Od tygodnia mieszkałam z Luke'iem i Michaelem. Zdecydowanie czułam się tu lepiej, niż kiedy byłam sama u siebie. Byłam im obu za to naprawdę wdzięczna. Zwłaszcza, za ten czas po pogrzebie, kiedy naprawdę potrzebowałam kogoś blisko siebie. To był najgorszy dzień w moim życiu, ale powoli muszę ruszyć do przodu.
Wyszłam z kuchni, trzymając kubek z kawą w dłoniach i przeszłam do salonu. Michael leżał na kanapie śpiąc, a Meow Meow przy jego szyi zwinięty w kulkę. Powinnam się już chyba przyzwyczaić do tego, że kociak jest z nim, zawsze. Nawet nie muszę go szukać. Jeśli Mikey jest w domu, to Meow Meow jest z nim. Luke nawet zaczął go nazywać kocią mamą.
Odstawiłam kubek na stolik i stanęłam obok chłopaka, szturchając go lekko. Mruknął coś pod nosem.
- Mike, naprawdę nie chcę Cię budzić, ale sam o to prosiłeś – powiedziałam.
- Co? – mruknął i sięgnął dłonią do twarzy, aby ją przetrzeć.
- Już druga. Zrobiłam Ci kawę.
- Wyjdź za mnie – powiedział. Ściągnął kota ze swojego barku i usiadł, kładąc zwierzaka na udach, który ponownie się ułożył. – Serio mówię – powiedział przyglądając mi się zaspanym wzrokiem.
- A ja Ci radzę nie podbijać do mojej dziewczyny – blondyn pojawił się w salonie. Podszedł do mnie i złożył pocałunek na mojej głowie.
- Nie słyszałam jak wchodzisz – podniosłam na niego wzrok, na co ten się zaśmiał.
- To ninja – mruknął czerwonowłosy. – Pierdolony ninja.
- Sorry kocia mamusiu, ale tiny princess jest zajęta – rzucił, łapiąc mnie za dłoń i skierował się w stronę korytarza, prowadząc mnie za sobą. Spojrzałam na Michaela, który poruszył sugestywnie brwiami, po czym odwrócił się, przodem do telewizora i pochylił się, zapewne sięgając po kubek.
- Coś się stało? – zapytałam, kiedy byliśmy na korytarzu.
- Nie, nic – posłał mi lekki uśmiech, zatrzymując się.
- Więc o co chodzi?
- Masz ochotę wyjść wieczorem? – zapytał. – Nie, nie na imprezę – dodał widząc, że chce coś powiedzieć. – Myślę, że nam obojgu się to przyda. Tylko my.
- Um... okay, ale muszę wyjść za chwilę – zmarszczył lekko brwi, a ja zagryzłam niepewnie dolną wargę.
- Dokąd?
- Do fryzjera – odpowiedziałam. – Pomyślałam, że czas coś zmienić. Nie pamiętam, kiedy ostatnio je ścinałam – chwyciłam pasmo włosów, zaczynając bawić się nim. – Chyba czas najwyższy – uśmiechnęłam się lekko.
- Zetniesz je?
- Taki mam zamiar – westchnął.
- Lubię się nimi bawić – powiedział, zaplątując kosmyk moich włosów wokół swojego palca.
- Przecież nie wrócę stamtąd łysa.
- Nie podoba mi się ten pomysł, ale Cię nie powstrzymam, skoro tego chcesz.
- Luke zajmij się Meow Meow'em kiedy mnie nie będzie – przy nas pojawił się Michael, który wcisnął blondynowi w ręce kota.
- Wiesz, że ten zwierzak potrafi sam chodzić? – burknął odstawiając go na podłogę, na co czerwonowłosy spojrzał na niego z oburzeniem. – Co? To nie twój kot.
- Lea... powiedz mu coś – zaśmiałam się cicho. – I ty przeciwko mnie?
Opuściłam sklep i poprawiłam szalik. Robiło się coraz cieplej, a ja już nie mogłam się doczekać wiosny i możliwości zakładania lżejszych ubrań. Sięgnęłam dłonią do twarzy, gdzie zawieruszył się krótki kosmyk. Kilkanaście minut temu wyszłam z salonu fryzjerskiego i choć fryzjerka stwierdziła, że to marnotrawstwo ścinać moje, wtedy jeszcze sięgające do pasa, włosy, ja się uparłam i nie żałowałam swojej decyzji. Teraz sięgały mi do ramion, a ich końcówki były trochę rozjaśnione, co dawało ciekawy efekt. Może to i spora odmiana, ale ja myślę, że na lepsze. No i bardzo mi się podobała.
CZYTASZ
The First Time List: Second Chance • L.H
Random•The First Time List: Second Chance• druga część The First Time List, akcja rozgrywa się półtorej roku później, kiedy Lea i Luke ponownie stają na swojej drodze. Druga szansa Druga lista