„Ross"
Gdy nagraliśmy ostatnią scenę z odcinka 9 musiałem iść przebrać się i przygotować do kolejnej sceny. Siedziałem sam i rozmyślałem nad wydarzeniami, które miały miejsce dzisiaj rano.
Było cicho, spokojnie, przyjemnie... Ale wszystko co dobre szybko się kończy. Mój spokój musiał zakłócić nie kto inny niż Ellington.
- Mam do Ciebie sprawę Ross. – oznajmił od wejścia.
- Jaką? – spytałem zupełnie niezainteresowany.
- Już dawno chciałem Ci to powiedzieć, ale nie umiałem... Ja... - zaczął, ale do mojej garderoby wszedł Ansel.
- Ansel nie przeszkadzaj. Nie widzisz, że rozmawiamy tu na poważne tematy? – spytałem retorycznie. – Masz tu 5$ i idź kupić sobie nowy Popstar. Przynajmniej będziesz mógł patrzeć na mnie nawet jak będę zajęty i nie będę miał dla Ciebie czasu. – oznajmiłem szybko, podałem mu 5$ i wystawiłem go za drzwi. – Możesz kontynuować Ell.
- Tak, więc...
- Szybciej Ell. Ja też chcę Ci coś powiedzieć. – przerwałem mu.
- To powiedz pierwszy.
- Okay. Nie przeciągając. Co mam zrobić z Anselem? – spytałem.
- A możesz konkretniej?
- Jasne. Przedstawię Ci krótko sytuację, a Ty mi coś poradzisz.
- Dobra.
- Kocham Laurę.
- Wow...
- Ale problem jest w tym, że Ansel to mój mąż... Wymyśl coś... Nie chcę być rozwodnikiem. Wolę być wdowcem.
- To może go otrujesz? – zaproponował.
- Świetny pomysł. Dziś spędzę z nim miły wieczór, a rano go otruje.
- A nie możesz od razu?
- Nie. Chcę aby zapamiętał mnie jak najlepiej. – oznajmiłem Ellowi i wstałem z kanapy. – Ja będę musiał się szykować do następnej sceny, ale możesz mi powiedzieć to co chciałeś.„Ellington"
Ross przebierał się, czesał itp. a ja włączyłem podkład do jednej z piosenek i zacząłem zmieniać tekst.
- Rydelka mieszka obok mnie. Ja o niej marzę i śnię. Czasami oczko puści mi. Codziennie w nocy mi się śni. Ja bez niej nie potrafię żyć i chyba zacznę ostro pić. Jak ona nie pokocha mnie to ja chyba zabiję się. Bo w moim sercu jest Rydelcia. Ona tu niedaleko mieszka. Taka seksowna, roześmiana. Codziennie rano je banana. Bo w moim sercu jest Rydelcia. Ona tu niedaleko mieszka. Taka seksowna, roześmiana. Codziennie rano je banana... - gdy skończyłem śpiewać, Ross zaczął klaskać.
- Wow Ell. Nie sądziłem, że potrafisz tak ładnie i czysto śpiewać. Rydel Cię uczyła czy co?
- Uczyłem się śpiewu od dziecka, lecz nie lubię śpiewać publicznie. Wolę śpiewać sam dla siebie pod prysznicem. A właśnie Ross. Przecież już wcześniej słyszałeś jak śpiewam. Nie pamiętasz „Sleeping With A Friend"?
- Pamiętam, pamiętam. A mogę prosić drugą zwrotkę?
- Jasne. Rydelka mieszka obok mnie. Ja o niej marzę i śnię. Moim marzeniem wielkim jest przytulić do niej kiedyś się. Rydelcia nie wie o tym że, ja podkochuję się w niej. Może pomoże kiedyś mi, bo mam z nią erotyczne sny. Bo w moim sercu jest Rydelcia. Ona tu niedaleko mieszka. Taka seksowna, roześmiana, codziennie rano je banana. Bo w moim sercu jest Rydelcia. Ona tu niedaleko mieszka. Taka seksowna, roześmiana codziennie rano je banana...
Gdy skończyłem w drzwiach stała Rydel i uśmiechała się.
- Yyyy... Rydel? Co Ty tu robisz? Jak długo tu jesteś? – zadawałem jej mnóstwo pytań.
- Przyszłam coś powiedzieć Rossowi. Kevin Cię woła na plan. – oznajmiłam.
- Słyszałaś jak śpiewałem?
- Tak. Jesteś naprawdę uroczy. A tak się spytam... Skąd wiesz, że codziennie rano jem banana?
- Rocky mi kiedyś powiedział, a co?
- Nic, nic... A Ty tak serio mnie kochasz? – spytała z poważną miną.
- T...t...t... - nie potrafiłem się wysłowić.
- Oczywiście, że Ell Cię kocha. – wtrącił Ross. – To ja nie przeszkadzam. – wyszedł z garderoby.„Ross"
Zostawiłem Rydel i Ella samych. Niech porozmawiają na spokojnie. Po za tym i tak już musiałem wrócić do nagrywania. Padło na scenę z pocałunkiem. Każdy powiedział swoją kwestię i... wtedy musiałem pocałować Laurę. Czułem się nieswojo, gdyż Ansel siedział przy reżyserze i obserwował każdy mój ruch.
- A nie może się obejść bez pocałunku? – spytałem.
- Cięcie. Nie Ross, nie może. – oznajmił stanowczo Kevin. – Brać się do roboty. Iii.... Akcja!
Niestety musiałem to zrobić. Zbliżyłem się do Laury i delikatnie ją pocałowałem. Całowałem ją dopóki Kevin nie powiedział cięcie. Wtedy spojrzałem na Ansela. Siedział, uśmiechał się i jadł popcorn. Zaraz, zaraz... Co? Skąd Ansel wziął popcorn? Mniejsza z tym. Bardziej dziwi mnie to, że je go beze mnie.
- Jak możesz jeść popcorn beze mnie? – spytałem udając złego.
- Byłeś zajęty... A ja nie chciałem Ci przeszkadzać... Jesteś o to zły?
- Nie. A Ty nie jesteś zły o pocałunek mój i Lau?
- Nie, bo to tylko w filmie. – uśmiechnął się i ruszył do wyjścia. – Idziesz Ross? – spytał.
- Tak. Idź już powoli. Zaraz Cię dogonię.
Gdy Ansel zniknął za rogiem podszedłem do Laury.
- Chcę abyś wiedziała tylko jedno. Kocham Ciebie i tylko Ciebie. – pocałowałem ją namiętnie i poszedłem za Anselem.„Laura"
Nie byłam zszokowana tym co Ross powiedział. Mam tylko nadzieję, że nie są to słowa rzucone na wiatr i Ross serio mnie kocha. Myśląc o Rossie, w pogodnym nastroju wróciłam do domu.------------------------------
Witam Was serdecznie.
Piosenka, która pojawiła się w rozdziale (w zmienionej wersji) to: After Party - Bananowa Agnieszka. Pozdrawiam i do napisania <3
CZYTASZ
You love who you love...
Fanfiction"You love who you love..." to historia nietypowej miłości przeplatana innymi wątkami. Publikowana jest również na Bloggerze - http://youlovewhoyoulove.blogspot.com. Na potrzeby opowiadania charaktery bohaterów zostały zmienione.