Hermione P.O.V
-Hermione! Hermione!- Ron biegł za mną przez korytarz krzycząc jak oszalały.
-Co znowu?
-Zrobiłem coś?
-Nie, dlaczego o to pytasz? Jest coś na rzeczy?
-Nie, oczywiście, że nie. Wydajesz się być jakaś zła, albo wściekła...
-Jestem zmęczona Ronald.Chłopak uśmiechnął się dwuznacznie i spojrzał na mnie w dół.
Zarumieniłam się lekko i przytuliłam do niego.-Wiem, co zrobić, by cię rozbudzić, kochanie.
Przeszedł mnie dreszcz rozkoszy.
-Taaak? To co?
Ron pocałował mnie intensywnie i wepchnął swój język do mojego gardła. Jęknęłam głośno w jego usta i zacisnęłam palce wokół jego torsu.
W jednym momencie znaleźliśmy się w moim dormitorium ( jestem prefektem naczelnym Gryffindoru).
Chłopak pchnął mnie na łóżko i zdjął ze mnie bluzkę.
Złapałam za jego koszulę, a następnie jednym ruchem zdjęłam z niego spodnie. On zrobił to samo ze mną.
Teraz jesteśmy w samej bieliźnie.
Ron odpiął mój stanik i zrzucił go na ziemię.
Po chwili, nie mieliśmy na sobie żadnych ubrań.
Leżałam na jego torsie oddając pocałunki i oddychając głośno.
Chłopak sięgnął do szuflady i wyciągnął z niej prezerwatywę, której opakowanie rozerwał jednym ruchem.
Uśmiechnęłam się.-Kocham cię Hermione.
-Nawzajem Ron.Ron wszedł we mnie szybko, przez co wzdrygnęłam się i wydałam jęk rozkoszy. Jego męskość obijała się o mnie g
Zaczęłam zataczać kułka biodrami ocierajac się o jego męskość.
Nasze ruchy stały się coraz bardziej intensywne, a ja chciałam płakać z rozkoszy.
Bo on to robi tak cudownie.-Ron!
Krzyknęłam czując, że zaraz dojdę. Rudy uśmiechnął się tylko kontynuując.
-Zaraz nadejdzie szczyt, co nie.
Pokiwałam głową.
Ron miał rację.
No hej!!!
Dzisiaj trochę erotyzmu.
Nie zabijcie mnie za to, że tak słabo to opisałam, ale mam grypę i zaraz chyba umrę :(PAMIĘĆ GWIAZDKOM.
CZYTASZ
Goldie, Ty Suko ( Draco Malfoy )
FanfictionCo jeśli arystokrata Draco Malfoy spotka na swojej drodze kogoś jeszcze gorszego niż on sam? I jeśli ten ktoś będzie dziewczyną? Jeśli będzie inna niż wszystkie. I nie będzie chciała wskoczyć mu do łóżka? Jeżeli coś co zrobi zrani go zbyt mocno? Za...