Na początku chce przeprosić za nie obecność i jeśli ktoś mnie ma na fb czy wattpad'zie i dostawał jakieś głupie wiadomości czy coś gorszego np. prośbę jakąś głupią. To nie byłam ja miałam włam. No ale teraz wszystko naprawione i mam pełną kontrolę nad tym.
Monika
Jak Tom może tu przebywać? Wiem, że jest zły, ale to jest straszne miejsce nawet jak na niego i jest strasznie zimno. Muszę się skupić na zadaniu, przecież chodzi o Angelike. Weszłam do jaskini głębiej i zobaczyłam go, siedział na skale.
Tom: Czego tu szukasz siostro?
Ja: Przyszedłam prosić cię o pomoc....
Tom: Ooo nie nie pomagam ninja. * odwraca się i próbuje odejść*
Ja: Chodzi o Angelikę.
Tom: *zatrzymuje się* Jak to? Co jej ninja zrobili?
Ja: Nic, ale wężonowie ją porwali.
Tom: A to gnidy.
Ja: Pomożesz?
Tom: Chodzi tu o moje dziecko, oczywiście, że tak.
Ja: Ale pamiętaj, że będziesz współpracował z ninja.
Tom: Muszę to przeżyć dla niej.
Pobiegliśmy do klasztoru. Widziałam po jego minie, że nie pasuje mu praca z ninja. Gdy weszliśmy do klasztoru ninja cały czas się na niego patrzyli, a on patrzył na nich wzrokiem morderczym, ale i smutnym. Wole coś powiedzieć, aby ta cisza i spojrzenia, nie zamieniły się w coś gorszego.
Monika: I jak plan?
Cole: Mamy plan i mamy nadzieje, że Tom nam pomoże.
Tom: Tu chodzi o moją córkę więc oczywiście idioci, że wam pomogę.
Kris: Tato przestań.
Tom: Właściwie po co nam ich pomoc. Sam dam radę.
Kris: Ale my chcemy wszyscy pomóc.
Tom: Synu ty i Angelika jesteście najwyżej wyszkoleni, a oni to takie pisklaki jeszcze się uczą.
Kai: Wszyscy osiągneliśmy pełnie swoich możliwości.
Tom: Oooo to widzę, że pisklaczki coś więcej umieją.
Anna: Przestań!
Tom: *patrzy na nią i się uspokaja* Ehhh to idziemy czy nie?
Cole: Tak i to zaraz. Oby nic jej nie zrobili.
U węży
Angelika
Boje się, oni chcą odebrać mi moc. Mogłam nie uciekać. Boje się jak nie wiem.
Phytor: I jak po dobroci pomożesz czy odbieramy ci moc?
Ja: Nie pomogę wam w niczym. Nie uwolnicie Pożeracza.
Phytor: Hmm dobrze. Przygotować kryształy i...
Dubu (wymyśliłam xD) : Ale panie brakuje nam jednego z kryształów.
Phytor: Jak to!?!
Dubu: No tak. Kiedy ją porywaliśmy jeden z kryształów z berła no nam wypadł.
Phytor: Wy idioci. Macie już wyruszać po niego, albo rozprawie się z wami.
Dubu: Tak panie.
Phytor: Masz szczęście. Jak na żywiołowego ninja to bardzo się boisz.
Ja: Bo jestem dziewczyną i wyglądasz strasznie.
Phytor: Dobrze, że tatuś ci nie pomoże. Olał cię i zostawił.
Ja: *płaczę* Idź już sobie!
Phytor: Pff żegnam.
Dobrze, że poszedł. Cieszę się, że zgubili kryszta. Mam nadzieje, że ninja mnie szukają, albo chociaż Cole.
Cole
Szliśmy lasem cały czas myślę o Angelice. Oby nie było za późno. Nie wiedziałem, że jej ojciec tu przyjdzie. Myślałem, że jest tak zły, że nawet rodzinie nie pomoże, ale widzę, że mu zależy i ma trochę dobroci w sobie. Idąc przez las zauważyłem coś w oddali co się zaczeło świecić. Pobiegłem do tego to był kryształ z berła węży. Uff Angelika żyje nie zrobią rytuału.
Lloyd: Co to jest?
Ja: Kryształ z berła węży. Nie zrobią jej krzywdy.
Tom: To chociaż tyle dobrego.
Nagle coś w krzakach zaczeło się poruszać.....
Ciekawe co to lub kto to? Mam nadzieje, że się podoba i jeszcze raz przepraszam was kochani. Do następnego kochani. Kocham Was!!
![](https://img.wattpad.com/cover/54260100-288-k401164.jpg)
CZYTASZ
Historia Ninja (Według mnie)
RomanceHejka to opowiadanie to jak to się poznali ninja, ale jest tam dziewczyna Angelika która ma moce wszystkich żywiołów i ona może pokonać swojego ojca.