Minął tydzień od kiedy Maia mieszkała z Rossem, Caroline i Anselem. Jak na razie dawali radę się tolerować. Dziś wybrali się na obiad do rodziców Rossa ~ Stormie i Marka, by spotkać się z resztą rodziny. Siedzieli właśnie przy jednym wielkim stole i prowadzili żywą dyskusję na temat rozwodu Rikera, remontu Rockyego, próbie odzyskania Rylanda przez Sav i kolejnej podróży Rydellington. Gdy te tematy się wyczerpały wszyscy skupili się na jedzeniu. Nagle Ross wstał z kieliszkiem, w który delikatnie stuknął. Wzrok zgromadzonych skupił się na nim. Odstawił kieliszek i zaczerpnął powietrze.
- Chciałbym Wam coś oznajmić... - zaczął. – Ja i Maia mamy zamiar się pobrać.
- Co!? – krzyknął Riker i napluł Mai przeżutym kawałkiem kurczaka w oko.
- Mój makijaż! – krzyknęła Maia i wybiegła do łazienki.
- Nikt mi nie pogratuluje? – spytał zdezorientowany Ross.
- Nie ma czego gratulować. – rzucił Ryland.
- Racja. – dodał Rocky.
- Ja i Ell też tak sądzimy. – odezwała się Rydel.
- Moją reakcję i opinię już znasz. – Rik uśmiechnął się od ucha do ucha.
- A wy nic nie powiecie? – spytał Ross swoich rodziców.
- Hmm... - zastanawiał się Mark.
- To jest twój wybór Ross. – odpowiedziała Stormie. – Nie zakaże Ci ślubu mimo iż twierdzę, że Maia nie jest odpowiednią kandy...
- A kto jest!? – przerwał jej.
- Nikt nie zastąpi Laury. – odezwała się Caroline.
- Młoda ma rację. – poparła ją Stormie.
- Co Wy macie do Mai? – zapytał wściekły.
- Po prostu wiemy jaka jest, ale Ty jesteś ślepo zakochany i tego nie widzisz. – powiedział Ansel. – Ja już pójdę. Nie chcę tego oglądać. – dodał. – Car, idziesz?
- Jasne. – córka Rossa wstała od stołu i ruszyła z Anselem do wyjścia.
- Caroline zostań. – nakazał Ross, ale ona go nie słuchała. Po prostu wyszła z domu dziadków i wróciła z wujkiem Anselem do ich domu.Ross razem z Maią wrócił do domu dopiero późnym wieczorem. Położyli się na łóżku.
- Przepraszam Cię za tą całą sytuację... - powiedział blondyn.
- Mówisz to już setny raz, a nie masz za co przepraszać. Było ~ minęło. – odrzekła i wtuliła się w niego.
- W ramach przeprosin przygotuję jutro romantyczną kolację.
- Jak chcesz.
Porozmawiali jeszcze chwilę, a następnie zasnęli wtuleni w siebie.
CZYTASZ
You love who you love...
Fanfiction"You love who you love..." to historia nietypowej miłości przeplatana innymi wątkami. Publikowana jest również na Bloggerze - http://youlovewhoyoulove.blogspot.com. Na potrzeby opowiadania charaktery bohaterów zostały zmienione.