Don't worry Don't cry, drink vodka & fly

7.4K 357 35
                                    

-Parkinson, dobrze wiem, że to ty!
-Taaa? To dlaczego nie powiesz o tym Goldie?
-Bo nie! Nie powinna o tym wiedzieć.
-Tak? Niby czemu?
-Bo nie chcę.
-Ty jej tego nie powiesz, to ja to zrobię.
-Przyznasz się? Będziesz miała poważne kłopoty.
-Pfff, nie obchodzi mnie to, mogę trafić nawet do Azkabanu!
-Dlaczego to zrobiłaś?
-Dlaczego chciałam zrzucić ją z miotły? Mhhh? Zastanówmy się... bo jest popieprzoną suką, której nic nie obchodzi!
-Jesteś walnięta!
-Ja?! To ta twoja dziwka zniszczyła mi życie! Najpierw wyrwała mi ciebie, potem Zabiniego! Zrozum, nie wiesz, że mi na tobie zależy?
Nawet Blaise mnie unika! To przez Goldie! Nienawidzę jej i życzę jej śmierci!
-Jesteś pojebaną, puszczalską dziwką, Parkinson.

Pansy zaczęła krzyczeć i ogólnie wpadła w histerię. Rzuciła w szybkę od nagród Slytherinu drewnianą szkatółką należącą do Tracey Davis, jej przyjaciółki. Pansy zbiła ją.
Wyszedłem szybko z pomieszczenia i pobiegłem do dormitorium Cj.
Nie było jej tam.
Ogh.
Ale wiem gdzie jest... w bibliotece, ostatnio często tam bywa.
Pobiegłem w stronę biblioteki i wszedłem do środka.
Goldie siedzi na fotelu o złotym kolorze i czyta jakąś książkę.

-Dawaj to. - wyrwałem jej książkę z rąk i wziąłem Goldie na ręce.
Wydawała się być zadkoczona,ale po chwili zaczęła się szarpać.
-Puszczaj mnie wariacie!

Odstawiłem ją na ziemię, a ona zaczęła się śmiać.

-Nie śmiej się.
-Dlaczego?
-To Pansy. Ona cię nienawidzi, chciała cię zabić. Jest zazdrosna, twierdzi, że jesteś suką, dziwką...
-Spokojnie, Draco, ona nic mi nie zrobi. Nie da sobie ze mną rady, a to, że mnie nienawidzi... wiedziałam o tym. Umiem to wyczuć, jest fałszywa.
-Dlaczego to zawsze ciebie spotyka?
-Hyy. Też bym chciała wiedzieć... To pewnie za moje grzechy popełnione w przeszłości... kiedyś byłam suką... trochę mi tego zostało.
-Kiedyś, nie oznacza dziś.

Pokiwała głową i przytuliła się do mnie. Jak zwykle, jej ciało emitowało niezwykłe zimno.

-Draco, don't worry, don't cry, drink vodka and fly.
-Jesteś niesamowita, Cj. Jesteś po prostu niesamowita.
-Wiem!

Do pomieszczenia z impetem wpadła Pansy. Drzwi trzasnęły głośno o ściany.

-Dretwota!

Usłyszałem krzyk dziewczyny, a po chwili już leżałem na kamiennej podłodze.

Cj P.O.V

Pansy powaliła Dracona na podłogę i patrzyła na mnie z nienawiścią w oczach.

-Ogarnij dupę, Pansy.
-Nienawidzę cię!
-Ale jestem zaskoczona!

Dziewczyna wycelowała we mnie różdżką.

-Ojciec wampir, plugawe stworzenie, matka suka i dziwka, podobnie jak siostra i ten pojebany wampir twój brat. Nie dziwię się, że z takiej rodziny wyszło coś takiego. - mówiąc to zmierzyła mnie wzrokiem od dołu do góry. - Z wampira i dziwki powstała ździrowata, łatwa suka bez skrupułów.
-Parkinson, więcej nie powtórzę, ogarnij tą zasraną dupę.
-Zatkaj japę!
-Jesteś tylko i wyłącznie cipą... możez mnie zabić, leży mi to, ale zanim ty to zrobisz, ja będę pierwsza.

-Avada Keda...

Zanim zdążyła wypowiedzieć zaklęcie do końca rzuciłam na nią zaklęcie ogłuszające, Pansy przewróciła się.

-Co tu się dzieje? - dyrektor McGonagall wbiegła do biblioteki. Patrzyła z przerażeniem na mnie, Dracona i Parkinson.

-Goldie, za mną. - McGonagall odwróciła się.
-Zanudziła bym się na śmierć, gdybym nie musiała ciągle ratować ci dupy, Malfoy.- powiedziałam do Dracona i poszłam za dyrektorką.

-Pani profesor, zostawimy ich tak?
-Pielęgniarka już tam idzie, Goldie.

Zeszłyśmy schodami w dół, a potem dziesięć pięter w górę do jej gabinetu.

-O co chodzi?
-Co to miało znaczyć?
-Mogłabym zadać to samo pytanie.

McGonagall rzuciła mi znaczące spojrzenie.

-Pansy, sobie coś wymyśiła, zakochała się w Draconie, chyba ma jakąś ' głupotę ' poapolitą i jeszcze te zaklęcia niewybaczalne...
-Niewybaczalne? Które?
-Avada Kedavra.
-Nie martw się, Pansy już nie należy do tej szkoły.
-Nie martwię... a Parkinson skończy w Azkabanie.

Odwróciłam się bez słowa pożegnania i wyszłam.
Parkinson, szykuj się.
Chciałaś, żebym była suką... z chęcią.

Guten morgen - butem w mordę!
Wiecie... Goldie działa według zasady " serce za włos, nogi na skos"... nie to chyba było trochę inaczej...
:)

Goldie, Ty Suko ( Draco Malfoy )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz