- Nie wyjdę! - Czemu on nigdy nie odpuszcza?
- Powiedziałam WYJDŹ! Zaraz zadzwonię po James'a i Cie stąd wyrzuci.
Luck opuścił mój dom.
Luck:
Idąc do domu plażą myślę o tym jakim jestem idiotą. Nie wiedziałem , że ją ranię.
Sam:
Został tydzień do tego durnego balu, a ja i Bel jesteśmy chyba w setnym sklepie i szukamy dla niej sukienki. Ona oczywiście uważa, że szukamy stroju dla nas obu i nawet zmusiła mnie do przymierzenia kilku, ale ja nie mam zamiaru iść na to gówno.
- Sami patrz co znalazłam! - Krzyknęła uradowana w dwusetnym sklepie.
- Co jest? - Zapytałam. Przyjaciółka podbiegła do mnie, a w ręku trzymała czarny materiał.
- Przymierzaj!
- Ja? Czemu?
- Nie marudzić! Będziesz w niej świetnie wyglądać. Wszyscy na balu nie będą mogli oderwać od ciebie wzroku. - Powiedziała Bella i wepchnęła mnie do przymierzalni.
Nie miałam zbytnio na to ochoty, ale ubrałam się w rzecz, która otrzymałam. No nie powiem podoba mi się. Sukienka jest cała czarna i sięga do połowy uda.
- Świetnie w niej wyglądasz! - Cieszyła się Bel.
- W sumie to mi też się podoba.
- Ok, więc idziemy ją kupić.
- No ale, po co mi ona?
- No na bal. - Zaśmiała się.
- Ale ja nie mam z kim iść.
- Słyszałam od Lisy, że Nathan chce cię zaprosić.
- Nathan? Jak ja dawno z nim nie rozmawiałam.
Nathan Morgan wysoki szatyn o zielonych oczach. Chodzimy do tej samej klasy, ale nie gadamy ze sobą.W podstawówce byliśmy przyjaciółmi, ale jakoś później kontakt się urwał w sumie sama nie wiem czemu. Może teraz jest okazja by nadrobić zaległości i odnowić starą przyjaźń?
Kupiłyśmy sukienkę i postanowiliśmy, że zrobimy sobie przerwę aby coś zjeść.
Gdy moja przyjaciółka była w toalecie, a ja czekałam na jedzenie zobaczyłam Lucka i Ashley. Od czasu jak go wyrzuciłam z mojego domu nie gadaliśmy ze sobą. Mam go gdzieś, ale trochę zabolało mnie to gdy zobaczyłam ich razem. Sama nie wiem czemu.
W czasie gdy się im przyglądałam Bella zdarzyła wrócić z ubikacji, a tamta dwójka szła w naszą stronę.
- Zobacz kto tam idzie. - Rzekłam.
- Luck i ta zdzira są razem? A tak przy okazji to czemu jesteś na niego zła? - Jak pewnie się domyślacie nie powiedziałam jej o tym co zdarzyło się kilka tygodni temu. Nie chcę się do tego przyznać, że wypowiedziałam takie słowa.
- Nie jestem na niego zła. - Skłamałam.
- Ta jasne. To dlatego jak on coś do ciebie mówi to ty go ignorujesz, a gdy on nie patrzy to zabijasz go wzrokiem. - Nie odpowiedziałam nic, bo kelner przyniósł zamówione przez nas dania.
Po posiłku byłyśmy jeszcze w dwóch sklepach, a Bel w końcu znalazła dla siebie sukienkę.
Jest dwudziesta druga, a ja już wykąpana i w pidżamie leżę w łóżku. Po kilku minutach udało mi się zasnąć.
Niedzielę spędziłam w moim pokoju.
Luck:
Właśnie chodziłem po galerii i szukałem nowych korków gdy podbiegła do mnie jakaś dziewczyna i mnie przytuliła.
- Hejka misiek.
- Kto kurwa? - Pomyślałem. Odwróciłem się i ujrzałem Anny, Emmy...? Chuj wie.
- O część. - Powiedziałem.
- Czemu do mnie nie zadzwoniłeś?
- Yyy... Em.., bo zgubiłem tę kartkę.
- Okej to jeżeli chcesz to podam Ci mój numer jeszcze raz. - Powiedziała uradowana.
- Ok. - Zapisała jedenaście cyfr na kartce i mi ją podała.
- Dzięki. - Powiedziałem.
- Co tu porabiasz? - Zapytała.
- Szukam korków.
- Jak chcesz mogę Ci pomóc szukać. - Jak ona mnie denerwuje.
- Do dobra.
Spędziłem z nią pół godziny i już miałem jej dość. Postanowiłem, że coś wymyślę i wrócę do domu.
- Emmm.., bo wiesz... przypomniało mi się, że muszę już wracać do domu, bo.... przyjeżdża moja kuzynka i muszę odebrać ją z lotniska. - Nawet nieźle mi to wyszło.
- No dobrze. To do zobaczenia kotek. Zadzwoń to może umówimy się na jakieś lody lub coś. Chyba wiesz co mam na myśli.
- Ta jasne. - Podeszła do mnie i pocałowała mnie w usta.
- Nareszcie udało mi się od niej uwolnić. - Pomyślałem ucieszony.
Oczywiście kawałek papieru wyrzuciłem do kosza.
________________________________________
Przepraszam, że znowu nie było mnie tak długo.
Co myślicie o rozdziale?
Dziękuję wszystkim za to, że to czytacie i motywujecie mnie do dalszej pracy.
Kocham Was :*****
CZYTASZ
Tylko nie to!
Roman pour AdolescentsCzy Sam może być z najlepszym przyjacielem jej brata? Czy miłość z dzieciństwa przetrwa w nastoletnim życiu? Dowiecie się gdy przeczytacie :D Miłego czytania :) Opowiadanie zawiera przekleństwa. Czytasz na własną odpowiedzialność. :) #41 miejsce w d...