Rozdział 1

102 10 3
                                    

Kolejna bezsenna noc. Po prostu super! Październik to jeden z nielubianych przeze mnie miesięcy ponieważ zaczyna się już drugi miesiąc szkoły..koniec wakacji, które w sumie nie były zbytnio udane ponieważ całe spędziłam praktycznie sama z książkami, muzyką i komputerem. Przyjaciele ( których jest niewiele ) mieli mnie gdzieś. Ale czasem tak bywa..Jest dopiero piąta nad ranem a ja muszę wstać ponieważ mam na siódmą! Jest jeszcze ciemno a ja znowu muszę zacząć swój monotonny i mdły dzień. Poprawka: dzisiaj będzie lepiej! Każdy zły dzień i okrutne wydarzenie przybliża nas do szczęśliwego życia, ponieważ w kiedyś musimy być szczęśliwi. Wykonałam poranną toaletę, zjadłam śniadanie które składało sie Croissanta i kubka kawy. Boże jak ja kocham kawę! To istny napój bogów, bez niego jestem jak zombie niezdolna do normalnego funkcjonowania. Po drobnym śniadaniu nadszedł czas by się ubrać, szybko wciągnęłam na siebie czarne rurki z dziurami na kolanach, białą koszule i krawat z logo szkoły, ten zestaw jest moim 'ukochanym' mundurkiem który zakładam raz w miesiącu. Szybko założyłam moje ulubione trampki, kurtkę i wzięłam plecak. Zostało mi 10minut do dzwonka na moją pierwszą lekcje. Po jakiś 5 minutach byłam w szkole-mieszkam 400 metrów od szkoły więc mam blisko, chociaż i tak się zawsze spóźniam.

Kiedy zadzwonił dzwonek oznaczający początek dodatkowych lekcji i konsultacji byłam na pierwszym piętrze szkoły a lekcje mam wyżej, przyspieszyłam i już po chwili byłam przed salą. Gdy tylko przekroczyłam próg Sali wszystkie oczy obecnych tam osób zwróciły się na mnie, po prostu uwielbiam być w centrum uwagi..

- Przybyła nasza spóźnialska- praktycznie zawsze od 3 lat się spóźniam na tę lekcje. Ale co się dziwić, LUDZIE JEST PRZECIEŻ 7 RANO DO CHOLERY!

_ Dzień dobry. Przepraszam za spóźnienie ale tym razem naprawdę myślałam że się wyrobie. - Jak najszybciej wzięłam swoje krzesło i usiadłam w 'kole' które tak naprawdę jest owalem. Wyrównałam oddech, zmęczyłam się biegiem po schodach, chociaż jestem w klasie sportowej to nie oznacza że mam jakąś super kondycje no ale cóż... niech wszyscy myślą że jesteśmy takie sportsmenki..eh...

-Już dobrze Sydney, ważne że jesteś. Jako jedna z trzecioklasistów i jedyna w tej grupie która uczęszcza od trzech lat masz szanse na szóstkę na koniec roku na świadectwie, a raczej przy twojej aktywności masz zapewnioną szóstkę. - Spiekłam raka no bo któż by tak nie zareagował na pochwałę nauczyciela? Jestem nieśmiała ale na etyce jakoś to znika i praktycznie cały czas gadam, co akurat podoba się pani bo zawsze mam argumenty popierające moje zdanie.

Mam na imię Sydney ale większość po prostu mówi Syd ponieważ dla większości osób to jest dziwne mieć na imię jak miasto Australii, a w dodatku bardziej pasowałoby to do chłopaka a nie dziewczyny. Oczywiście większość też nie wie o tym że z pochodzenia jestem w połowie Australijką- ze strony taty. Gdy moja mama była młodsza wyjechała na studia do Australii i tam poznała tatę, zakochali się w sobie no i cóż.. jak można się domyśleć 9 miesięcy potem pojawiłam się ja. Tata zmarł kiedy miałam roczek więc go nie pamiętam,

Moja rodzicielka strasznie to przeżyła ale musiała być silna-dla mnie. Wróciłyśmy do Polski kiedy miałam 3 lata, kupiłyśmy dom i żyjemy jako zwykłe osoby jak każdy, nazwisko mam dwuczłonowe - ale w szkole mam zapisane w papierach tylko nazwisko mamy, ponieważ nie wiem czemu ale ludzie jak się dowiadują że ktoś nie jest w 100% narodowości tutejszej dziwnie się zachowuje czasem nawet wyśmiewa, więc mama zadbała o moje-można by tak nazwać- bezpieczeństwo.

Wyglądem przypominam typową nastolatkę zaliczaną do grupy obojętnych. Mam ciemnobrązowe włosy sięgające do połowy pleców, niebieskie całkiem zwyczajne oczy, malinowe wąskie usta. Mam 174,5 cm więc jestem nawet wysoka, nie ukrywam że jestem szczupła ale się nie odchudzam, wręcz przeciwnie jem kiedy jestem głodna- czyli cały czas! Kocham słodycze, a najbardziej czekoladę! Jestem jedną z tych co prawie zawsze ubierają się na czarno, nawet nie wiem dlaczego ale dobrze się z tym czuje.

Myślę że jestem nawet kreatywną osobą, kocham śpiew, taniec, muzykę i sztukę! Cały czas albo rysuje, śpiewam lub cokolwiek innego tylko nie nauka! Jestem okropną uczennicą. Nawet jeśli się uczę to dostaje max 3. Staram się ale mi to nie wychodzi. Oczywiście jedyne dobre oceny jakie mam to z angielskiego, wfu, muzyki, plastyki i etyki która jest oceniana jak religia. Z reszty przedmiotów mam poniżej miernej.

Z przemyśleń wyrwało mnie lekkie szturchnięcie w bok. Jak się okazało zamyśliłam się i nie odezwałam ani słowem od pięciu minut. Oczywiście pani to zauważyła i była ciekawa o mojej odpowiedzi na jej wcześniejsze pytanie.

- Przepraszam, co pani mówiła? Zamyśliłam się. -oczywiście byłam już cała czerwona i Gabe zaczął się ze mnie śmiać, ale idiota! Sam cały czas jest zamyślony i niewiadomo co jego wyobraźnia płata z ubraniami niewinnych dzieci w tej Sali!

- Pytałam się co jest tak interesującego że nie uczestniczysz, a nawet nie uważasz co się teraz dzieje. - po tych słowach Gabe znowu zaczął się śmiać aż tak że prawie spadł z krzesła.

-Emmm.. nic takiego. To się już więcej nie powtórzy.

- Mam taką nadzieje, bo gdy się nie wypowiadasz nasza dyskusja jest bardzo spokojna i brakuje nam twojej opinii.- gdy tylko wypowiedziałam się na temat dyskusji chciałam się dowiedzieć czemu G. aż tak się śmiał.

- Psss.. co cię aż tak rozśmieszyło że prawie spadłeś z krzesła?- spytałam się jak najciszej mogłam.

-Twoja mina była bezcenna, jakbyś ważyła losy ludzkości. Nigdy nie widziałem Cię takiej poważnej. - odpowiedział równie cicho, G. też nie wie o moim pochodzeniu ale to jest nieistotne bo zachowuje się normalnie wobec mnie.

- Aha. Ok., wcale nie byłam taka poważna, po prostu się zamyśliłam.

- Ta jasne. Pewnie myślisz o jakimś chłopku którego nie możesz mieć hahaha .

-Wcale że nie! - on zawsze o tym samym. Jak każda nastolatka czasem kogoś sobie upatrzę a że to jest np. Boski, utalentowany i nieziemsko przystojny Luke Hemmings to już nie moja wina! Luke jest Australijskim piosenkarzem, ma 19 lat i jest głównym wokalistą i liderem zespołu 5 seconds of summer- 5 SOS w skrócie. Jest sławny na całym świecie dzięki YouTube, od 2011 5 SOS wrzucali covery piosenek i krok po kroku stawali się sławni. Wiadomo że Luke mnie nie zna i nie pozna ale ja i tak go KOCHAM!!!!

-SYD!! No widzisz znowu to robisz!! -teraz to juz nie wytrzymał i ze śmiechu spadł z krzesła- co moim zdaniem było komiczne!

-Tym razem to przez ciebie! Wcześniej naprawdę się zamyśliłam i nie myślałam o nim! Tylko teraz. - szepnęłam do już prawie opanowanego przyjaciela.

-Ok. ok. już ci wierze! Ale proszę powiedz mi co ci się podoba tak w tym L.. coś tam i czego nie ma żaden chłopak w szkole? Hmm? - czy on nie potrafi zapamiętać tego boskiego imienia czy robi mi na złość?

-nie ma takiego drugiego niesamowitego faceta na Świecie jak Luke Hemmings! A co dopiero w tej szkole. Żaden nie jest tak utalentowany, zabawny, uroczy, seksowny no i tak mega zajebisty jak ON! Poza tym i tak nikt nie zwraca na mnie uwagi więc może mi się podobać Luke, tak czy siak on jest BOSKI!

-czemu nie możesz zauważyć osób które chodzą do naszej szkoły? Albo przynajmniej z tego kraju, a nie tylko ten Luke?!!!!- O! Nagle pamięta jak się nazywa!

Postanowiłam mu nie odpowiadać i uczestniczyć w dyskusji na temat szczęścia. Czasem te tematy są tak banalne i bezsensowne że aż śmieszne. No błagam, kto normalny rysuje szczęście?! Przecież ono jest subiektywne i nie do odzwierciedlenia, to uczucie a nie rzecz!

Zajęcia minęły bardzo szybko, gdy zadzwonił dzwonek oznaczający, że za 5 minut zaczynają się normalne lekcje tzn. ( godzina wychowawcza, geografia, matematyka, polski, WOS, WF, historia, fizyka i jeszcze jeden WF) po prostu super! Uwielbiam zaczynać o 7 rano a kończyć o 16;30. Zapowiada się długi dzień.







Sydney #ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz