mieszkam w podziemnej spelunce. Jest tam trochę jak w paryskich katakumbach. Nigdy nie byłam w Paryżu, ale chciałabym żeby były podobne. To nadaje prestiżu.

Palę. Palę sama już nawet nie wiem co. Nie chodzi tu o bunt, czy coś w ten deseń. Gdyby tak było, już dawno dostałambym w facjatę. Najlepszy jest dym. Wypala wnetrzności, dusi, upokarza. Bo powiedzmy sobie, jak ktoś musi mieć narąbane w głowie, aby siegnąć po używkę? Ile problemów? Ze mną jest dwa razy gorzej. Nie użalam się, ani nie skarżę. Sama to wybrałam. Ból sprawiany przez dym pozwalał zapomnieć o bólu psychicznym.

Uciec jak najdalej.
Jak najszybciej.

Lecę, pędzę, nogi gubię.
Uwielbiam latać.
Kocham pęd. Albo nie.
Ale nogi chcę zatrzymać przy sobie, to podobno mój największy atut.

Jestem opętana.
Nie, ja jestem artystką.

Dawno już nic nie wymyśliłam.
Dawno już nic nie wyrzeźbiłam.
Dawno już nic nie sprzedałam.
Dawno już nic nie zarobiłam.

Nie jestem narkomanką. Jestem uzależninona. Nie ćpam.
Słowo.

Stanęłam jakby mnie wyryli w ziemi. Czułam się jakby ktoś wypatroszył mnie tępą finką zasmarkanego harcerzyka. Poczułam chłód na całej powierzchni mojego ciała. To tak jakby spotkać się osobiście ze śmiercią. Ale to nie jest śmierć. Niestety. Ja nie boję się śmierci. Żyć jest bardzo niezdrowo. Kto żyje, ten umiera.*

Tak to jest coś gorszego. Nie wiem co to. Wszystko dzieje się za szybko. Zbyt spontanicznie. Chciałam zmiany. Oni mi ją obiecali. Oni Winni. Podpisuję, chociaż już i tak moja rodzina zrobiła to wcześniej za mnie. Już dawno mnie oddali. Wiedzą, co wydarzy się dalej. Pozbyli się mnie.

Ja nie mam rodziny.
Już nie.
-

----------------------------------

*Słowa Stanisława Jerzego Leca

Too Cold OutsideOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz