Rozdział 13

359 43 14
                                    

Hejka mam pytanko do was. Czy byście chcieli sceny 18 +? Pytam jak coś, bo wiem jak niektórzy są na to wrażliwi. Piszcie co wy o tym myślicie.

Tom

Pobiegłem do celi gdzie jest Angelika. Leżała skulona, ledwo się ruszała,chyba ona nie..... nie ona żyje, musi żyć, jest tylko osłabiona. Moja córeczka. Rozwaliłem kraty i podbiegłem do niej.

Ja: Angelika skarbie.

Angelika: K-kim jesteś?

Ja: Nie poznajesz mnie?  To ja tata.

Angelik: Mój tata nie ma dla mnie czasu.

Ja: To nie prawda. Jestem tu.

Ona tylko słabo się uśmiechnęła i zendlała. Biedactwo, co oni jej zrobili?! Wziąłem ją na ręce i wyniosłem stąd. Poszedłem w stronę ninja. Byłem w szoku, że wygrali z wężami.... chociaż tyle dobrego. Wiem, że jak Cole ją zobaczy to tu przybiegnie. I się nie myliłem.

Cole: Angelika! Co jej jest?

Ja: Jest słaba i ranna.

Cole: Wezmę ją *wyciąga ręce*

Ja: Nie... Kris ją weźmie, a ty idziesz ze mną. Reszta wraca z Kris'em do klasztoru.

Kris: Tato?

Ja: Nie bój się *daje mu Angelikę*

Miałem w ramach niecny plan, aby Angelika była po mojej stronie. Wystarczy tylko ją przekonać. Do tego jest mi potrzebny jej Cole. Wystarczy mi tylko coś co należy do niego, nawet włos. Ja i Cole poszliśmy dłuższą drogą, nawet jeśli chce realizować plan chce coś wiedzieć o tym całym ninja..

Ja: Więc co zamierzasz z moją córką zrobić?

Cole: Nie rozumiem?

Ja: Jesteś młody więc dla mnie młody i głupi. A moja córeczka ma 16 lat.

Cole: Kocham ją i nie chce jej zranić.

Ja: Tak się mówi, zobaczysz inną i ją zostawisz. Ona potrzebuję miłości do końca życia, a nie jakiegoś ninja..

Cole: Ziemi.

Ja: Hmmm jak na skałę masz uczucia.

Cole: Widzę, że pan też tak uważa, ale mam uczucia i kocham ją.

Ja: Obiecaj, że zaopiekujesz się nią.

Cole: Obiecuje.

Mimo, że tego nie chciałem przytuliłem go i pogładziłem, po włosach. Tag mam jego włos. Mój plan jest gotów, ale na razie tu zostanę. Wróciłem z nim do klasztoru i pobiegłem do córki.

Ja: I co z nią?

Monika: Jest bardzo ranna. Powinna z tego wyjść.

Ja: Mam nadzieje.

Usłyszałem płacz... To była Anna.

Anna: A jak ona um....

Ja: Nie mów tak. Ona jest silna. Wyjdzie z tego.

Anna: Dobrze, że jesteś.

Ja: Kocham cię.

Anna: Ja ciebie też.

Przytuliłem ją, dawno tego nie robiłem. Mimo, że jestem zły jest we mnie trochę dobra. Teraz pozostaje tylko czekać.

Cole

Siedziałem przy niej całą noc. Boje się, że coś jej się stanie. Poczułem czyjąś dłoń na ramieniu.

Kris: Będzie dobrze. Ona żyje.

Historia Ninja (Według mnie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz