Czułam delikatny, przesuwających się w te i z powrotem, dotyk na moim ramieniu. Mruknęłam coś pod nosem przekręcając się na drugi bok i bardziej wtuliłam w poduszkę. Usłyszałam tłumiony chichot. Sięgnęłam dłonią do twarzy i przetarłam oczy. Niechętnie podniosłam powieki, a mój wzrok wylądował na czarnym materiale, który był bardzo blisko. Zadarłam brodę do góry napotykając spojrzenie błękitnych tęczówek, które lekko błyszczały, za sprawką niewielkiej ilości światła przebijającego się przez nie do końca zasłonięte rolety.
- Dzień dobry ti... Lea.
- Która godzina?- mruknęłam zaspana.
- Jest po piątej, powinnaś jeszcze spać - mówił przyciszonym tonem.
- Dlaczego ty nie spisz? Jest wcześnie.
- Obudziłem się przed chwilą. Dawno tak dobrze mi się nie spało.
- Bo dawno normalnie nie spałeś - zmarszczył brwi. - Rozmawiałam z Michaelem, po tym jak zasnąłeś. Dzwonił do Ciebie kilkanaście razy... - westchnął. - Mam nadzieję, że nie gniewasz się, że odebrałam.
- Nie, jest okay. Przepraszam, że sprawiłem Ci kłopot. Po raz kolejny zresztą...
- Nie powinieneś pakować się w kłopoty - ziewnęłam. - Powinieneś na siebie bardziej uważać - szepnęłam, po czym zamknęłam oczy.
- Spróbuj zasnąć - powiedział.
- Tylko jeśli Ty też spróbujesz.
- Postaram się - poczułam pocałunek na skroni. Przysunęłam się bliżej niego, opierając czoło o jego klatkę piersiową. Objął mnie ramieniem. Czułam jak układa się wygodniej.
Obudziłam się i od razu przeciągnęłam. Czułam ramię blondyna na brzuchu, które trochę mi ciążyło. Niechętnie otworzyłam oczy. Luke leżał na boku, oddychając miarowo i obejmując mnie. Jednak udało mu się ponownie zasnąć. Uśmiechnęłam się delikatnie, ale zaraz mój uśmiech zniknął, kiedy przypomniałam sobie słowa Michaela i Ashtona. Luke miał problem i może to nie były narkotyki, bo niczego nie znalazłam, ale po samym jego zachowaniu można było stwierdzić, że coś jest nie tak.
Ostrożnie wstałam, zabrałam swój telefon i przeszłam do kuchni. Włączyłam ekspres i czekałam, aż kawa się zaparzy. Zerknęłam na zegarek, było po jedenastej. Wlałam kawę do kubka i dolałam mleka. Zajęłam swoje stałe miejsce przy wyspie kuchennej i upiłam łyka, pogrążając się w swoich myślach.
Chcąc nie chcąc, w obecnej sytuacji byłam zmuszona do rozmowy z Luke'iem. Był tutaj i na pewno będzie chciał porozmawiać, zresztą ja też chce. Chociaż się boję, ale musimy sobie w końcu wyjaśnić to co zaszło między nami, no i chciałam porozmawiać o nim. Nie mógł się tak dłużej zachowywać, wszyscy się o niego martwią. Tylko dlaczego mam przeczucie, że to popsuje ten poranek? Obym się myliła.
Usłyszałam kroki, co wybudziło mnie z rozmyślań. Spojrzałam w kierunku salonu od razu dostrzegając blondyna, a moje serce zaczęło bić w przyśpieszonym tempie. Nasz wzrok się spotkał, akurat kiedy przeczesywał dłonią włosy, które i tak pozostały w nieładzie.
- Hej - przywitał się.
- Hej - odpowiedziałam wstając. Sięgnęłam po czysty kubek i zrobiłam mu kawę. Usiadł na miejscu obok mojego. Postawiłam przed nim kubek i usiadłam obok.
- Przepraszam, ciągle Ci zawadzam.
- Daj spokój Luke, nic się nie stało.
- Nic - prychnął. - Co ja tu robię Lea? - zapytał po chwili, a jego przenikliwe spojrzenie wręcz wierciło we mnie dziurę. Nie chodziło mu o to jak się tu znalazł, na to znał odpowiedź. Chodziło mu o to, dlaczego... Westchnęłam cicho.
CZYTASZ
The First Time List: Second Chance • L.H
Random•The First Time List: Second Chance• druga część The First Time List, akcja rozgrywa się półtorej roku później, kiedy Lea i Luke ponownie stają na swojej drodze. Druga szansa Druga lista