Rozdział 5

1.3K 97 40
                                    


Harry: Lou?

Louis: Hazza?

Harry: mam żart.

Harry: Czy mogę go powiedzieć?

Harry: Przysięgam, że jest naprawdę dobry.

Harry: Proszę.

Louis: nie, twoje żarty są okropne

Louis: bez obrazy Hazza, ale one są.

Harry: No dalej

Harry: To tylko jeden.

Harry: Proszę Leeeewis.

Louis: Ok, dobrze Harold.

Harry: puk puk

Louis: serio?

Harry: obiecałeś!

Louis: okej, dobrze.

Louis: kto tam?

Harry: Europe 

Louis: Europe kto?

Harry: No your a poo*

Louis:...

Louis: odchodzę

Harry: Nieeee, wróć Lewis.

Harry: Nie możesz mnie zostawić

Harry: Lewis?

Louis: Harold?

Harry: WCIĄŻ TU JESTEŚ

Harry: przepraszam

Harry: gorączkowałem się

Harry: puk puk

Louis: Naprawdę? Nowy żart.

Louis: Kto tam?

Harry: Al.

Louis: Al kto?

Harry: Al da ci buziaka jeśli otworzysz te drzwi **

Louis: O.O

Louis: *otwiera drzwi*

Harry: *całuje w policzek*

Louis: pocałunek w policzek?

Louis: Naprawdę?

Louis: To jest wszystko, co dostaję?

Louis: jestem rozczarowany!

Harry: Przynajmniej coś dostałeś.

Louis: Następnym razem chce więcej ;))

Harry: Kto powiedział, że będzie następny raz?

Louis: Ja to powiedziałem ;)

Harry: Muszę teraz iść

Louis: gdzie idziesz?

Harry: Muszę zrobić pracę domową

Louis: praca domowa jest dla przegranych!

Harry: dobrze, to jestem przegranym..:(

Louis: Moim przegranym

Harry: Pa <3

Louis: Pa<3

Louis: czekaj!

Harry: co?

Louis: Oops!

Harry: Hi.

Louis: :)

* po polsku nie ma to sensu, chodzi o to, że się podobnie wymawia te słowa

** następny żart, chodziło o to, że al.= imię


| jeśli się komuś podoba, proszę o zostawienie serduszka. Dziękuje!:) |




texting | larry stylinson| tłumaczenie polskieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz