Sam:Gdy się obudziłam wzięłam telefon i spojrzałam na godzinę. Ósma trzy. Próbowałam zasnąć, ale nie mogłam. Więc zeszłam na dół. Postanowiłam, że zrobię naleśniki.
Gdy skończyłam odstawiłam talerz z posiłkiem na wyspę, następnie poszperałam trochę w szafce i znalazłam to co chciałam czyli tace, kubki, talerze i co najważniejsze Nutelle. Jeszcze tylko z lodówki wyciągnęłam mleko, które wlałam do dwóch szklanek. Postawiłam je na tacy tak samo jak dwa talerze, naleśniki, Nutelle i sztućce. Po schodach dotarłam na piętro. Wraz z tacą szukałam pokoju, w którym może spać Luck. Po dwóch nieudanych próbach otworzyłam drzwi na końcu korytarza. - Bingo! - Pomyślałam.
Luck słodko sobie spał. Był w samych bokserkach! Przyznam, że słodko wyglądał, ale co z tego. Tace postawiłam na szafce nocnej obok łóżka, a następnie usiadłam okrakiem na tym głupku, chwyciłam za poduszkę i mocno walnęłam w twarz. Chłopak od razu się obudził. Był trochę zdziwiony i to bardzo mnie cieszyło.
- To był błąd. - Powiedział. - Zaraz tego pożałujesz. - Luck chwycił mnie w pasie, a następnie obrócił tak, że teraz to ja leżałam pod nim. Ten idiota zaczął mnie gilgotać.
- Luck przestań! - Krzyknęła rozbawiona.
- Jak ładnie poprosisz.
- Po moim trupie! (Haha)
Chłopak zaczął mnie jeszcze bardziej gilgotać.
- Proszę przestań! (Haha)
- Za buziaka!
- Chyba śnisz! (Haha)
- To chociaż w policzek. - Nagle przestał i zrobił minę smutnego pieska.
- Ugh... Niech ci będzie. - Dalej na mnie siedział, ale teraz jeszcze przyłożył policzek do mojej twarz. Zbliżyłam się do niego i już miałam go cmoknąć w policzek, ale ten głupi idiota obrócił twarz tak, że nasze usta się złączyły. Ugh... Jak on działa mi na nerwy.
- Jak ty mnie denerwujesz! - Rzekłam.
- Oj przepraszam, ale nie mogłem się oprzeć.
- Gdybyś wczoraj nie obronił mnie przed tym chujem to bym cię pobiła, ale teraz już nic nie mów tylko jedz naleśniki.
- Z tym chujem to jeszcze sobie porozmawiam, a za naleśniki dzięki. To moje ulubione danie.
Ja i Luck zajadaliśmy wspólnie naleśniki przy czym mieliśmy okazję porozmawiać, ale nie chcę zbytnio mu o sobie opowiadać, bo nie mam zamiaru się z nim zaprzyjaźniać.
- Nieźle gotujesz maleńka.
- Wal się. I nie mów do mnie maleńka.- Odpowiedziałam i ukroiłam kawałek naleśnika z Nutellą, a następnie to co znajdowało się na widelcu wepchnęłam do jego ust.
Po śniadaniu postanowiłam zmyć naczynia, a Luck chyba poszedł się wykąpać czy coś.
Luck:
Po śniadaniu poszedłem na górę wziąć szybki prysznic. Gdy się ubrałem zszedłem na dół do Sam i zobaczyłem jak zmywa. Dalej jest w moich ubraniach.
Poszedłem do niej i objąłem ją w pasie, a następnie mocno przytuliłem.
Sam:
- Co ty znowu robisz? - Zapytałam.
- Nie widać? Przytulam Cię.
- Czemu?
- Bo wiem, że tego chcesz?
- Haha jasne. Chyba w twoich snach. Puść mnie idę się ubrać. - Odepchnęłam go i pobiegłam na górę.
- Czekaj idę z tobą! - Usłyszałam głos chłopaka, który dochodził z kuchni.
- Chyba śnisz! - Powiedziałam rozbawiona i szybko zamknęłam drzwi od łazienki.
- Kotku wpuść mnie. - Luck pukał do drzwi.
- Odczep się zboczeńcu.
- Nigdy.
Szybko ubrałam spodnie, jego bluzę i rozczesałam włosy.
- Jeśli tak bardzo Ci zależy to choć. - Odkluczyłam łazienkę.
Luck wszedł do środka z nadzieją, że coś zobaczy, ale ja już ubrana minęłam go w drzwiach.
- No wiesz. Mogłem przecież ci pomóc.
- Nie trzeba było. Jestem dużą dziewczynką i potrafię się sama ubrać.
Zaszłam na dół i zaczęłam ubierać buty.
- Pa bokserki i bluzkę oddam ci kiedyś tam, a bluzę sobie zostawię, bo jest strasznie wygodna.
- Czekaj odwiozę cię.
- Przejdę się.
- Nie ma mowy. - Luck stał przy mnie z kluczykami w ręku.
Gdy stałam przed jego czarnym Mustangiem jakże miły i słodki dżentelmen otworzył mi drzwi.
Po kilku minutach znajdowaliśmy się pod moim domem.
- Pa. - Rzekłam.
- A buziak na do widzenia?
- Już dzisiaj i tak sobie na dużo pozwoliłeś. - Powiedziałam wychodząc z samochodu, a następnie zamykając za sobą drzwi.
Weszłam do domu. Poszłam do swojego pokoju i odblokowałam telefon. Super kilka nie odebranych połączeń od Belli i Jamesa. Ciekawe gdzie oni wczoraj byli? I jeden SMS:
Od "Nieznany":
- "Jeszcze tego pożałujesz!"
Mam na niego wyjebane. Nie boję się go.
________________________________________
Tak wiem, że długo czekaliście na rozdział, ale nie było mnie w domu i nie miałam jak go dodać.
Co myślicie o tym rozdziale? :D
CZYTASZ
Tylko nie to!
Novela JuvenilCzy Sam może być z najlepszym przyjacielem jej brata? Czy miłość z dzieciństwa przetrwa w nastoletnim życiu? Dowiecie się gdy przeczytacie :D Miłego czytania :) Opowiadanie zawiera przekleństwa. Czytasz na własną odpowiedzialność. :) #41 miejsce w d...